Obchody uroczystości 80. rocznicy śmierci świętego Maksymiliana Kolbego
Uroczystości 80. rocznicy męczeńskiej śmierci św. Maksymiliana Kolbego rozpoczęły się w franciszkańskim Centrum św. Maksymiliana w podoświęcimskich Harmężach. Wierni, którzy wypełnili kościół, zmówili różaniec.
O godzinie 11. oprawione zostaną msze św. w harmęskim kościele i oświęcimskiej świątyni św. Maksymiliana Kolbego Męczennika.
Przed mszą św. reprezentanci duchowieństwa i władz różnych szczebli złożyli kwiaty m.in. na placu apelowym, na którym św. Maksymilian zgłosił się na śmierć za współwięźnia, a także przy Ścianie Straceń na dziedzińcu bloku 11, gdzie Niemcy przeprowadzali egzekucje przez rozstrzelanie. Zabili w ten sposób wiele tysięcy osób, w zdecydowanej większości Polaków. W podziemiach bloku 11 Niemcy zgładzili zakonnika.
80 lat temu św. Maksymilian Maria Kolbe został w #Auschwitz dobity przez Niemców po 2 tygodniach agonii w celi głodowej. Oddał swoje życie, by ocalić współwięźnia Franciszka Gajowniczka. Ofiara św. Maksymiliana na zawsze pozostanie symbolem poświęcenia dla drugiego człowieka. pic.twitter.com/L2fmM42C93
— Beata Szydło (@BeataSzydlo) August 14, 2021
Uroczystości zgromadziły setki wiernych. Uczestniczą w nich m.in. arcybiskup niemieckiej diecezji Bamberg Ludwig Schick, członek rodziny św. Maksymiliana Joanna Woźniak, a także wikariusz generalny zakonu Franciszkanów o. Jan Maciejowski.
W tym roku, podobnie jak podczas 79. rocznicy, uroczystości nie mają charakteru masowego z uwagi na pandemię.
O rocznicy na Twitterze wspomniała była premier, a obecnie europoseł Beata Szydło, która wywodzi się z ziemi oświęcimskiej. "80 lat temu św. Maksymilian Maria Kolbe został w Auschwitz dobity przez Niemców po 2 tygodniach agonii w celi głodowej. Oddał swoje życie, by ocalić współwięźnia Franciszka Gajowniczka. Ofiara św. Maksymiliana na zawsze pozostanie symbolem poświęcenia dla drugiego człowieka" – napisała.
Tegoroczne obchody zwieńczy program słowno-muzyczny w kościele i spektakl o św. Maksymilianie w stojącej nieopodal świątyni auli konferencyjnej.
Polski franciszkanin ojciec Maksymilian Kolbe został deportowany do Auschwitz w maju 1941 r. Dwa miesiące później w reakcji na ucieczkę z obozu Niemcy wybrali grupę więźniów, których skazali na śmierć głodową. Wśród nich był Franciszek Gajowniczek, który błagał o litość. Zakonnik poprosił kierownika obozu, by pozwolił mu zająć miejsce nieznanego mu współwięźnia. Esesman zgodził się. Kolbe umierał w cierpieniach przez dwa tygodnie. Zmarł 14 sierpnia 1941 r., jako ostatni ze skazanych. Został dobity zastrzykiem fenolu w podziemiach bloku 11.(PAP)
autor: Marek Szafrański
kgr/