O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Piłkarska LE: Lech Poznań przegrał z FC Basel 0:1 i odpadł z rozgrywek

Piłkarze Lecha Poznań przegrali na własnym stadionie z FC Basel 0:1 (0:0) w meczu szóstej kolejki grupy I Ligi Europejskiej i odpadli z rozgrywek. Do 1/16 finału awansowali Szwajcarzy oraz włoska Fiorentina.

Poznań, 10.12.2015. Paulus Arajuuri (C) z miejscowego Lecha i Walter Samuel (P) z FC Basel w meczu grupy I Ligi Europejskiej w Poznaniu, 10 bm.  (dw) PAP/Jakub Kaczmarczyk PAP © 2015 / Jakub Kaczmarczyk
PAP © 2015 / Jakub Kaczmarczyk / Poznań, 10.12.2015. Paulus Arajuuri (C) z miejscowego Lecha i Walter Samuel (P) z FC Basel w meczu grupy I Ligi Europejskiej w Poznaniu, 10 bm. (dw) PAP/Jakub Kaczmarczyk PAP © 2015 / Jakub Kaczmarczyk

Lech Poznań - FC Basel 0:1 (0:0).

Bramka: Jean-Paul Boetius (50).

Lech Poznań: Jasmin Buric – Tomasz Kędziora, Paulus Arajuuri, Marcin Kamiński, Tamas Kadar – Darko Jevtic (73. Kasper Hamalainen), Karol Linetty (61. Dariusz Formella), Maciej Gajos, Łukasz Trałka (46. Abdul Aziz Tetteh), Szymon Pawłowski – Dawid Kownacki.

FC Basel: Germano Vailati (45. Mirko Salvi) – Taulant Xhaka, Michael Lang (46. Adonis Ajeti), Walter Samuel, Adama Traore – Davide Calla, Mohamed Elneny, Luca Zuffi, Birkir Bjarnason (79. Robin Huser), Jean-Paul Boetius – Albian Ajeti.

Sędzia: Bobby Maden (Szkocja). Widzów: 10 457.

Drużyna z Bazylei lepsza po raz czwarty

Lech miał iluzoryczne szase na awans do 1/16 finału rozgrywek, ale nie spełnił podstawowego warunku, jakim była wygrana nad FC Basel. Rywale w tym sezonie okazali się po raz czwarty lepsi do mistrza Polski. Wcześniej dwukrotnie pokonali lechitów w eliminacjach Ligi Mistrzów oraz w Bazylei w pierwszym meczu grupowym LE.

Po pierwszych 20 minutach trudno było się zorientować, któremu z zespołów bardziej zależy na zwycięstwie. To Szwajcarzy wykazywali większą aktywność w ataku, a jeszcze przed upływem pierwszej minuty mogli zdobyć prowadzenie. 18-letni Albian Ajeti z bliska nie trafił w bramkę.

FC Basel posiadał inicjatywę, jednak jego ataki nie stwarzały większego zagrożenia. Z kolei składnych akcji gospodarzy można było policzyć na palcach jednej ręki. Po jednej z nich Darko Jevtic w starciu z obrońcą gości padł w polu karnym, ale arbiter nakazał grać dalej. W 42. min Szymon Pawłowski dograł do Dawida Kownackiego, ten uczyniłby większy pożytek, gdyby piłkę przepuścił do Darko Jevticia. Napastnik "Kolejorza" wdał się w drybling i rywale zażegnali niebezpieczeństwo.

Pierwsza połowa zakończyła się dość nietypowo. W ostatniej akcji kontuzji doznał bramkarz gości Germano Vailati, którego musiał zastąpić Mirko Salvi.

Decydująca bramka tuż po przerwie

Druga odsłona zaczęła się fatalnie dla lechitów, bowiem szybko stracili bramkę, zresztą przy biernej postawie defensywy. A chwilę przed golem dla Szwajcarów, Kownacki powinien wpisać się na listę strzelców, lecz tylko sobie znanym sposobem spudłował z pięciu metrów.

Poznaniacy zaczęli grać trochę żywiej, ale i piłkarze z Bazylei szukali okazji na podwyższenie wyniku. Jevtic z wolnego trafił w poprzeczkę, a wprowadzony po przerwie Kasper Hamalainen nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem. Mecz nieco zyskał na widowiskowości, ale grający w nieco rezerwowym składzie mistrzowie Szwajcarii praktycznie kontrolowali wydarzenia na boisku.

Po serii dobrych spotkań, przede wszystkim w ekstraklasie, podopieczni Jana Urbana rozczarowali. Pożegnanie z Europą miało być honorowe i godne, ale skończyło się na dużym zawodzie dla kibiców. Lechici z pięcioma punktami zajęli trzecie miejsce w grupie I. W sześciu meczach zdobyli zaledwie dwie bramki - obie w wyjazdowym pojedynku z Fiorentiną (2:1). (PAP)

lic/ af/

Serwisy ogólnodostępne PAP