Zdzisław Krasnodębski dla "GW": Trzeba dążyć do kompromisu z UE, ale nie zawsze jest możliwy
"Słyszę od polityków opozycji, że bogate kraje płacą, więc mają prawo wymagać. To jest praworządność?" – rozmowa z prof. Zdzisławem Krasnodębskim, socjologiem, filozofem społecznym, europosłem i głównym ideologiem PiS w sobotniej "Gazecie Wyborczej".
Czy PiS wyprowadzi Polskę z Unii Europejskiej? Takim scenariuszem straszy opozycja przed przyszłotygodniowym budżetowym szczytem Unii Europejskiej po zapowiedziach wetowania budżetu przez Polskę i Węgry.
– Nie chcemy wyprowadzić Polski z Unii, można raczej żywić obawy, że ona się rozpadnie. Integracja jest ważna ze względu na nasze geopolityczne położenie. Wzmacnia nas gospodarczo. Członkostwo jest więc dla nas korzystne, choć miewa negatywne aspekty, i nie widzę powodu, by o nich nie mówić otwarcie. Akceptujemy kompromisy, które są dla nas trudne, np. politykę klimatyczną, bo przyczyniają się do rozwoju i modernizacji Polski – mówi prof. Krasnodębski.
Profesor odnosi się także do swojej opinii sprzed kilku lat, gdy określał UE mianem "utopii".
– Unia jako sojusz państw europejskich jest użyteczna, ale wymaga dużych zmian, gdyż zmierza w złym kierunku. Unia jako utopia jest niebezpiecznym ideologicznym projektem. Nikt nie zagwarantuje nam, że Unia jako organizacja polityczna Europy będzie zawsze szczęśliwie trwać i dobrze działać. Trzeba w to wkładać sporo wysiłku, dostrzegać zagrożenia i na nie reagować – mówi profesor.
Jakie przewiduje scenariusze?
– Sytuacja jest dynamiczna. W czasie trudnego kryzysu migracyjnego polityka otwartych drzwi ogłoszona przez Angelę Merkel spowodowała ogromne napięcia. Gdy w czasie kryzysu finansowego wybuchł konflikt Północ – Południe, Unia zadrżała w posadach. Teraz mamy brexit. W polityce europejskiej nigdy nic nie jest dane raz na zawsze, bo poszczególne państwa mają sprzeczne interesy. Trzeba dążyć do kompromisu, ale kompromis nie zawsze jest możliwy i nie może oznaczać narzucania woli mniejszym członkom Unii przez tych najbardziej wpływowych – uważa Krasnodębski. (PAP)