O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Naczelnik TOPR: skutki burzy ogromne, nigdy wcześniej nie notowane w tej skali

Skutki czwartkowej burzy w Tatrach są ogromne, nigdy nie notowane w tej skali w górach, poza katastrofami jak trzęsienia ziemi w innych rejonach świata. To było ogromne wyzwanie dla wszystkich służb ratowniczych – ocenił naczelnik TOPR Jan Krzysztof.

Naczelnik TOPR Jan Krzysztof. Fot. PAP/Grzegorz Momot
Naczelnik TOPR Jan Krzysztof. Fot. PAP/Grzegorz Momot

W wyniku czwartkowej burzy w Tatrach, śmierć poniosło pięć osób, w tym dwoje dzieci. Jedna śmiertelna ofiara burzy była po stronie słowackiej. Do szpitali w Małopolsce trafiło 157 osób.

"To było ogromne wyzwanie dla nas wszystkich. W akcję było zaangażowanych wiele służb. Oceniamy, że akcja ratunkowa przebiegła bardzo sprawnie, bo w bardzo krótkim czasie, w zasadzie w ciągu czterech godzin wszyscy, którzy potrzebowali pomocy ją otrzymali" – mówił naczelnik TOPR. "Taki wypadek, jaki miał miejsce w czwartek, jest absolutnie poza naszymi wcześniejszymi doświadczeniami" - dodał.

W akcję było zaangażowanych około 80. ratowników TOPR, wspomaganych przez ratowników GOPR i strażaków PSP oraz OSP. Zadania były skoncentrowane w okolicach Giewontu, gdzie w użyciu był śmigłowiec TOPR. Kolejny śmigłowiec LPR lądował na Hali Kondratowej, zabierając poszkodowanych. Bezpośredni udział w działaniach w Tatrach brała grupa 180 osób. Od początku działania ratownicze koordynował TOPR.

"Chciałem podziękować wszystkim służbom, które nas wspierały. Ratownicy GOPR oraz strażacy okazali się niezbędni w takiej sytuacji" – mówił naczelnik TOPR.

W akcji pomagały również osoby przypadkowe, na przykład na Hali Kondratowej pomoc zaoferował turysta - ratownik medyczny, który pomagał na miejscu w schronisku, gdzie jak powiedział naczelnik, był zorganizowany "polowy szpital". Ratowników wspierały również zakopiańskie restauracje, dowożąc żywność dla służb.(PAP)

autor: Szymon Bafia

szb/ aj/

Zobacz także

  • Stado kozic. Fot PAP/Grzegorz Momot
    Stado kozic. Fot PAP/Grzegorz Momot

    Tatrzańskie kozice policzone. Populacja spadła o 15 proc.

  • Śnieg w Tatrach. Fot. PAP/Grzegorz Momot
    Śnieg w Tatrach. Fot. PAP/Grzegorz Momot

    Bardzo trudne warunki turystyczne w Tatrach, szlaki są zasypane

  • Śnieg w Tatrach Fot. PAP/Grzegorz Momot
    Śnieg w Tatrach Fot. PAP/Grzegorz Momot

    Trudne, zimowe warunki na tatrzańskich szlakach. TPN ostrzega

  • Fot. PAP/Grzegorz Momot
    Fot. PAP/Grzegorz Momot

    Busy do Morskiego Oka przestają kursować. Testy nowego wozu konnego [NASZE WIDEO]

Serwisy ogólnodostępne PAP