O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

14 minut owacji po "Madame Butterfly" w La Scali w Mediolanie

14 minut trwała owacja po wystawieniu w środę w mediolańskiej La Scali opery "Madame Butterfly" Giacomo Pucciniego. Spektakl w reżyserii pochodzącego z Łotwy Alvisa Hermanisa rozpoczął nowy sezon w słynnym teatrze.

La Scala theater director Alexander Pereira poses prior to the season opening of the Teatro alla Scala opera house in Milan, 07 December 2016, with the original two-act version of the opera 'Madame Butterfly' by Giacomo Puccini.  EPA/DANIEL DAL ZENNARO Fot. PAP/EPA
Fot. PAP/EPA / La Scala theater director Alexander Pereira poses prior to the season opening of the Teatro alla Scala opera house in Milan, 07 December 2016, with the original two-act version of the opera 'Madame Butterfly' by Giacomo Puccini. EPA/DANIEL DAL ZENNARO Fot. PAP/EPA

Orkiestrę poprowadził Riccardo Chailly. To on zdecydował, że wystawiona zostanie oryginalna wersja opery, pochodząca z 1904 roku, która została wówczas wygwizdana w La Scali.

"Ze 112-letnim opóźnieniem wartość +Madame Butterfly+ została uznana" - powiedział dyrygent po trzygodzinnym spektaklu, uznanym przez włoskie media za wielki sukces. Maestro dodał, że powrót do tamtej wersji dzieła był "obowiązkiem wobec Pucciniego".

Na zakończenie opery z widowni rzucano na scenę kwiaty dla dyrygenta i dla sopranistki Marii Josè Siri z Urugwaju oraz wykonawców pozostałych ról: Annalisy Stroppa, Bryana Hymela i Carlosa Alvareza. Wysoko oceniono reżyserię przedstawienia, a także scenografię, nawiązującą do tradycyjnego teatru japońskiego, kabuki.

Kryzys rządowy we Włoszech sprawił, że udział w przedstawieniu odwołał prezydent Sergio Mattarella. Nie przybyli także oczekiwani ministrowie ustępującego rządu oraz szef Senatu Pietro Grasso.

W loży królewskiej na specjalne zaproszenie dyrekcji teatru zasiadło czworo mieszkańców terenów, zniszczonych przez niedawne trzęsienie ziemi w środkowych Włoszech.

Przybył również były król Hiszpanii Juan Carlos.

Długie brawa po zakończeniu opery rozległy się także w mediolańskim więzieniu San Vittore, dokąd, jak co roku, transmitowano spektakl. (PAP)

sw/ sp/

Serwisy ogólnodostępne PAP