Klub Lewicy udzielił nagany posłance Prokop-Paczkowskiej za wpis o chrześcijanach
Prezydium klubu Lewicy we wtorek udzieliło nagany posłance Małgorzacie Prokop-Paczkowskiej za jej wpis dotyczący chrześcijan w Etiopii - poinformował we wtorek sekretarz klubu Dariusz Wieczorek.
Chodzi o komentarz posłanki Lewicy do wiadomości, które przekazało w minionym tygodniu Vatican News. Pod artykułem "Ponad 750 chrześcijan rozstrzelanych przed kościołem w Etiopii", który w mediach społecznościowych udostępnił Ośrodek Monitorowania Chrystianofobii Fidei Defensor, posłanka Lewicy napisała: "A po co kościół katolicki się tam wpakował? Dlaczego nie uszanował miejscowych wierzeń?".
Wpis Prokop-Paczkowskiej, choć dość szybko usunięty przez autorkę, wywołał w internecie falę oburzenia.
We wtorek odbyło się prezydium klubu, gdzie jednym z wątków była sprawa Prokop-Paczkowskiej. "Prezydium odbyło się z udziałem pani posłanki. Wysłuchaliśmy jej wyjaśnień; jeszcze raz przeprosiła ona za zaistniałą sytuację, zdając sobie sprawę z tego, że tego typu nieodpowiedzialne wpisy szkodzą całej Lewicy" - powiedział PAP sekretarz klubu.
Jak dodał, "prezydium znając te wszystkie wyjaśnienia uznało za naganne postępowania pani posłanki i tego typu działalność oraz udzieliło kary nagany".
Politycy Solidarnej Polski chcą kary dla posłanki od komisji etyki
We wtorek politycy Solidarnej Polski z klubu PiS zapowiedzieli złożenie wniosku do sejmowej komisji etyki o ukaranie posłanki Prokop-Paczkowskiej za jej komentarz dotyczący rozstrzelania chrześcijan w Etiopii.
Prokop-Paczkowska jeszcze w ubiegłym tygodniu przekazała PAP, że bardzo współczuje rodzinom ofiar i ubolewa, iż religijne wojny od wieków zbierają krwawe żniwo, i dzieje się to także w XXI wieku. "Moją intencją nie było nikogo ranić ani obrazić, wpis był zbytnim skrótem myślowym, przepraszam" - mówiła PAP posłanka.
Vatican News podał w miniony czwartek, że "co najmniej 750 osób zginęło w masakrze przed kościołem Matki Bożej z Syjonu w Aksum w regionie Tigraj". "Ludzie, którzy ukryli się przed napastnikami w świątyni należącej do Etiopskiego Kościoła Ortodoksyjnego, zostali wyprowadzeni na zewnątrz i rozstrzelani" - napisano.
Watykańska agencja dodała, że "według Church Times UK (niezależny anglikański tygodnik z siedzibą w Londynie - przyp. PAP) atak został przeprowadzony przez etiopskie wojska rządowe i amharską milicję". "Szacuje się, że w czasie napadu w kościele ukrywało się co najmniej tysiąc osób. Bardzo niewiele informacji o masakrze przedostało się do zachodnich mediów, ponieważ komunikacja z regionem Tigraj jest ograniczona ze względu na panujący tam konflikt. Dziennikarzom nie wolno przebywać na terenach, gdzie znajduje się zaatakowana świątynia" - czytamy. (PAP)
autor: Grzegorz Bruszewski
lp/