O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Adwokat Emilii: to nie były pieniądze z Ministerstwa Sprawiedliwości

To nie były pieniądze z Ministerstwa Sprawiedliwości. Budżet nie finansował pani Emilii. Robiły to osoby fizyczne z własnych wynagrodzeń - powiedziała w środę Ewa Stępniak, adwokat Emilii.

Ministerstwo Sprawiedliwości. Fot. PAP/Tomasz Gzell
Ministerstwo Sprawiedliwości. Fot. PAP/Tomasz Gzell

"To nie były pieniądze z Ministerstwa Sprawiedliwości. Budżet nie finansował pani Emilii. Robiły to osoby fizyczne z własnych wynagrodzeń - poinformowała mec. Stępniak w wieczornym programie "Kropka nad i" w TVN24. "Tam była mowa o zrzutce, natomiast nie mam dowodów, kto się zrzucał (...) Sędziowie mieli się zrzucać, ale ona nie wie, którzy się faktycznie zrzucili, a którzy nie. Ona nie wie, dlaczego w jednym miesiącu dostawała załóżmy umowne 100 zł, a w innym 500. Ona nie wie, kto się złożył na te kwoty, czyje to były pieniądze" - wyjaśniła.

Więcej

Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Fot. PAP/Jakub Kamiński
Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Fot. PAP/Jakub Kamiński

Ziobro: gdy dowiedziałem się o możliwym naruszeniu standardów przez sędziów w MS, zdecydowałem o ich zwolnieniu

Dodała, że nie jest upoważniona, aby ujawniać, jak wysokie wynagrodzenie otrzymała jej klientka, ale - jak zaznaczyła - "nie były to duże pieniądze".

Podkreśliła również, że nie wszyscy sędziowie, których nazwiska pojawiają się w związku z tą sprawą, "byli aktywni".

Mec. Stępniak stwierdziła, że jej klientka czuje się zagrożona. "Grożą jej anonimowe osoby mailami, smsami, przy pomocy bramek internetowych" - mówiła. Wyjaśniła, że Emilia "nie jest pod ochroną policji, ponieważ nie chce ujawniać adresu". "Zaufanie do wymiaru sprawiedliwości jest znikome. Pani Emilia boi się, że ktoś ją pobije, boi się tych, których wsypała" - powiedziała adwokat.

W poniedziałek portal Onet.pl opisał, że wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak utrzymywał w mediach społecznościowych kontakt z kobietą o imieniu Emilia, która miała prowadzić akcje dyskredytujące niektórych sędziów, m.in. szefa Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia prof. Krystiana Markiewicza. Działania Emilii miały polegać na anonimowym rozsyłaniu, m.in. do mediów i sędziów, materiałów, które miały służyć kompromitowaniu sędziów. Miało się to odbywać za wiedzą wiceministra Piebiaka.

Po tych informacjach Piebiak przekazał w oświadczeniu przesłanym PAP, że podał się do dymisji. Poinformował też, że złoży pozew przeciwko redakcji Onet.pl, która - jak dodał - "rozpowszechnia pomówienia" na jego temat "oparte na relacjach niewiarygodnej osoby".(PAP)

Autor: Aleksandra Kuźniar

akuz/ wus/

Zobacz także

  • Marcin Sławecki, Zbigniew Ziobro, Marcin Warchoł. Fot. PAP/ Rafał Guz
    Marcin Sławecki, Zbigniew Ziobro, Marcin Warchoł. Fot. PAP/ Rafał Guz

    MS: koniec z lichwą. Wchodzą w życie przepisy antylichwiarskie

  • Wiceminister sprawiedliwości. Marcin Warchoł. Fot. PAP
    Wiceminister sprawiedliwości. Marcin Warchoł. Fot. PAP

    Wiceszef MS: zmiany ws. surowszych kar za szpiegostwo są już gotowe

  • Sebastian Kaleta.. Fot. PAP/Radek Pietruszka
    Sebastian Kaleta.. Fot. PAP/Radek Pietruszka

    Wiceminister sprawiedliwości: spotkanie Ziobry z Kukizem najprawdopodobniej w ciągu dwóch tygodni

  • Zbigniew Ziobro. Fot.  PAP/Marcin Obara
    Zbigniew Ziobro. Fot. PAP/Marcin Obara

    Ziobro chce dożywocia dla Marcina T. za zabójstwo żony. Do SN trafiła kasacja w tej sprawie

Serwisy ogólnodostępne PAP