Niedzielski: nie ma czasu na analizy. Trzeba szybko działać.
Zakazu przemieszczania się podczas Wielkanocy rząd na razie nie wprowadza, ale minister zdrowia apeluje o pozostanie w domach. To może być jedyna droga do ograniczenia liczby zakażeń, zachorowań i zgonów. Władze Kościoła zadeklarowały, że w świątyniach "aktywnie" pilnowane będzie przestrzeganie wprowadzonych przez rząd obostrzeń.
Minister zdrowia podał dane dotyczące przyrostu zachorowań na COVID-19. W piątek to 35 143 nowe przypadki. Kolejny rekord.
"Jeżeli popatrzymy na to z jakimi wzrostami mamy do czynienia, to tych zakażeń jest o tysiąc więcej niż wczoraj, ale o ponad 9 tysięcy więcej niż jeszcze tydzień temu" - powiedział. "To pokazuje z jakim tempem liczby zachorowań mamy do czynienia" - dodał.
"Ta sytuacja oczywiście jest sytuacją ekstraordynaryjną, nie ma tutaj czasu na analizy, powolne myślenie - tutaj trzeba bardzo szybko działać, reagować, żeby uchronić nas przed scenariuszami, które są po prostu niebezpieczne dla polskich pacjentów" - podkreślał szef resortu zdrowia.
Bezpieczeństwo naszych bliskich powinno być priorytetem na te święta – powiedział minister Niedzielski, odpowiadając na pytanie, czy wprowadzony będzie zakaz przemieszczania się.
"Jeżeli chodzi o kwestie przemieszczania się, to tutaj przede wszystkim będziemy apelowali o to, żeby w okresie świątecznym i okołoświątecznym ograniczyć mobilność, wizyty i święta spędzić w gronie najbliższych, rodzinnym" – powiedział.
"Zobaczmy, co się dzieje, jeśli chodzi o bezpieczeństwo naszych bliskich. I ono powinno być priorytetem na te święta" – dodał.
Minister wyraził nadzieję, że to będą już ostatnie takie święta, kiedy "musimy dokonać takiego samoograniczenia".
Udział w nabożeństwach na nowych zasadach
"Ze strony władz Kościoła padła deklaracja pilnowania reżimu, który mówi o liczbie osób mogących przebywać w kościele" – powiedział Niedzielski.
Minister pytany był o możliwość zaostrzenia sposobu przeliczania liczby osób w kościołach.
Niedzielski przypomniał o rozmowach prowadzonych w tym tygodniu z sekretarzem generalnym Episkopatu bp. Arturem Mizińskim, podczas których – mówił – wypływał wniosek, że "wywieszenie kartki na drzwiach kościołów, mówiącej o dopuszczalnej liczbie osób wewnątrz, jest absolutnie niewystarczające".
Poinformował, że "po stronie władz Kościoła padła deklaracja pilnowania tego reżimu, który mówi o liczbie osób mogących przebywać w kościele, ale oczywiście dobór środków będzie dobrany odpowiednio do tego, z jakim kościołem, z jaką wielkością parafii mamy do czynienia".
"To jest pozostawione władzom kościoła, ale (...) Kościół zadeklarował nie pasywne, tylko aktywne przestrzeganie limitów, które zostały wprowadzone" – dodał.
Wcześniej w piątek przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki zaapelował o przestrzeganie aktualnego limitu uczestników zgromadzeń religijnych, o zachowywanie dystansu społecznego, zakrywanie ust i nosa oraz dezynfekcję dłoni i respektowanie zasad higieny w obiektach sakralnych.
Od soboty 27 marca do 9 kwietnia będzie obowiązywał nowy limit osób w miejscach kultu religijnego – dopuszczalna będzie jedna osoba na 20 mkw. przy zachowaniu odległości minimum 1,5 m.
Obecny limit wiernych to maksymalnie jedna osoba na 15 mkw., przy zachowaniu odległości nie mniejszej niż 1,5 metra. W świątyniach i obiektach kultu religijnego obowiązkowe jest też zakrywanie ust i nosa, z wyłączeniem osób sprawujących kult.
autorki: Dorota Stelmaszczyk, Klaudia Torchała
mar/