Morawiecki pytany o Piotrowicza: patrzymy na cały życiorys
Chciałbym, żeby wszyscy byli idealni, ale nikt z nas nie jest, w związku z tym patrzymy na cały życiorys; według mojej najlepszej wiedzy kilka spraw prowadzonych w stanie wojennym było tak, by osobom oskarżonym nic się nie stało - mówił premier Mateusz Morawiecki pytany o Stanisława Piotrowicza.
Sejm w czwartek późnym wieczorem wybrał - zgłoszonych przez PiS - Krystynę Pawłowicz, Stanisława Piotrowicza i Jakuba Stelinę na sędziów Trybunału Konstytucyjnego.
Podczas sobotniej rozmowy w RMF FM szef rządu został zapytany, czy jako syn opozycjonisty - Kornela Morawieckiego - miał "jakiś problem", aby zagłosować za kandydaturą Piotrowicza, który był prokuratorem w czasach PRL.
Premier odparł, że już "parę lat temu zasięgnął języka" co do spraw, które prowadził Piotrowicz. "I muszę powiedzieć, że według mojej najlepszej wiedzy, kilka spraw na początku stanu wojennego prowadzonych było w takich sposób, żeby tym osobom, które były oskarżane nic się nie stało - i cztery z pięciu osób zostało uwolnionych z zarzutów, a jedna osoba dostała najmniejszy możliwy z tych wyroków" - mówił Morawiecki.
"Ja bym chciał, żeby oczywiście wszyscy byli idealni - sam na pewno nie jestem ani idealny, ani doskonały, jak nikt z nas - w związku z tym w tym przypadku patrzymy na cały życiorys, patrzymy na to, co się zadziało" - dodał.
Morawiecki odniósł się jednocześnie do Koalicji Obywatelskiej. Jak mówił, to "partia, która wprowadza pierwszych sekretarzy PZPR do europarlamentu, wprowadza prominentnych działaczy komunistycznych z tamtych czasów".
"Partia, w której szeregach oni tak siedzieli skuleni, np. pan (Dariusz) Rosati, który był wieloletnim działaczem PZPR i to takim ważny w tamtych czasach; że ta partia będzie próbowała nas pouczać tego co można, a co nie można" - powiedział premier.
Na uwagę prowadzącego, że jest różnica, gdyż "tamci byli działaczami", a Piotrowicz był prokuratorem, Morawiecki odparł: "To jest różnica w zależności od tego, co kto robił. Ja doskonale wiem, że można było być sędzią, prokuratorem, można było być również po złej stronie mocy jak wtedy określaliśmy to, ale zachowywać się przyzwoicie, a można było być nawet w Solidarności, ale donosić na swoich kolegów" - odparł Morawiecki. (PAP)
autor: Rafał Białkowski
rbk/ agz/