Raport: biedni w Indiach stracili na pandemii, miliarderzy się wzbogacili
Majątek indyjskich miliarderów wzrósł o 35 procent w czasie pandemii koronawirusa, podczas gdy 122 milionów Indusów straciło pracę - podała w raporcie organizacja humanitarna Oxfam. Podczas surowego lockdownu w Indiach ponad 10 milionów bezrobotnych ratowało się ucieczką do rodzinnych wiosek.
„W czasie pandemii straciłem wszystkie oszczędności, a teraz mniej zarabiam” - mówi PAP Dinkar Kumar, który stracił pracę pod koniec marca 2020 r. po wprowadzeniu w Indiach ogólnokrajowej kwarantanny.
Według szacunków Centrum Monitoringu Indyjskiej Gospodarki, cytowanymi przez „The Economic Times”, Kumar znalazł się wśród 122 mln osób, które straciły pracę w czasie lockdownu.
68-dniowa kwarantanna w Indiach okazała się najbardziej restrykcyjna na świecie - władze zamknęły zakłady produkcyjne, firmy usługowe i zamarł handel. Zakazano wychodzenia z domu, a miliony ludzi pracujących za dniówki z dnia na dzień straciło pracę.
Sytuacja ekonomiczna w Indiach. Można mówić o kryzysie
42-letni Kumar po trzech tygodniach zdecydował się wracać do rodzinnej wioski w Biharze. Dołączył do 10,6 mln robotników, którzy pieszo wracali ze slumsów wielkich miast do swoich wiosek. Dziennik „The Hindu”, który podał dane rządowe o marszu robotników z miast, przypomniał również, że była to największa migracja ludzi od powstania Indii i Pakistanu w połowie lat 40. Wtedy ponad 10 mln osób uciekało przed pogromami.
„Ludzie szli poboczami dróg albo wzdłuż torów. Tygodniami, setki, tysiące kilometrów w upałach” - wspomina Rabi Shrestha, Nepalczyk z Nuwakot, który przez trzy lata pracował na budowie w Gurgaon, mieście satelickim Delhi. „Wróciłem do domu z niczym, było mi wstyd” - przyznaje.
Po 68 dniach surowego lockdownu Indie przez kilka kolejnych miesięcy stopniowo otwierały gospodarkę.
„Udało mi się znaleźć pracę na budowie w Delhi, ale za mniejszą stawkę niż przed pandemią” - mówi PAP Rabi Shrestha, który dodaje, że na powrót do Indii musiał się zapożyczyć u krewnych. „Oczywiście, że zgodziłem się na niższe zarobki. Jaki miałem wybór?” - dodał Dinkar Kumar.
Tymczasem w opublikowanym w poniedziałek raporcie "Wirus nierówności" międzynarodowa organizacja humanitarna Oxfam podała, że majątek stu indyjskich dolarowych miliarderów od czasu lockdownu wzrósł o 35 proc. do 422,9 mld USD.
„W Indiach nierówności w dochodach spadły po uzyskaniu niepodległości, ale ostatnio znów wzrosły do poziomu z czasów kolonialnych (czasów okupacji subkontynentu indyjskiego przez Wielką Brytanię - PAP)” - piszą autorzy opracowania.
Sytuacja ekonomiczna w Indiach. Bogaci zachowują stabilizację finansową
Raport podaje, że szef firmy Reliance Mukesh Ambani zarabiał 900 mln rupii (ok. 46 mln zł) na godzinę od początku ogólnokrajowej kwarantanny. 24 proc. mieszkańców Indii zarabia 3 tys. rupii (ok. 153 zł) miesięcznie.
„Dane pokazują, że to, co Ambani zarobił w czasie pandemii, utrzymałoby 400 mln robotników pracujących za dniówki powyżej progu ubóstwa przez pięć miesięcy” - cytuje wyliczenia raportu portal IndiaToday.in.
Jak podaje portal, oprócz majątku Mukesha Ambaniego, do którego należy operator komórkowy Jio, w czasie pandemii z powiększenia fortuny mogą się cieszyć również m.in. przemysłowca Gautam Adani, bankier Uday Kotak i prezes koncernu farmaceutycznego Cyrus Poonawalla. Wśród miliarderów, którzy się wzbogacili, jest również Azim Premji, właściciel firmy informatycznej Wipro i Laxmi Mittal, do którego należy imperium stalowe.
W czasie pandemii w Jio Mukesha Ambaniego zainwestował m.in. Facebook, który za ok. 10 proc. akcji zapłacił 5,7 mld USD, oraz Google, który za 7,7 proc. akcji wyłożyło 4,5 mld USD. W sumie operator komórkowy uzyskał 20 mld USD od różnych inwestorów. Firma Reliance, właściciel Jio, stopniowo wychodzi z branży petrochemicznej na rzecz telefonii komórkowej i sieci sklepów osiedlowych, gdzie klienci zamawiają produkty przez internet i telefon.
Według dziennika „The Indian Express” majątek Cyrusa Poonawialli wzrósł w pandemii najszybciej. Jego firma farmaceutyczna, Serum Institute of India (SII), już przed epidemią koronawirusa była największym producentem szczepionek na świecie. SII w czasie pandemii podpisało umowę na produkcję 1 mld dawek szczepionki brytyjskiego koncernu AstraZeneca i Uniwersytetu Oksfordzkiego.
Paweł Skawiński (PAP)
kgr/