Zyska: nowe prawo wodorowe trafi do parlamentu być może już w połowie 2022 r.

2021-09-09 17:45 aktualizacja: 2021-09-09, 17:49
Fot. PAP/T. Klepczyński
Fot. PAP/T. Klepczyński
Prace nad tzw. specustawą wodorową potrwają około roku - powiedział podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu wiceminister klimatu Ireneusz Zyska. Zdaniem pełnomocnika rządu ds. OZE projekt ma szansę trafić do parlamentu już w połowie przyszłego roku.

Podczas panelu „Wodór ogniwem transformacji energetycznej w Polsce” Zyska poinformował, że prace nad nowym prawem wodorowym już się rozpoczęły. Zapytany, kiedy najwcześniej regulacja może wejść w życie powiedział, że „biorąc pod uwagę dotychczasowe doświadczenia w pracy legislacyjnej, prace zajmą około roku czasu. Być może połowa przyszłego roku to jest ten termin, kiedy prawo wodorowe trafi pod obrady Sejmu i Senatu”.

Zdaniem wiceministra wodór i technologie wodorowe będą kluczowe w procesie transformacji energetycznej i w procesie obniżania emisyjności najważniejszych działów gospodarki, w tym zwłaszcza w  transporcie, energetyce, ciepłownictwie i przemyśle. Przy czym, jak zaznaczył, to „przemysł będzie największym beneficjentem i adresatem technologii wodorowych”. 

Zyska przypomniał, że już dziś Polska jest trzecim w UE i piątym na świecie producentem wodoru. „Jest to wodór różnie określany: szary, niebieski, z reformingu parowego. Generalnie są to technologie emisyjne, ale zmierzamy w kierunku uwzględnienia większego udziału technologii nisko- i zeroemisyjnych w procesie produkcji wodoru. Chodzi przede wszystkim o elektrolizę z wykorzystaniem w następnych latach morskiej energetyki wiatrowej, ale także o inne technologie” - tłumaczył wiceszef resortu klimatu. 

Zdaniem Zyski Polska i cały świat są cały czas na początku technologicznej drogi do gospodarki wodorowej. „Dlatego mamy ogromną szansę, aby wykorzystać potencjał rozwojowy, potencjał intelektualny i pozostać liderem w Europie i na świecie w produkcji wodoru w technologiach nisko- i zeroemisyjnych” - podkreślił pełnomocnik rządu ds. OZE.

Według Bartosza Sokolińskiego, dyrektora Biura Rozwoju i Innowacji ARP, potencjał projektów wodorowych w Polsce jest bardzo duży. 

„Już w tej chwili w Polsce produkowane jest dość dużo wodoru, ale ciągle jest to wodór szary, czyli wytwarzany z wykorzystaniem starych źródeł energii. Wiemy, że trzeba go zamienić na tzw. wodór zielony. Mamy już pierwsze technologie w tym zakresie” - mówił Sokoliński. 

Dodał jednak, że one bardzo szybko się zmieniają, dlatego m.in. ARP tworzy tzw. doliny wodorowe, w których eksperci, naukowcy i firmy starają się proponować nowe projekty wodorowe. „Mamy już m.in. autobusy elektryczne, które myślimy, żeby zwodorować, mamy fabrykę pociągów w Poznaniu, która tworzy swój pierwszy projekt wodorowy. Również pojawiają się projekty wodorowe w naszych fabrykach rozsianych w całej Polsce” - wyliczał Sokoliński. 

Z kolei Michał Piekarski z kancelarii Baker McKenzie wskazał, że nadal największą barierą dla rozwoju gospodarki wodorowej jest brak regulacji prawnych w tym zakresie. „One dopiero się tworzą, dlatego trzymamy kciuki za ustawę prawo wodorowe. Bo rzeczywiście potrzebna jest ustawa, która w sposób kompleksowy ureguluje to, w jaki sposób wodór w całym kraju wytwarzać, transportować, magazynować i używać w rozmaitych ogniwach gospodarki” - wskazał Piekarski.

Jego zdaniem potrzebny jest też system zachęt „żeby podążać za trendem globalnym i myśleć ambitnie o gospodarce wodorowej, musimy się skupić na wodorze zielonym”.

W jubileuszowym XXX Forum Ekonomicznym w Karpaczu uczestniczyło ok. 3 tys. osób, w tym przedstawiciele polskiego rządu i goście z zagranicy. Forum jest największą w Europie Środkowo-Wschodniej platformą spotkań, gdzie nie tylko dyskutuje się o bezpieczeństwie, perspektywach rozwoju gospodarczego, współczesnych wyzwaniach i przezwyciężaniu kryzysów, ale także przedstawia konkretne rozwiązania.

Źródło informacji: PAP MediaRoom