"Od lat wydawało mi się, że polskie kino już mnie nie potrzebuje". Daniel Olbrychski w nowej produkcji. W obsadzie też Sebastian Fabijański [NASZE WIDEO]

2023-11-20 14:17 aktualizacja: 2023-11-21, 15:51
Aktor Daniel Olbrychski. Fot. PAP/Albert Zawada
Aktor Daniel Olbrychski. Fot. PAP/Albert Zawada
12 stycznia 2024 r. na ekrany polskich kin wejdzie film "Powstaniec 1863" w reżyserii Tadeusza Syki. Głównym bohaterem jest kapelan i dowódca ks. gen. Stanisław Brzóska. W poniedziałek w Sali Kinowej Centrum Bankowo-Finansowego w Warszawie odbyła się konferencja prasowa z udziałem reżysera i aktorów.

"Pomysł narodził się w grudniu 2020 r. Wertując archiwalne źródła o XIX-wiecznych polskich bohaterach odkryłem postać ks. Brzóski i doszedłem do wniosku, że to temat na film. XIX wiek w kinematografii jest trudną epoką, z uwagi na kostiumy, scenografię. Szczególnie rzadko na ekranie pojawiał się temat Powstania Styczniowego. Od 30 lat, od premiery 'Szwadronu' Juliusza Machulskiego była duża luka. "Powstaniec 1863" to pierwszy od 1993 r. polski film o powstańczych walkach" - powiedział Syka.

Dodał, że po rosyjskiej agresji na Ukrainę jego film "stał się nadal aktualną opowieścią o tym, że 160 lat temu stanęliśmy do powstania, w którym nie mieliśmy szans".

W obsadzie znaleźli się m.in. Sebastian Fabijański, Olgierd Łukaszewicz, Daniel Olbrychski, Karolina Szymczak, Ksawery Szlenkier, Cezary Pazura i Ewa Szykulska.

"Od lat wydawało mi się, że polskie kino już mnie nie potrzebuje. Minęło 25 lat od 'Ogniem i mieczem' i 'Pana Tadeusza'. Gdy reżyser zwrócił się do mnie z propozycją zagrania w filmie o Powstaniu Styczniowym, pomyślałem, że to moje rodzinne zobowiązanie, bo mój pradziadek od strony mamy, Adam Sołonowicz walczył właśnie na Podlasiu" - powiedział Olbrychski.

"Bardzo istotne dla było, aby, moja rola miała silny aspekt duchowy. Na wczesnym etapie film miał tytuł 'Ostatni duch' i bardzo chciałem 'natchnąć się' tym duchem. Zależało mi, aby jak najlepiej przedstawić losy ks. Brzóski na ekranie, przybliżyć go widzom" - powiedział Fabijański, odtwarzający rolę kapłana.

"Jeździłem śladami duchownego, poznawałem jego życie. Chciałem się introwertycznie schować w tej idei, w tej wierze. Kontrast 'duchowny i jednocześnie dowódca wojskowy' i fakt, że kapelan chwycił za broń bardzo mnie zafascynował" - podkreślił.

Postać biskupa zagrał Olgierd Łukaszewicz, który w 1983 r. wcielił się w rolę powstańca styczniowego, Józefa Odrowąża w "Wiernej rzece" Tadeusza Chmielewskiego.

"Olgierd jest 'łącznikiem' pomiędzy dwoma filmami o powstaniu" - podkreślił Syka.

"Duszą Powstania Styczniowego były kobiety. Chciałam oddać hołd walczącym wówczas kobietom. Moja rola to połączenie dwóch historycznych postaci - kurierki Anny Konarzewskiej oraz Anny Henryki Pustowójtówny, która dowodziła oddziałem powstańczym. Konarzewska to wrażliwość, emocjonalność, ciepło. Pustowójtówna to waleczność, siła i odwaga" - powiedziała Karolina Szymczak.

W rolę rosyjskiego oficera tłumiącego powstanie na Podlasiu wcielił się ukraińsko-polski aktor Wiaczesław Boguszewski.

