O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Bakterie w nosie mogą chronić mózg

Osoby, którym podano „przyjazne” bakterie w postaci kropli do nosa zyskały ochronę przed zapaleniem opon mózgowych - informuje pismo “Science Translational Medicine”.

Fot. PAP/Jacek Turczyk
Fot. PAP/Jacek Turczyk

Zapalenie opon mózgowych występuje u osób w każdym wieku, jednak dotyczy głównie niemowląt, małych dzieci i osób starszych. Bakteryjną postacią choroby jest meningokokowe zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych - w Wielkiej Brytanii odnotowuje się 1500 przypadków tej choroby rocznie. Zgon może nastąpić już po czterech godzinach od wystąpienia objawów.

Około 10 proc. dorosłych jest nosicielami dwoinki zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych (Neisseria meningitidis), która przebywa w tylnej części nosa i gardła nie dając żadnych oznak ani objawów. Jednak u niektórych osób może ona przedostać się do krwioobiegu, co bywa przyczyną stanów zagrażających życiu, w tym zapalenia opon mózgowych i posocznicy (sepsy).

„Przyjazne” bakterie Neisseria lactamica (N. lactamica) również naturalnie żyją w nosach niektórych osób. Chronią przed ciężkim zapaleniem opon mózgowych, nie dopuszczając do osiedlenia się swojej bliskiej kuzynki - N. meningitidis.

Badania zespołu profesora Roberta Reada i dr. Jaya Lavera z NIHR Southampton Biomedical Research Centre i University of Southampton są pierwszymi tego rodzaju. Naukowcy wprowadzili do nieszkodliwego typu N. lactamica gen, który pozwala zmodyfikowanym mikroorganizmom pozostać w nosie i wywołać odpowiedź immunologiczną. Następnie wprowadzili te bakterie do nosa zdrowych ochotników.

W ten sposób udało się uzyskać silną i długotrwałą odpowiedź immunologiczną przeciwko bakteriom wywołującym zapalenie opon mózgowych. Krople do nosa z N. lactamica zapobiegły osiadaniu N. meningitidis u 60 proc. uczestników.

Modyfikacja genetyczna polegała na przekazaniu N. lactamica jednego z kluczowych atutów N. meningitidis; „lepkiego” białka powierzchniowego, które przyczepia się do komórek wyściełających nos.

Oprócz wywoływania silniejszej odpowiedzi immunologicznej, zmodyfikowane bakterie dłużej utrzymały się na miejscu. Były obecne w nosie przez co najmniej 28 dni, przy czym u większości uczestników (86 proc.) nadal utrzymały się po 90 dniach, nie powodując żadnych niepożądanych objawów.

Zdaniem autorów ten sposób zapobiegania infekcjom może mieć kluczowe znaczenie w obliczu rosnącej oporności na środki przeciwdrobnoustrojowe.

Teoretycznie możliwa jest ekspresja dowolnego antygenu w zastosowanych bakteriach, co oznacza, że można potencjalnie przystosować je do zwalczania wielu zakażeń, do jakich dochodzi drogą oddechową. Postęp w biologii syntetycznej sugeruje, że w niedalekiej przyszłości można będzie użyć genetycznie zmodyfikowanych bakterii nie tylko jako swego rodzaju szczepionek, ale również do produkcji i dostarczania leków.(PAP)

Autor: Paweł Wernicki
 

Zobacz także

  • Panda wielka. Fot. EPA/Chung Sung-Jun
    Panda wielka. Fot. EPA/Chung Sung-Jun

    Pandy wielkie inteligentniejsze niż myślano. Potrafią używać narzędzi

  • Wiceminister nauki: doskonałość naukowa wymaga tego, żebyśmy mieli jak najlepszych badaczy. Fot. Adobe Stock/Sawyer0
    Wiceminister nauki: doskonałość naukowa wymaga tego, żebyśmy mieli jak najlepszych badaczy. Fot. Adobe Stock/Sawyer0

    Osiem badaczek otrzymało nagrody L’Oréal-UNESCO Dla Kobiet i Nauki

  • Dzieci. Zdj. ilustracyjne. Fot. Joanna/Adobe Stock
    Dzieci. Zdj. ilustracyjne. Fot. Joanna/Adobe Stock

    Rozpraszanie dorosłych podczas wykonywania zadań sprawia, że zachowują się jak dzieci

  • Tramadol. Zdjęcie ilustracyjne. Fot. Pattadis/Adobe Stock
    Tramadol. Zdjęcie ilustracyjne. Fot. Pattadis/Adobe Stock

    Badania: często stosowany opioid mało skuteczny w leczeniu bólu przewlekłego

Serwisy ogólnodostępne PAP