Tylko 9 z 28 państw UE ogranicza handel w niedziele
Tylko w dziewięciu z 28 państw Unii Europejskiej obowiązują znaczące ograniczenia dotyczące handlu w niedziele i święta. W pozostałych 19 przez cały tydzień zakupy można robić niemal bez limitów. Najostrzejsze restrykcje panują w Niemczech, Austrii, Belgii i Holandii.
W Polsce do zakazu handlu w niedzielę nawołuje Solidarność. Już zbiera podpisy pod obywatelskim projektem ustawy w tej sprawie.
Nie ma unijnych przepisów, dotyczących niedzielnego handlu. To kraje członkowskie podejmują ostateczną decyzję, czy sklepy mogą być otwarte w tym dniu, czy też nie. W niektórych państwach, gdzie nie ma konkretnych przepisów dotyczących godzin otwarcia sklepów w niedziele i święta, sprawę reguluje zwyczaj.
Zakupy bez ograniczeńZakupy w niedzielę praktycznie bez ograniczeń, zarówno w małych, jak i dużych sklepach można robić w Bułgarii, Chorwacji, Cyprze, Czechach, Danii, Estonii, Finlandii, Hiszpanii, Irlandii, Litwie, Łotwie, Malcie, Polsce, Portugalii, Rumunii, Słowacji, Słowenii, Szwecji, Włoszech i Wielkiej Brytanii.
Niemal całkowity zakaz handlu w niedzielę i święta obowiązuje w Niemczech, Austrii. Częściowe restrykcje mają Belgia, Francja, Grecja, Holandia, Luksemburg, Holandia i Węgry.
W Niemczech i Austrii istnieje tzw. Sonntagsruhe, czyli "niedzielna cisza". Oznacza to, że w niedziele i święta zamknięte są wszystkie sklepy; działać mogą tylko stacje benzynowe i sklepiki na dworcach kolejowych oraz położone w sąsiedztwie atrakcji turystycznych. W praktyce doszło do tego, że dworce i stacje benzynowe pełnią rolę głównych źródeł zaopatrzenia w produkty spożywcze w dni wolne.
Ograniczenia w niedzielnym handlu obowiązują również we Francji. Hipermarkety w ogóle nie mogą się w tym dniu otwierać, a supermarkety w dużych miastach lub regionach turystycznych pracują tylko od 9 rano do 13 pod warunkiem, że prowadzą dział spożywczy.
W Wielkiej Brytanii - w Anglii, Walii i Irlandii Północnej - w niedzielę i święta wielkie markety spożywcze mogą być otwarte tylko przez kilka godzin. Te ograniczenia nie dotyczą Szkocji.
Od 9 marca 2015 roku na Węgrzech w niedzielę mogą pracować tylko sklepy rodzinne (a więc właściciel lub jego najbliżsi) o powierzchni do 200 m kw. Wyjątkiem jest okres przed Bożym Narodzeniem sieć handlowa może prowadzić handel bez ograniczeń. Większe sklepy mogą też wybrać jedną niedzielę w roku, w którą będą otwarte.
Związkowcy: pracownicy handlu są przemęczeniZdaniem związków zawodowych pracownicy handlu są przemęczeni pracą 7 dni w tygodniu i nie mają czasu na życie rodzinne. Wprowadzanie wolnych niedziel według nich nie spowoduje pogorszenia sytuacji gospodarczej, ani nie doprowadzi do wzrostu bezrobocia, bo handel przeniesie się na inne dni tygodnia.
Zwolennicy liberalizacji handlu zauważają, że zakazy ograniczają wolność gospodarczą oraz przyczyniają się do wzrostu bezrobocia. Przyznają jednak, że większe korzyści z niczym nieograniczonego niedzielnego handlu czerpią duzi gracze.
W Polsce NSZZ Solidarność już zbiera podpisy pod obywatelskim projektem ustawy zakazującej handlu w niedzielę. Projekt przewiduje, że handel zakazany byłyby w niedziele, święta, Wigilię i Wielką Sobotę. Wyjątkiem byłoby kilka niedziel w roku, m.in. niedziele przedświąteczne i tzw. niedziele wyprzedażowe.
Wyłączone spod działania ustawy byłyby sklepy do 5 metrów kwadratowych, prowadzone przez właścicieli i członków ich rodzin, piekarnie, stacje benzynowe do 300 metrów kwadratowych, sklepy w szpitalach, na lotniskach, kwiaciarnie, sklepy z dewocjonaliami itp. (PAP)
zab/ jzi/