Piłkarskie ME kobiet. Pajor po porażce ze Szwecją: to nie jest nasz sufit
Piłkarka Ewa Pajor twierdzi, że sobotni mecz z Danią będzie bardzo ważny, pomimo tego, że reprezentacja Polski nie ma już szans na awans do ćwierćfinału mistrzostw Europy. Biało-czerwone w fazie grupowej przegrały z Niemkami 0:2 i ze Szwedkami 0:3.
We wtorek przeciwko reprezentacji Szwecji polskie piłkarki grały bardzo bojaźliwie i rzadko wyprowadzały akcje ofensywne. W pierwszej połowie jedyny celny strzał oddała Martyna Wiankowska. Osamotniona Pajor, nawet gdy otrzymała podanie, to była osaczona przez rywalki. Biało-czerwone skapitulowały, gdy Kosovare Asllani dośrodkowała do Stiny Blackstenius, a napastniczka Arsenalu Londyn głową strzeliła gola na 1:0. W drugiej połowie bramki zdobyły także Asllani i Lina Hurtig.
- Czasami są takie momenty w meczach, że drużyna przeciwna spycha nas bardzo mocno, ale trzymałyśmy to do pewnego momentu. Niestety w 28. minucie straciłyśmy pierwszą bramkę - powiedziała Pajor.
Kapitan reprezentacji Polski zdradziła, co powiedziała swoim koleżankom z drużyny po przegranym meczu.
Byłyśmy z sobie dumne pomimo tego wyniku i walczymy dalej, bo to nie jest koniec turnieju. Mamy przed sobą jeszcze jeden bardzo ważne spotkanie.
Nie chcę go nazywać meczem o honor. Po prostu nasz trzeci mecz na mistrzostwach Europy, w którym będziemy walczyć o zwycięstwo
Debiutująca w mistrzostwach Europy reprezentacja Polski jest sklasyfikowana na 27. pozycji w kobiecym rankingu FIFA. Natomiast Szwecja zajmuje szóste miejsce, Niemcy - trzecie, a Dania - 12.
Dalej uczymy tego wielkiego świata. Ten mecz pokazuje, ile jeszcze musimy zrobić, żeby grać na tak wysokim poziomie. To jeszcze nie jest szczyt naszych możliwości
Wiem, że będziemy mogli się poprawiać w każdym elemencie po to, aby walczyć o kolejne duże turnieje i o to, aby na tych turniejach walczyć o jak najlepszy rezultat - dodała kapitan polskich piłkarek
Pajor uważa, że jeszcze podczas trwania jej kariery reprezentacja Polski może dołączyć do europejskiej czołówki i grać na takim poziomie jak Szwecja.
Myślę, że naprawdę mamy niesamowite piłkarki. Z tego, co wiem jesteśmy najmłodszym zespołem na tym turnieju. To pokazuje, że mamy ogromne możliwości i na pewno będziemy się rozwijać, bo jesteśmy bardzo ambitne
- Nawet patrząc na ostatnie cztery lata widać, że zrobiliśmy ogromny krok w przód - dodała.
Przed mistrzostwami Europy reprezentacja Polski miała niesamowitą serię, gdyż wygrała 10 z 11 meczów. Jednak występ w Euro 2025 okazał się brutalną weryfikacją umiejętności zawodniczek na tle europejskiej i światowej czołówki.
To nie jest nasz sufit. Trzeba dalej się rozwijać. Wiem, że ten turniej i mecze rozegrane z tymi niesamowitymi zespołami dadzą nam bardzo wiele
Polki rozegrały dwa mecze w mistrzostwach Europy, lecz wciąż nie zdobyły bramki i punktów. W sobotę zagrają z reprezentacją Danii w trzeciej kolejce fazy grupowej.
Chciałabym odnieść to pierwsze historyczne zwycięstwo. To jest dla nas najważniejsze. Aby tego dokonać musimy być zdyscyplinowane - podkreśliła kapitan drużyny.
W Polsce piłkę nożną we wszystkich kategoriach wiekowych trenuje około 30 tysięcy kobiet. To kilkakrotnie mniej niż w Niemczech czy Szwecji. Według Pajor należy zwrócić uwagę na szkolenie dziewczyn, aby podstawa piramidy była jak najszersza.
Potrzebne jest wsparcie związku i sponsorów dla klubów "oddolnych" w Polsce, żeby tych młodych zawodniczych było coraz więcej
Według niej należy zwrócić uwagę na szkolenie dziewczyn, aby podstawa piramidy była jak najszersza.
Jeśli więcej dziewczynek będzie grało, to poziom polskiej piłki nożnej się podniesie. Już możemy to zaobserwować. To właśnie się dzieje, idzie w dobrym kierunku i z tego jesteśmy bardzo dumne
Polskie piłkarki najbliższe dni poświęcą na odpoczynek, aby być gotowe do sobotniego meczu z Danią.
"Mamy niesamowite warunki, aby jak najlepiej się regenerować. Ze wszystkiego będziemy korzystać. Będzie czas na odpoczynek, ale też na analizę, która będzie dla nas bardzo ważna, aby wyciągnąć z tego meczu jak najwięcej wniosków i dobrze przygotować się do spotkania z Dunkami, bo to też jest świetny zespół. Trzeba będzie jak najlepiej przygotować się pod każdym względem" - zakończyła Pajor.
