Zasłabnięcia, omdlenia, odwodnienia. Pogotowia i SOR-y mają pełne ręce roboty
Więcej przypadków zasłabnięć, omdleń, odwodnienia czy przegrzania, a także zaostrzenie chorób np. układu krążenia odnotowują stacje pogotowia ratunkowego w związku z upałami, które od kilku dni panują na Podkarpaciu.
Jak zauważył w środę w rozmowie z PAP zastępca dyrektora ds. lecznictwa Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Rzeszowie Jacek Dźwierzyński, w ostatnich dniach widać nieco więcej przypadków omdleń, zasłabnięć, czy przegrzania w związku z upałami.
Zauważył jednocześnie, że widać także, że ludzie sami dbają o własne bezpieczeństwo i zdrowie, zachowują się odpowiedzialnie i nie wychodzą z domów w porze najwyższego upału, chronią się, zwłaszcza ludzie starsi. W związku z tym widoczny wzrost interwencji jest wobec tego znacznie mniejszy, niż się spodziewano.
Zwiększoną liczbę pacjentów trafiających na SOR odnotował także Wojewódzki Szpital im. św. o. Pio w Przemyślu.
"Jest to pokłosie utrzymujących się upałów, przy czym należy zaznaczyć, że to nie wysokie temperatury są bezpośrednią przyczyną pogorszenia zdrowia. Najczęściej dochodzi do zaostrzenia chorób podstawowych, głównie układu krążenia" – wskazał rzecznik szpitala Paweł Bugira.
Upały groźne dla osób starszych
Dodał, że u niektórych pacjentów dochodzi do odwodnienia, szczególnie cierpiących na choroby wieku starczego, które zaburzają odczuwanie łaknienia i pragnienia.
Na wzrost interwencji lekarzy w związku z upałami zwróciła uwagę także rzeczniczka Powiatowej Stacji Pogotowia Ratunkowego we Mielcu Aneta Dyka-Urbańska. Oceniła, że choć nie ma na razie statystyk w tej sprawie to jednak "gołym okiem" widać więcej przypadków przegrzania, odwodnienia, zasłabnięć, zwłaszcza wśród seniorów i dzieci oraz działkowców.
"Ludzie na działkach często zapominają napić się wody, a praca fizyczna w taki upał jeszcze bardziej sprzyja odwodnieniu" – wyjaśniła.
Zaapelowała jednocześnie - przede wszystkim do seniorów i rodziców małych dzieci - aby pamiętali o piciu dużej ilości wody i o pojeniu nią maluchów, ponieważ dzieci w ferworze zabawy często zapominają o tym, żeby się napić.(PAP)
Autor: Agnieszka Pipała