Kędziora: trener Sousa dał mi do zrozumienia, że na mnie liczy
Tomasz Kędziora nie został powołany do reprezentacji na marcowe mecze eliminacji do mistrzostw świata, ale wierzył, że przed Euro selekcjoner Paulo Sousa o nim nie zapomni. "Trener dał mi do zrozumienia, że wciąż na mnie liczy" - powiedział 26-letni piłkarz.
Obrońca Dynama Kijów ma za sobą bardzo dobry sezon. Zdobył mistrzostwo, Puchar Ukrainy i superpuchar, grał w Lidze Mistrzów, a potem w Lidze Europy. Kędziora jednak nie znalazł się w kadrze na marcowe spotkania eliminacji do mistrzostw świata. Piłkarz przyznał, że odbył wówczas rozmowę z portugalskim szkoleniowcem.
"Trener zadzwonił do mnie przed powołaniami i powiedział mi, że teraz wybiera innych zawodników, ale wciąż na mnie liczy. Więc ja dalej pracowałem, grałem wszystkie mecze w klubie jestem gotowy, żeby pomagać reprezentacji" - powiedział na środowej konferencji w Opalenicy.
Nawiązując do sukcesów klubowych Kędziora nie ukrywa, że dużo zmieniło się w jego drużynie po przyjściu w ubiegłym roku rumuńskiego trenera Mircei Lucescu.
"Przed sezonem nawet nie myśleliśmy, że wygramy trzy trofea i będziemy w tym miejscu, w którym jesteśmy. Ten poprzedni nie był udany, do końca walczyliśmy w lidze o drugie miejsce. Prezydent klubu Hryhorij Surkis zdecydował się na odważny krok, zatrudniając trenera Lucescu, który wcześniej pracował w Szachtarze Donieck. To był jednak strzał w dziesiątkę, nasza gra zmieniła się diametralnie, choć graliśmy takimi samymi zawodnikami. Myślę, że ja też się rozwinąłem, rozegrałem ok. 40 spotkań w lidze i pucharze, po raz pierwszy wystąpiłem w Lidze Mistrzów. Trener Lucescu zwraca uwagę na detale, rozmawia z zawodnikami" - opowiadał reprezentant Polski.
Były piłkarz Lecha Poznań nigdy jeszcze nie miał okazji grać na tak dużej imprezie, ale, jak zapewnił, nie towarzyszy mu jakiś dodatkowy stres.
"Cieszę się, że tu jestem. Stres, nerwy? Na pewno nie czuję. Mam prawie 27 lat, rozegrałem sporo spotkań na poziomie międzynarodowym. Więc mam duże doświadczenie i jestem gotowy na każdy wyzwanie" - zaznaczył.
Kędziora pytany o pozycję na boisku, na której widziałby go selekcjoner, przyznał, że "zagra tam, gdzie będzie chciał trener Sousa".
"Nie mam z tym żadnego problemu. W klubie grałem jako prawy obrońca, zagrałem kilka spotkań na środku defensywy. Mogę grać jako +wahadłowy+, system z trójką obrońców aż tak mocno nie różni się od tego z czwórką" - wyjaśnił.
Mimo udanego sezonu uważa, że najlepsze lata kariery są jeszcze wciąż przed nim.
"Mogę sobie wstawić te wszystkie puchary do gabloty, ale jestem jeszcze w średnim wieku piłkarskim, więc wszystko jeszcze przede mną. Nie ma co się zadowalać tym, co jest za nami, to już historia. Jest nowy dzień, chcę grać jak najlepiej" - przyznał.
Kędziora przyznał, że zamierza obejrzeć wieczorny finał Ligi Europy; w Gdańsku Manchester United zmierzy się z Villareal CF. Z Hiszpanami Dynamo odpadło w 1/8 finału, przegrywając dwukrotnie po 0:2, ale obrońca reprezentacji będzie całym sercem za Manchesterem.
"Villareal to naprawdę mocny zespół, mają wielu znakomitych piłkarzy, świetnego napastnika Gerarda Moreno. Myślę, że będzie to wyrównany mecz, ale ja od małego trzymam kciuki za Manchester. Jest to taka drużyna, na której się wychowałem. Oglądałem ich wszystkie mecze z kadencji Alexa Fergusona" - wyjaśnił.
Zgrupowanie w Wielkopolsce potrwa do 8 czerwca. W jego trakcie piłkarze zagrają dwa towarzyskie spotkania - 1 czerwca z Rosją we Wrocławiu i tydzień później z Islandią w Poznaniu.
9 czerwca biało-czerwoni przeniosą się do Sopotu i tam pozostaną w trakcie turnieju.
Występ w fazie grupowej mistrzostw Europy zainaugurują 14 czerwca ze Słowacją w Sankt Petersburgu. Pięć dni później w Sewilli ich rywalem będzie Hiszpania, a 23 czerwca ponownie w Rosji zmierzą się ze Szwecją. (PAP)
autor: Marcin Pawlicki