Chorwacja: Trzęsienie ziemi o magnitudzie 6,4 pod Zagrzebiem
Trzęsienie ziemi o magnitudzie 6,4 nawiedziło we wtorek Chorwację. Ognisko wstrząsów znalazło się niedaleko Zagrzebia, na głębokości 10 km - wynika z danych niemieckiego ośrodka geologicznego GFZ.
Publikowane w mediach społecznościowych materiały wideo z Zagrzebia i okolicznych miejscowości pokazują widoczne zniszczenia, w tym zawalone dachy budynków. Chorwacka telewizja N1 pokazała m.in. zdjęcia ratowników wyciągających spod gruzów mężczyznę i dziecko; oboje przeżyli.
Według amerykańskiej służby geologicznej USGS wstrząs wystąpił w odległości 2 km od miejscowości Petrinja, 50 km na południe od Zagrzebia. Niemal w tym samym miejscu doszło do trzęsienia ziemi także w poniedziałek; miało ono magnitudę 5,3 i spowodowało zniszczenia budynków w Petrinji i Sisaku, ale nikt nie odniósł obrażeń.
Władze lokalne potwierdzają śmierć pięciu osób w trzęsieniu ziemi
Co najmniej pięć osób zginęło w trzęsieniu ziemi o magnitudzie 6,3, które we wtorek nawiedziło Chorwację - podają chorwackie media, powołując się na lokalne władze. Dziesiątki osób są ranne. Na gruzach budynków pojawiły się pierwsze zapalone znicze.
W mieście Petrinja, w pobliżu którego znajdowało się epicentrum trzęsienia, zginęła 13-letnia dziewczyna; była ona pierwszą ofiarą śmiertelną kataklizmu.
Po kilkudziesięciu minutach pojawiły się doniesienia o kolejnych ofiarach - najpierw o 20-letnim mężczyźnie, który poniósł śmierć w niewielkiej miejscowości Majske Poljane, w pobliżu miasta Glina, ok. 10 km od Petrinji.
"Chłopak wrócił z pracy, siedział w kuchni i został zgnieciony przez walący się dom. Pół roku temu wziął pożyczkę na budowę tego domu. Był w nim sam" - mówiła miejscowej prasie wiceburmistrz Gliny Branka Baksić Mitić. Dodała, że w tej samej miejscowości zginęli jeszcze ojciec i syn.
Na liście zabitych jest też starszy mężczyzna, który zginął w okolicach Gliny - podają chorwackie media. "Pod gruzami znaleźliśmy jeszcze jedno ciało. Z powodu siły uderzenia nie byliśmy w stanie ustalić tożsamości tej ofiary" - tłumaczył burmistrz Gliny Stjepan Kostanjević.
"Obawiam się najgorszego - że znajdziemy więcej ofiar. Wszyscy jesteśmy na miejscu i czynimy nadludzkie wysiłki. To jest katastrofa" - mówił Kostanjević.
W Petrinji i okolicznych miejscowościach trwa akcja ratunkowa. Gruzy zawalonych budynków przeszukują służby ratownicze z psami, wyszkolonymi do poszukiwania żywych osób. Zdjęcia zamieszczane w chorwackiej prasie pokazują ogrom zniszczeń - zawalone budynki, sterty połamanych konstrukcji i pierwsze zapalone znicze, które pojawiają się na gruzach.
Wyraźnie poruszony tragedią był prezydent Milanović. "To okropne" - powiedział. "Stracone jest życie jednego dziecka. W zeszłym roku silne trzęsienie ziemi miało miejsce w Durres w Albanii, mam nadzieję, że tu nie będzie tak wielu zabitych. Ale jedno życie to już dużo" - mówił szef państwa i także zapewnił o państwowej pomocy przy odbudowywaniu miasta.
Wyrazy współczucia wyrazili szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel. "Uważnie śledzimy sytuację po niszczycielskim trzęsieniu ziemi. Nasze myśli kierują się w stronę rannych i pracowników pierwszej linii. W tym trudnym czasie Unia Europejska oferuje pełne wsparcie i pomoc mieszkańcom Chorwacji i premierowi Plenkoviciowi" - napisał Michel na Twitterze.
Pomoc obiecali także premier i prezydent Słowenii - Janez Jansza i Borut Pahor. W ich kraju w związku z trzęsieniem zapobiegawczo wstrzymano prace elektrowni atomowej w Krszku na południowym wschodzie. "Elektrownia jest w trybie bezpiecznym bez żadnych konsekwencji dla środowiska. Wszystkie systemy działają normalnie. Przeprowadzimy systematyczne kontrole urządzeń i systemów oraz zaplanujemy powrót do eksploatacji w ciągu 24 godzin" - poinformował dyrektor elektrowni Stane Rozman.
Wstrząsy były odczuwalne w całej Chorwacji, a także daleko poza jej granicami. O chwianiu się budynków donoszą mieszkańcy Budapesztu i Wiednia, a także wschodnich Włoch. Według danych USGS wstrząsy były odczuwalne na Węgrzech, w Austrii, w południowych Niemczech, Bośni i Hercegowinie, Słowenii i Serbii, a także w dużej części Włoch, od Bolzano na północy po Neapol na południu. W związku z wydarzeniem profilaktycznie wstrzymano prace elektrowni atomowej w Krszku na południowym wschodzie Słowenii.
Wtorkowy wstrząs jest prawdopodobnie jednym z najsilniejszych w historii kraju. W 1880 r. Zagrzeb nawiedziło trzęsienie o podobnej magnitudzie, nazwane "wielkim wstrząsem". (PAP)