Wiankowska: mecz ze Szwecją był lekcją, wyciągniemy wnioski
Martyna Wiankowska zadeklarowała, że polskie piłkarki wyciągną wnioski z lekcji, jaką był mecz ze Szwecją, po którym straciły szansę na awans do ćwierćfinału mistrzostw Europy.
Po porażce nigdy nie jest łatwo. Spodziewałyśmy się, że to będzie trudny mecz. Podjęłyśmy walkę. Niestety, Szwedki były górą - skomentowała Wiankowska.
W 28. minucie po składnej akcji Kosovare Asllani podała do Stiny Blackstenius, która głową strzeliła gola na 1:0.
Po pierwszej straconej bramce plan na mecz się nie posypał. Dalej konsekwentnie robiłyśmy to, co miałyśmy w założeniach. Jednak Szwedki wyszły na nas bardzo ofensywnie i kontrolowały grę, aczkolwiek uważam, że wyciągniemy z tego lekcję i następny mecz będzie zdecydowanie lepszy - zadeklarowała zawodniczka FC Koeln.
To będzie dla nas ważna lekcja. Musimy grać takie mecze z dobrymi zespołami na dużych turniejach - dodała.
Blackstenius często stwarzała zagrożenie w polu karnym. Po jej strzałach bramkarka Kinga Szemik kilkakrotnie interweniowała. Polki miały wiele problemów z napastniczką Arsenalu Londyn.
Wszystkie Szwedki prezentują wysoki poziom. Każda z nich jest dobrze przygotowana i przeciwko każdej z nich trudno nam się grało - przyznała Wiankowska.
Szwedki korzystały ze swoich dobrych warunków fizycznych. W meczu z Polską wszystkie bramki zdobyły po strzałach głową.
Uważam, że Szwedki są jeszcze bardziej fizyczne niż Niemki. Są od nas wyższym zespołem. W obronie trudno było nam skakać do główki czy wchodzić w pojedynki - wspomniała grająca na lewej obronie zawodniczka.
W pierwszej połowie Wiankowska była jedyną polską piłkarką, która oddała celny strzał. W innej akcji biegła sprintem lewą stroną boiska, jednak w pewnym momencie zwolniła i zdecydowała się na długie podanie, po którym piłkę przejęły rywalki.
Widziałam dziewczyny, które biegły i myślałam, że uda mi się zagrać diagonalną piłkę, aczkolwiek myślę, że mogłam biec dalej lub poczekać na dziewczyny i zrobić to w inny sposób - oceniła.
Wiankowska zaprzeczyła, że zmęczenie po meczu z Niemkami było przyczyną słabszej postawy w starciu ze Szwecją.
Myślę, że fizycznie czułyśmy się dobrze. Jednak to jest wielki turniej. Musimy spodziewać się tego, że mecze nie będą łatwe. Musiałyśmy dużo biegać. Szwedki są bardzo fizyczne. Bardzo często grałyśmy w defensywie bez piłki, a to jest trudne. Mniej obciążająca jest gra z piłką w ofensywie. Na pewno będziemy walczyć dalej - zapewniła.
Wiankowska uważa, że mimo niekorzystnych wyników reprezentacja Polski nie odstaje poziomem od innych drużyn uczestniczących w Euro 2025.
Rywalizujemy tu z najlepszymi zespołami. Uważam, że skoro tu przyjechałyśmy, to stać nas na to. Jesteśmy już mocnym zespołem, który ma swój styl. Jeśli ponownie uda nam się awansować na wielki turniej, to wtedy będzie mówić się o nas, że jesteśmy jedną z topowych reprezentacji - oznajmiła.
Trenerka Nina Patalon objęła reprezentację Polski w 2021 roku. Za jej kadencji drużyna zrobiła duży postęp, czego efektem jest historyczny awans na Euro.
Każdego dnia chcemy być lepszą wersją siebie. Dążymy do tego, żeby być lepszym zespołem. Wyznaczyłyśmy sobie cel, którym był awans do mistrzostw Europy. Przyjechałyśmy tutaj, aby grać z silnymi drużynami i podejmować walkę. Będziemy dalej wierzyć w to, że polska piłka nożna będzie na najwyższym poziomie - oświadczyła piłkarka.
Wiankowska nie sądzi, że presja negatywnie wpłynęła na zespół podczas Euro 2025.
Stres zawsze jest, ale nie był on negatywny, lecz pozytywny. Meczem z Niemkami otwierałyśmy turniej, więc emocji było może trochę więcej, ale myślę, że każda z dziewczyn jest na tyle dobrze przygotowana, że radzi sobie ze stresem - powiedziała.
Podczas Euro 2025 wielu Polaków zaczęło się interesować piłką nożną kobiet.
Jesteśmy na to przygotowane. Chcemy grać w piłkę na najwyższym poziomie, więc musimy się tego spodziewać - dodała Wiankowska.
W sobotę Polki zmierzą się z Dunkami, które też nie mają już szans na awans do ćwierćfinału, gdyż wcześniej przegrały ze Szwedkami 0:1 i z Niemkami 1:2. Według Wiankowskiej wcale nie ułatwi im to zadania.
Dunki będą chciały wygrać, ale my też. Po to tu przyjechałyśmy. Każdy sportowiec ma w sobie gen rywalizacji - zakończyła.
Z Lucerny - Maciej Gach (PAP)
mg/ cegl/ sma/ kp/