O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Twórcy WannaCry mogli pochodzić z południowych Chin

Twórcy złośliwego oprogramowania WannaCry, wykorzystanego w serii cyberataków z 12 maja, mogli pochodzić z południowych Chin - wskazuje analiza lingwistyczna przeprowadzona przez firmę Flashpoint, zajmującą się oceną ryzyka biznesowego.

A programer shows a sample of decrypting source code in Taipei, Taiwan, 13 May, 2017.  Archiwum Fot. EPA/RITCHIE B. TONGO
Archiwum Fot. EPA/RITCHIE B. TONGO / A programer shows a sample of decrypting source code in Taipei, Taiwan, 13 May, 2017. Archiwum Fot. EPA/RITCHIE B. TONGO

O wnioskach specjalistów informuje wydawany w Hongkongu dziennik "South China Morning Post".

Według ekspertów hakerzy odpowiedzialni za majowy atak, który zainfekował komputery w 150 krajach na świecie, mogli pochodzić z południowej części Chin kontynentalnych, Hongkongu, Tajwanu lub Singapuru.

Wnioski wyciągnięto na podstawie treści komunikatu wyświetlanego przez WannaCry w 28 językach na zarażonych komputerach. Flashpoint twierdzi, że treść została przygotowana w języku chińskim, a następnie przełożona na pozostałe języki przy użyciu tłumacza Google. Raport wskazuje na literówki oraz konkretne zwroty mogące świadczyć o tym, że autor komunikatu posługiwał się językiem chińskim.

Szczególną uwagę poświęcono we wnioskach raportu określeniu "libai", które na południu Chin używane jest jako potoczne określenie "tygodnia". Dziennik "SCMP" podkreśla, że wnioski firmy Flashpoint mogą nie być jednoznaczne, ponieważ tego określenia coraz częściej używa się także w północnej części kraju. "Libai nie pojawia się już tylko na południu Chin. W wielu miejscach na północy używa się tego słowa w codziennej komunikacji" - twierdzi w wypowiedzi dla "SCMP" Zhang Kefeng, profesor języka chińskiego z Uniwersytetu Jimei z miasta Xiamen (Siamen) na południowym wschodzie Chin. Dziennik powołuje się także na wypowiedzi wielu mieszkańców Pekinu, którzy przyznają, że sami często korzystają z tego określenia.

Wcześniej informowano, że specjaliści w dziedzinie cyberbezpieczeństwa przypisywali atak hakerom z Korei Północnej.

Według informacji Europolu seria cyberataków z 12 maja dotknęła ok. 200 tys. osób i organizacji w co najmniej 150 krajach na całym świecie. W tym celu wykorzystano złośliwe oprogramowanie ransomware (za pomocą którego hakerzy żądają okupu w zamian za odblokowanie dostępu), bazujące na narzędziach wykradzionych amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA). W ataku ucierpiały m.in. hiszpański gigant telekomunikacyjny Telefonica, niemieckie koleje Deutsche Bahn, amerykańskie przedsiębiorstwo spedycyjne FedEx, ministerstwo spraw wewnętrznych Rosji i kilka uniwersytetów w Chinach.

Z Pekinu Rafał Tomański (PAP)

Zobacz także

  • Fot. PAP - kadr z filmu
    Fot. PAP - kadr z filmu

    Blisko 90 proc. badanych zetknęło się z próbą oszustwa - mBank wprowadza natychmiastową blokadę transakcji

  • Wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. Fot. PAP/Albert Zawada
    Wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. Fot. PAP/Albert Zawada

    Gawkowski zapowiada więcej środków na walkę z dezinformacją. „Przyszły rok będzie rekordowy” [WYWIAD]

  • Fot. PAP/S. Leszczyński (1)
    Fot. PAP/S. Leszczyński (1)

    Eksperci o wyzwaniach bezpieczeństwa w sektorze publicznych zakupów

  • Osoba przed laptopem. Zdj. ilustracyjne. Fot. PAP/EPA/SASCHA STEINBACH
    Osoba przed laptopem. Zdj. ilustracyjne. Fot. PAP/EPA/SASCHA STEINBACH

    W tym kraju liczba cyberataków diametralnie. O 600 proc. w porównaniu z zeszłym rokiem

Serwisy ogólnodostępne PAP