Policja zatrzymała podejrzewanego o atak na siedzibę PO. W przeszłości mężczyzna groził premierowi
Policja zatrzymała podejrzewanego o próbę podpalenia budynku przy ul. Wiejskiej w Warszawie, gdzie mieści się m.in. siedziba Platformy Obywatelskiej. Jak poinformowała policja, 44-letni Krzysztof B. był wcześniej zatrzymywany w związku z groźbami zabójstwa premiera Donalda Tuska.
Próba podpalenia siedziby Platformy Obywatelskiej
W piątek w drzwi budynku przy ul. Wiejskiej, w którym mieści się m.in. siedziba Platformy Obywatelskiej, ktoś próbował rzucić tzw. koktajlem Mołotowa. Świadkowie relacjonowali, że sprawca podpalający butelkę został odepchnięty, a ta rozbiła się przed wejściem.
Mężczyznę zatrzymano rano w poniedziałek - poinformowała Komenda Stołeczna Policji (KSP) w serwisie X.
Policjanci z Komendy Stołecznej oraz Komendy Rejonowej Policji Warszawa I zatrzymali dzisiaj rano sprawcę gróźb karalnych oraz próby podpalenia budynku przy ulicy Wiejskiej 12A w Warszawie. Do zdarzenia doszło w miniony piątek około godziny 14:20.
Tak szybkie zatrzymanie…— Policja Warszawa (@Policja_KSP) October 20, 2025
Zatrzymany 44-latek jest Polakiem i mieszkańcem powiatu łosickiego.
Jak podała KSP, Krzysztof B. w maju tego roku został zatrzymany „do gróźb karalnych na portalu X w kierunku zabójstwa Premiera Donalda Tuska”. Sprawa w czerwcu trafiła do sądu z aktem oskarżenia - napisała na X policja.
44-latek jeszcze w poniedziałek zostanie przesłuchany – przekazał asp. Kamil Sobótka z KSP na antenie TVN24. Jak dodał, mężczyźnie grozi zarzut kierowania gróźb karalnych oraz zniszczenia mienia.
Szef MSWiA Marcin Kierwiński poinformował w Polsat News, że mężczyzna został zatrzymany w Łosicach, bo tam mieszkał. Powiedział, że mężczyzna w maju był zatrzymany za groźby stawiane na portalu X wobec premiera Donalda Tuska. - Groził premierowi wtedy zabójstwem - dodał Kierwiński.
Zaznaczył, że nie ma wątpliwości co do tego, że celem ataku 44-latka było biuro PO. - Po pierwsze ten osobnik wykrzykiwał przekleństwa pod adresem Platformy Obywatelskiej. I druga kwestia, że ma już bogaty życiorys, jeśli chodzi o kwestię gróźb wobec premiera Donalda Tuska. To chyba wskakuje jasno, że jest to produkt tej nienawiści politycznej, która jest sączona od wielu, wielu lat przez niektóre środowiska polityczne - powiedział Kierwiński.
Sprawca ataku na biuro @Platforma_org w rękach @PolskaPolicja
W czerwcu otrzymał on już zarzuty za groźby karalne na portalu X wobec premiera @donaldtusk— Marcin Kierwiński (@MKierwinski) October 20, 2025
Według KSP do próby podpalania budynku przy ulicy Wiejskiej 12A w Warszawie, gdzie mieści się m.in. siedziba PO, doszło w miniony piątek około godziny 14.20.
Reakcja Donalda Tuska
Donald Tusk w piątek komentując atak „koktajlem Młotowa” na siedzibę PO w Warszawie, powiedział, że trudno się temu dziwić, jeśli z trybuny udostępnionej przez lidera opozycji przemawia Robert Bąkiewicz wzywając do wyrywania chwastów.
