O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

W koczowisku koło Usnarza Górnego nie ma już migrantów. Pozostały namioty

Od soboty w utrzymywanym od sierpnia koczowisku po stronie białoruskiej na wysokości Usnarza Górnego nie ma już migrantów, pozostały namioty; miejsca pilnują służby białoruskie - poinformowała Straż Graniczna. SG przypuszcza, że cudzoziemcy są teraz grupowani w b. placówce białoruskiej w okolicy.

Fot. PAP/Artur Reszko
Fot. PAP/Artur Reszko

Straż Graniczna opublikowała na Twitterze nagranie, na którym widać utrzymywane od sierpnia po białoruskiej stronie granicy koczowisko na wysokości Usnarza Górnego. "Od soboty 23.10 w koczowisku po stronie białoruskiej (na wys. m. Usnarz Górny) nie ma już żadnych osób, pozostały namioty. Miejsca pilnują służby białoruskie" - przekazała.

Rzeczniczka SG ppor. Anna Michalska na konferencji prasowej przypomniała, że w grupach, które próbowały w miniony weekend siłowo przekroczyć granicę polsko-białoruską, były też osoby z tego koczowiska. Dwie próby sforsowania granicy w weekend miały miejsce niedaleko Usnarza Górnego.

W niedzielę do Polski z Białorusi próbowało się przedrzeć ok. 60 cudzoziemców. Rzeczniczka SG relacjonowała, że grupa była agresywna. Po uderzeniu gałęzią lub kamieniem, którymi rzucali cudzoziemcy, rannych zostało dwóch żołnierzy Wojska Polskiego. Ich życiu nic nie zagraża, opuścili szpital. Drobnych obrażeń doznali również funkcjonariusze SG. Oprócz osób z koczowiska strażnicy graniczni w grupie rozpoznali białoruskich żołnierzy w cywilnych ubraniach, którzy m.in. nożycami cięli concertinę zabezpieczającą linię granicy. Ostatecznie migrantom nie udało się przedrzeć na polską stronę.

Również w sobotę cudzoziemcy bezskutecznie próbowali przedrzeć się do Polski. Grupa 70 osób rzucała wtedy m.in. kamieniami. Właśnie od soboty w koczowisku w Usnarzu Górnym po stronie białoruskiej nie ma już żadnych osób. Jeszcze w środę koczujący tam cudzoziemcy forsowali granicę. SG relacjonowała, że cudzoziemcy rzucali kłody na zabezpieczenia graniczne, kamienie. Funkcjonariusze SG użyli wobec migrantów niszczących plot graniczny użyli środków przymusu bezpośredniego, w tym gazu. 16 migrantów wdarło się wtedy na teren i, jak podała SG, zostało następnie zawróconych na linię granicy.

Straż Graniczna, jak mówiła ppor. Michalska w poniedziałek, podejrzewa, że cudzoziemcy z koczowiska są w byłej placówce białoruskiej w Usnarzu Dolnym na Białorusi. Tam mogą być grupowani i kierowani do kolejnych prób forsowania granicy. (PAP)

Autorka: Agnieszka Ziemska

js/

Zobacz także

  • Szef MSWiA Marcin Kierwiński na konferencji prasowej w siedzibie Ministerstwa Spraw Wewnętrzych i Administracji w Warszawie. Fot. PAP/Paweł Supernak
    Szef MSWiA Marcin Kierwiński na konferencji prasowej w siedzibie Ministerstwa Spraw Wewnętrzych i Administracji w Warszawie. Fot. PAP/Paweł Supernak

    Szef MSWiA: od początku roku podczas trzech akcji zatrzymano 4800 przestępców

  • Robert Bąkiewicz. Fot. PAP/Radek Pietruszka
    Robert Bąkiewicz. Fot. PAP/Radek Pietruszka

    Gorzowska prokuratura stawia kolejne zarzuty Bąkiewiczowi

  • Strażnik graniczny, zdjęcie ilustracyjne, fot. PAP/Darek Delmanowicz
    Strażnik graniczny, zdjęcie ilustracyjne, fot. PAP/Darek Delmanowicz

    Przestępca ścigany ws. zbrodni przeciwko ludności cywilnej zatrzymany na lotnisku Chopina

  • Granica estońsko-rosyjska. Fot. PAP/EPA/VALDA KALNINA
    Granica estońsko-rosyjska. Fot. PAP/EPA/VALDA KALNINA

    Rząd Estonii: po incydencie z „zielonymi ludzikami” drogi przechodzące przez terytorium Rosji pozostaną zamknięte

Serwisy ogólnodostępne PAP