O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Media: Ameryka nie chce już być żandarmem świata

Podsumowując komentarze ekspertów na temat wycofania sił USA z Afganistanu i pragmatycznego porozumienia z talibami francuskie i amerykańskie media piszą, że "Ameryka nie chce już być żandarmem świata". Think tanki w USA rekomendują skoncentrowanie się na Chinach.

Fot. EPA/CJ GUNTHER
Fot. EPA/CJ GUNTHER

Prezydent Barack Obama sygnalizował pośrednio, a jego następcy, Donald Trump i Joe Biden, wyrazili to jasno - Ameryka nie chce już prowadzić wojen, ani zagranicznych interwencji wojskowych mających przebudować inne kraje - ocenia w sobotę AFP.

Administracji USA "Nie chodzi tylko o Afganistan. Chodzi o to, by zakończyć epokę interwencji militarnych" - uznał profesor Marquette Law School Charles Franklin.'

Ekspert think tanku Atlantic Council Benjamin Haddad powiedział, że decyzja o zakończeniu operacji w Afganistanie to "wymowne odrzucenie internacjonalizmu" w polityce zagranicznej Waszyngtonu.

Owszem, hasłem Bidena jest "America is back" - Ameryka wróciła - ale jego administracja uważa, że musi "sobie wyznaczać cele jasne i realistyczne, a nie cele nieosiągalne" - pisze francuska agencja.

Wprawdzie Biden, w odróżnieniu od Trumpa, stawia w polityce zagranicznej na sojusze i współpracę z partnerami, ale de facto obecny prezydent dokończył to, co rozpoczął jego poprzednik, czyli zakończył walkę z talibami - kontynuuje AFP.

Ameryka obrońcą demokracji 

"Stany Zjednoczone zawsze wahały się między izolowaniem się od grzechów świata, a wolą rozpowszechniania korzyści swego modelu (politycznego).  Od 1945 roku postanowili być obrońcami demokracji, a następnie jej misjonarzami. A teraz wracają do domu" - ocenił były ambasador Francji w Waszyngtonie Gerard Araud.

Jednostronna decyzja USA o wycofaniu się z Afganistanu wstrząsnęła atlantyckimi partnerami Ameryki. "Wygląda na to, że są sfrustrowani", choć nie wiadomo jak bardzo ich zaufanie zostało podważone - uważa profesor waszyngtońskiego American University i ekspertka ds. terroryzmu Tricia Bacon.

Inni komentatorzy zwracają uwagę, że wraca chłodny pragmatyzm: w czwartek dowódca Kolegium Połączonych Szefów Sztabów generał Mark Milley powiedział, że "możliwe jest", iż siły zbrojne USA będą koordynować z talibami operacje wymierzone w Państwo Islamskie (IS) i inne ugrupowania terrorystyczne w Afganistanie. Sekretarz stanu USA Antony Blinken powtórzył w piątek, że USA nadal komunikują się z talibami "w sprawach, które są ważne".

Magazyn "Foreign Policy" komentuje nowy kierunek polityki zagranicznej USA w tekście pod znamiennym tytułem "Ameryka nie jest już wyjątkowa".

"Stany Zjednoczone nie mogą już uważać się za przywódcę wolnego świata, jeśli porzucają strategicznych sojuszników i bezbronnych cywilów" - głosi lead artykułu.

"FP" krytycznie ocenia politykę zagraniczną trzech prezydentów - Obamy, Trumpa i Bidena - którzy odeszli od neokonserwatywnych aspiracji, jakie dominowały w Waszyngtonie po 11 września i rozpoczęciu "wojny z terroryzmem".

"Wśród polityków Bliskiego Wschodu panuje teraz przekonanie, że USA nie są zainteresowane podtrzymywaniem stabilności za granicą, o ile nic nie szkodzi jej wąsko definiowanym interesom narodowym" - pisze "FT".

Dobiega końca pewna epoka 

Prestiżowy magazyn "Foreign Affairs" zwraca jednak uwagę, że dobiegła końca epoka, gdy amerykańska polityka, w tym zagraniczna, była determinowana przez wojnę z terroryzmem podjętą po ataku na World Trade Center. Przyszła pora na zmianę priorytetów.

Prezydent George W. Bush nazwał ją konfrontacją o porównywalnym znaczeniu jak walka z faszyzmem i terroryzmem; ale przyszła pora na zmianę priorytetów - przypomina "FA".

Główne kierunki polityki zagranicznej Waszyngtonu muszę się teraz zmienić i USA powinny się skoncentrować na konfrontacji z komunistycznymi Chinami - podkreśla magazyn.

"W odróżnieniu od Al-Kaidy Chiny są (...) wystarczająco potężne, by przemeblować świat tak, by odpowiadał ich interesom". Bilans sił musi się zmienić, a "wsparcie wojskowe Ameryki powinno być ograniczone do pomagania krajom respektującym prawa człowieka" - konkluduje "Foreign Affairs".

Biden dał jasno do zrozumienia, że wycofania amerykańskiego kontyngentu z Afganistanu jest konieczne, by uwolnić militarne zasoby, które muszą zostać przeszkolone pod kątem konfrontacji z Chinami.

W kwietniu, gdy premier Japonii Yoshihide Suga został pierwszym zagranicznym przywódcą z jakim spotkał się Biden, media w USA uznały, że tak jak wycofanie wojsk z Afganistanu jest to sygnał, iż USA koncentrują się na rywalizacji z Pekinem i  zmieniają priorytety polityki zagranicznej.   (PAP)
 

Zobacz także

  • Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Fot. PAP/Vladyslav Musiienko
    Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Fot. PAP/Vladyslav Musiienko

    Zełenski o atakach Rosji: liczymy na stanowczą reakcję Ameryki

  • Zniszczenia po tornadzie, które przeszło przez Kentucky. Fot. PAP/ EPA/ALLISON JOYCE
    Zniszczenia po tornadzie, które przeszło przez Kentucky. Fot. PAP/ EPA/ALLISON JOYCE

    Ameryka zmaga się się z rekordową liczbą tornad. W których stanach jest najgorzej?

  • Donald Trump ranny podczas wiecu wyborczego w Pensylwanii. Fot. EPA/DAVID MAXWELL
    Donald Trump ranny podczas wiecu wyborczego w Pensylwanii. Fot. EPA/DAVID MAXWELL

    Próba zamachu na życie Donalda Trumpa

  • Prezydent USA Joe Bidena. Fot. EPA/JIM LO SCALZO
    Prezydent USA Joe Bidena. Fot. EPA/JIM LO SCALZO

    Prezydent Biden: Modlę się za Trumpa i jego rodzinę, cieszę się, że jest bezpieczny

Serwisy ogólnodostępne PAP