Międzygalaktyczny Zlot Superbohaterów w Bytomiu
Kilkaset osób przemaszerowało w sobotę ulicami Bytomia (Śląskie), gdzie odbywa się Międzygalaktyczny Zlot Superbohaterów. Impreza ta to nie tylko szaleństwo i zabawa, ale także propagowanie pozytywnych cech i postaw, jak otwartość, tolerancja, chęć stawania się lepszym czy proekologiczność.
"Kto może zostać superbohaterem? Każdy! Wystarczy rozejrzeć się wokół, pomyśleć, co dobrego możemy od siebie dać innym, zebrać odpowiednie atrybuty i przyjść na marsz" – zachęcał współpomysłodawca imprezy i kulturoznawca Jakub Wesołowski.
I tak w sobotę na ulicach Bytomia, oprócz "zwykłych" bohaterów z pelerynami, rodem z popularnych komiksów, można było zobaczyć… supersprzątaczkę, człowieka-zielone światło czy człowieka-superzasłonę. "Inwencja twórcza uczestników nie zna granic, postacie są naprawdę zaskakujące" – dodał Wesołowski.
Uczestnicy przeszli od Szybu Krystyna w dzielnicy Szombierki aż na bytomski rynek. "Rok temu w marszu wzięło udział ok. 3 tys. superbohaterów" – podał Wesołowski.
Co ważne, ta kilkudniowa impreza to nie tylko szaleństwo, spontaniczność i zabawa, ale także propagowanie pozytywnych cech i postaw, jak otwartość, tolerancja, pomaganie innym, chęć stawania się lepszym czy proekologiczność.
Dlatego Wesołowski co roku wciela się w postać, której supermoc to… gotowanie pod przykryciem. "Gotując pod przykryciem oszczędzamy przecież energię" – wyjaśnił aktywista.
Na to wielowątkowe przedsięwzięcie kulturalne składają się także koncerty (np. Grubsona), występy kabaretów (np. Kabaretu Młodych Panów), a także promujący recykling Kiermasz Twórczej Reanimacji Odpadów.
Wszystkie te wydarzenia odbywają się jako Festiwal Dziwnie Fajne, czyli społeczna inicjatywa podjęta w 2009 r., której celem jest aktywizacja społeczeństwa poprzez działania na szeroko pojętym polu kultury. (PAP Life)
akp/ jbr/