Dolnośląskie: wzrosła liczba rannych w karambolu między Świdnicą a autostradą A4
Prokuratura Rejonowa w Świdnicy, w związku z karambolem na drodze powiatowej 3396D między Świdnicą a autostradą A4, będzie prowadzić śledztwo ws. spowodowania katastrofy w ruchu lądowym - powiedział PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Świdnicy Tomasz Orepuk.
Do wypadku z udziałem 24 samochodów doszło około godz. 7.30 na drodze powiatowej 3396D łączącej autostradę A4 ze Świdnicą, w okolicach Mielęcina. "W wypadku brały udział samochody osobowe i jeden ciężarowy" - powiedział prokurator.
Dodał, że poszkodowanych zostało pięć osób - dwie mają złamania kończyn, a trzy pozostałe mniejsze obrażenia.
Prokurator poinformował, że śledztwo będzie prowadzone ws. spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. "Na miejscu nadal jest prokurator, który prowadzi oględziny miejsca wypadku i rozbitych samochodów" - mówił prok. Orepuk. Przypomniał, że rano na drogach w okolicach Świdnicy panowały bardzo złe warunki, było ślisko, a widoczność utrudniała gęsta mgła.
Rzecznik dolnośląskiej policji Paweł Petrykowski powiedział PAP, że droga w miejscu wypadku nadal jest zablokowana. "Służby pracują nad uprzątnięciem rozbitych aut" - powiedział Petrykowski.
W komunikacie przesłanym w piątek PAP przez MSWiA poinformowano, że szef resortu Mariusz Błaszczak rozmawiał o karambolu z wojewodą dolnośląskim Pawłem Hreniakim. Podkreślono, że w akcji ratunkowej brało udział 42 strażaków (10 zastępów), 22 policjantów oraz karetki pogotowania. "Strażacy udostępnili kierowcom uszkodzonych samochodów ogrzewany namiot, w którym zapewnione są ciepłe napoje" - podano.
W komunikacie MSWiA jest mowa o 10 rannych. "Cztery osoby wymagały hospitalizacji i zostały przewiezione do szpitala w Świdnicy. Sześciu osobom lekko rannym udzielono pomocy na miejscu" - podano. (PAP)
pdo/ karo/