Lewica w Święto Pracy zapowiedziała projekt ustawy - pakiet pracowniczy
Postulaty ludzi pracy nie są dziś spełnione - mówił z okazji Święta Pracy kandydat Lewicy na prezydenta Robert Biedroń. Dlatego Lewica przygotowała pakiet rozwiązań pracowniczych do przyjęcia przez Sejm, który m.in. zrównuje uprawnienia zatrudnionych o pracę i na umowach śmieciowych.
Kandydat Lewicy na prezydenta Robert Biedroń na konferencji prasowej w Warszawie przypomniał, że Święto Prawy - 1 maja - ma już stuletnią tradycję. Ocenił, że w okresie epidemii w Polsce "najbardziej zagrożeni są pracownicy" - około 1 mln pracowników "traci pracę" lub jest jej stratą zagrożonych, a bezrobocie zaczyna sięgać 10 proc. "Taka jest polska rzeczywistość" - podkreślił. Dodał, że ludzie pracy wypracowują produkt narodowy brutto i oczekują za to dobrej płacy.
Ocenił też, że postulaty "ludzi pracy, którzy od stu lat wychodzą na ulice, nadal nie są spełnione". Jako przykład podał pracujących na umowach śmieciowych lub samozatrudnieniu, których jest w Polsce - jak oszacował - 3 mln.
"Rządząca Polską prawica od 15 lat wypycha kolejne grupy społeczne poza normalne ramy zatrudnienia, poza normalną umowę o pracę" - stwierdził Biedroń. "Dziś ludzie pracy płacą najwyższą cenę za lata zaniedbań. Dziś w Polsce ludzie pracują najwięcej w Europie, musimy to zmienić" - mówił Biedroń.
Dlatego Lewica przygotowała, z okazji 1 maja, projekt ustawy propracowniczej, który przedstawił Krzysztof Gawkowski, szef klubu Lewicy. "Pakiet pracowniczy daje szansę, że wszystkie osoby, które pracują na umowach śmieciowych, będą traktowane tak samo i z takimi samymi prawami (jak osoby zatrudnione na umowy o pracę - PAP)" - podkreślił Gawkowski.
Projekt przygotowany przez Lewicę przewiduje ponadto, że każda osoba na zwolnieniu będzie otrzymywała 100 proc. wynagrodzenia (a nie jak obecnie 80 proc.), a zatrudnieni na umowy o dzieło i na zlecenie będą mieli prawo do urlopu. Lewica chce też wprowadzić "świadczenie kryzysowe" w wysokości 2,6 tys. zł. Mają je otrzymywać pracownicy, którzy na skutek kryzysu stracili pracę i przedsiębiorcy, którzy musieli zamknąć działalność gospodarczą - jednocześnie Gawkowski stwierdził, że Lewica proponuje wypłacanie 1,8 tys. zł "wynagrodzenia na bezrobociu" dla osób, które straciły pracę na sutek kryzysu.
"Ten pakiet pracowniczy, to pierwszy krok do tego, że ludzie będą czuli się bezpiecznie. (...) Nie może być tak, że w czasach kryzysu proponowana jest Polakom terapia szokowa, a wszystkie rozwiązania proponowane Polakom będą powodowały jeszcze większą chorobę. Nie może być tak, że rząd PiS będzie opowiadał o tym, że będzie można pracowników zwalniać przez e-mail. Nie może być zgody, na to, że Polakom pracującym na dwóch etatach, będziemy za to fundowali zwolnienie z obydwu etatów. To są propozycje, które leżą na stole i które proceduje rząd PiS. My się na to nie w parlamencie nie zgodzimy" - mówił Gawkowski. (PAP)
autor: Krzysztof Kowalczyk