Tusk nawiązywał do słów prawicowego działacza Roberta Bąkiewicza, który 11 października podczas wiecu Prawa i Sprawiedliwości mówił: - Nie bójcie się prokuratur, sądów, ci ludzie zapłacą za to cenę(...) sprawiedliwość musi zapaść, że te chwasty trzeba z polskiej ziemi powyrywać i napalm na tę ziemię rzucać, żeby nigdy nie odrosły”.
Do sprawy zatrzymania mężczyzny szef rządu odniósł się w poniedziałek we wpisie na platformie X.
„W czerwcu usłyszał zarzuty za grożenie mi śmiercią, w październiku próbował podpalić siedzibę Platformy. (Robert) Bąkiewicz i (Jarosław) Kaczyński muszą być zadowoleni. To na ich wiecu kilka dni wcześniej pierwszy krzyczał, by nie bać się sądów, wyrwać chwasty i rzucać napalm, by nie odrosły” - napisał Tusk.
W czerwcu usłyszał zarzuty za grożenie mi śmiercią, w październiku próbował podpalić siedzibę Platformy. Bąkiewicz i Kaczyński muszą być zadowoleni. To na ich wiecu kilka dni wcześniej pierwszy krzyczał, by nie bać się sądów, wyrwać chwasty i rzucać napalm, by nie odrosły.
— Donald Tusk (@donaldtusk) October 20, 2025
Z kolei wiceszef MON Cezary Tomczyk podkreślił, że groźby pod adresem premiera oraz próba podpalenia biura PO „to nie incydent w próżni — to efekt politycznej metody, w której słowo staje się zapalnikiem”.
„Przemoc zaczyna się od słowa. Gdy z politycznej trybuny padają hasła Bąkiewicza o »wyrwaniu chwastów«, »napalmie« i »niebaniu się sądów«, obniża się próg akceptacji agresji. Najpierw słowny demontaż norm, potem czyny tych, którzy biorą te słowa dosłownie” - napisał Tomczyk.
⭕️ Dziś rano zatrzymano 44-latka, który wcześniej groził @donaldtusk śmiercią, a teraz próbował podpalić biuro PO. To efekt politycznej metody, w której słowo staje się zapalnikiem. Widzieliśmy to już w Polską kilkukrotnie.
🟢 Przemoc zaczyna się od słowa. Gdy z politycznej…— Cezary Tomczyk (@CTomczyk) October 20, 2025
Dodał, że liderzy PiS zamiast łączyć Polaków wobec zagrożeń, od lat uczą pogardy wobec innych i lekceważenia państwa prawa. Tomczyk podkreślił, że język jest „infrastrukturą bezpieczeństwa”. „Kto niszczy tę infrastrukturę, pracuje — świadomie lub nie — na rzecz wroga. Obrona Polski to także obrona granic słowa: zero przyzwolenia na podżeganie, ścisła reakcja prokuratury, wspólna odpowiedzialność elit” - napisał wiceszef MON.
Szef MSWiA Marcin Kierwiński napisał z kolei, że po wypowiedzi Bąkiewicza były apele do władz PiS o potępienie mowy nienawiści. „Potępienia nie było. Były zachwyty” – napisał minister.
Po słowach Bąkiewicza prokuratura podjęła czynności z urzędu. Sprawa badana jest pod kątem „nawoływania do zbrodni”.
Poseł KO Witold Zembaczyński, który był jedną z pierwszych osób na miejscu piątkowego zdarzenia, powiedział, że nie ma wątpliwości, że atak był motywowany politycznie. Relacjonował, że świadek z wnętrza lokalu uniemożliwił rozprzestrzenienie się ognia po tym, jak jeden ze sprawców rzucił „koktajl Mołotowa” praktycznie w drzwi biura krajowego PO. Następnie – jak dodał Zembaczyński – świadek próbował ująć jednego ze sprawców i doszło do szarpaniny. Ostatecznie sprawcy zbiegli – zgodnie z relacją Zembaczyńskiego jeden z nich krzyczał: „Ty j*** platformersie”. (PAP)
kno/ mbl/ js/ ep/