"Za Maniukinem stało potężne carskie imperium. Mimo brutalnych metod, jaki stosował, ostatecznie zrozumiał, że Polaków można nawet zabić, ale nie można ich pokonać" - powiedział aktor, który przypomniał tragiczne losy jednego ze swoich polskich przodków, zamordowanego w 1937 r. przez NKWD w ZSRS.

"To była dla mnie szansa, by zaprotestować przeciw agresji Rosji na Ukrainę. Grając postać carskiego majora chciałem pokazać jego zło w nieszablonowy sposób" - wyjaśnił.

Ksawery Szlenkier pojawił się na planie jako adiutant księdza-dowódcy, Franciszek Wilczyński, który walczył w wojnie secesyjnej w USA, lecz na wieść o wybuchu Powstania Styczniowego powrócił do kraju. "Mój Wilczyński jest awanturnikiem, ale także gorącym patriotą, który nie zawahał się przed dezercją z armii amerykańskiej, by jak najszybciej przedostać się do ojczyzny" - ocenił.

Na konferencji zapowiedziano, że utwór wykonywany do filmu przez Sanah zostanie zaprezentowany w grudniu br.

"Powstaniec 1863" to produkcja opowiedziana z perspektywy kapelana i dowódcy powstańczego ks. Brzóski, walczącego przeciw Rosji. Został mianowany oficerem i naczelnym kapelanem powstania. Tropiony przez carskiego oficera Maniukina, zwanego "Katem Podlasia", kilkukrotnie ucieka śmierci. Nazywany przez Rosjan, "Duchem" przez dwa lata pozostał nieuchwytny, siejąc wśród nich popłoch. Jego legenda trwa na Podlasiu do dziś.

Podczas konferencji zaprezentowano oryginalną oficerską szablę ks. gen. Brzóski z muzeum na Jasnej Górze oraz nadany w 2008 r. przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Order Orła Białego przechowywany w Sokołowie Podlaskim.

Dystrybutorem filmu jest Kino Świat. Premierę zapowiedziano na 12 stycznia 2024 r.

Ks. Stanisław Brzóska urodził się 30 grudnia 1832 r. w Dokudowie koło Białej Podlaskiej w rodzinie podlasko-mazowieckiej wywodzącej się ze zubożałej szlachty, Po szkole w Białej Podlaskiej wybrał - studia prawnicze na uniwersytecie Św. Włodzimierza w Kijowie. Po trzech latach zrezygnował. Naukę kontynuował w seminarium duchownym w Janowie Podlaskim i tam w 1858 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Trzy lata później został skazany przez Rosjan na pobyt w twierdzy w Zamościu za wygłoszenie patriotycznego kazania. Zwolniono go po trzech miesiącach. W pierwszą noc Powstania Styczniowego (22/23 stycznia 1863 r.) kapłan poprowadził szturm na rosyjski garnizon w Łukowie. Koszary zdobyto, lecz powstańcy musieli się wycofać. Na czele oddziału dołączył do grupy dowodzonej przez Walentego Lewandowskiego.

Walczył m.in. pod Siemiatyczami i Sosnowicą i tam został ranny. Z Podlasia przeniósł się na Lubelszczyznę, gdzie kontynuował szlak bojowy pod dowództwem gen. Michała Jana Heydenreicha. Uczestniczył w kilku bitwach, m.in. pod Fajsławicami.

Do kwietnia 1865 r. kapłan-dowódca ukrywał się wraz z Wilczyńskim we wsi Krasnodęby-Sypytki pod Sokołowem Podlaskim. Na wskutek tortur w śledztwie wydała ich jedna z kurierek. 23 maja 1865 r. obydwaj zostali powieszeni przez Rosjan na rynku w Sokołowie Podlaskim. Egzekucji przyglądało się ok. 10. tys. osób spędzonych przez zaborców. (PAP)

autor: Maciej Replewicz
gn/