O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

"Gazeta Wyborcza": zanieczyszczone dowody katastrofy smoleńskiej

Części wraku prezydenckiego tupolewa, fotele zapasowe oraz próbki ziemi i odzieży, które prokuratura rozsyła dziś do badań za granicą, przez dwa lata leżały w magazynie wraz z materiałami wybuchowymi i narkotykami. I utraciły wartości dowodowe – informuje w piątek "Gazeta Wyborcza”.

Lotnisko Siewiernyj. Wrak samolotu prezydenckiego TU-154M. Fot. PAP/Wojciech Pacewicz
Lotnisko Siewiernyj. Wrak samolotu prezydenckiego TU-154M. Fot. PAP/Wojciech Pacewicz

"GW" przypomina, że w środę podała, iż Zespół nr 1 Prokuratury Krajowej, powstały w 2016 r. i badający katastrofę prezydenckiego tupolewa z 10 kwietnia 2010 r., wysłał do badania na obecność śladów materiałów wybuchowych zapasowe fotele, których nie było w samolocie w dniu tragedii. Na tych fotelach laboratorium włoskich karabinierów w Rzymie mogło znaleźć cząstki substancji takich jak trotyl czy heksogen. "O ich odkryciu poinformował niedawno prorządowy tygodnik +Sieci+ braci Karnowskich" - zauważa Wyborcza.

"GW" napisała że Prokuratura Krajowa milczy, ograniczając się do ogólnego komunikatu. "Po naszej publikacji uzyskaliśmy jednak bardzo szczegółową relację, która pokazuje, że dowody ze śledztwa smoleńskiego podczas składowania mogły zostać zanieczyszczone tak, że nie nadają się do badań" – podaje gazeta.

Chodzi o magazyn dowodów rzeczowych Zakładu Chemii Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji, który mieści się w najniższej kondygnacji siedziby CLKP przy Alejach Ujazdowskich 7 w Warszawie.

Gazeta wyjaśnia, że zebrane tuż po katastrofie smoleńskiej ślady i próbki były tam badane w śledztwie toczącym się od kwietnia 2010 r. Od 2012 do 2014 r. dowody były przechowywane w osobnym pomieszczeniu przeznaczonym tylko dla nich. "GW" podnosi, że w grudniu 2014 r. – rok po zakończeniu szczegółowych badań i wydaniu opinii przez policyjne Laboratorium, że śladów materiałów wybuchowych nie ma – dowody zostały przeniesione do piwnic, do magazynu ogólnego dowodów rzeczowych.

"Zwracałem uwagę, że taki sposób składowania grozi kontaminacją [zanieczyszczeniem] tego materiału. Ale polecenie przełożonych było jasne" – mówi Wyborczej dr inż. Wojciech Pawłowski. Dziś jest adiunktem w Zakładzie Materiałów Wysokoenergetycznych Politechniki Warszawskiej, w latach 1995-2014 był cywilnym ekspertem Laboratorium Kryminalistycznego, zaś od 2011 do 2018 r. cywilnym biegłym CLKP.

Jego zdaniem znalezione w Rzymie na fotelach samolotu ślady materiałów wybuchowych nie pochodzą z mundurów i sprzętu żołnierzy, których transportowano tupolewem na zagraniczne misje, lecz właśnie z substancji, które znajdowały się w tym magazynie. (PAP)

mmi/

Zobacz także

  • Prezes PiS Jarosław Kaczyński. Fot. X/PiS
    Prezes PiS Jarosław Kaczyński. Fot. X/PiS

    Prezes PiS o katastrofie smoleńskiej: to, co stało się 15 lat temu, to straszliwa zbrodnia

  • Prezes PiS Jarosław Kaczyński składa kwiaty przed pomnikiem prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Fot. PAP/Rafał Guz
    Prezes PiS Jarosław Kaczyński składa kwiaty przed pomnikiem prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Fot. PAP/Rafał Guz

    Prezes PiS w miesięcznicę smoleńską: jesteśmy i będziemy tu przychodzić

  • Antoni Macierewicz, Jarosław Kaczyński. Fot. PAP
    Antoni Macierewicz, Jarosław Kaczyński. Fot. PAP

    Kaczyński i Macierewicz starli się ze swoimi oponentami przed pomnikiem Ofiar Katastrofy Smoleńskiej [WIDEO]

  • Śp.  Anna Walentynowicz. Fot. PAP/	Tomasz Gzell
    Śp. Anna Walentynowicz. Fot. PAP/ Tomasz Gzell
    Specjalnie dla PAP

    Janusz Walentynowicz: mimo upływu lat nie mogę się przyzwyczaić do pustki po utracie mamy

Serwisy ogólnodostępne PAP