Przydacz: jeśli jest ktoś, kto może zmusić Putina do porozumienia, to jest to Trump
Jeśli jest ktoś, kto może zmusić Władimira Putina do podpisania porozumienia pokojowego, to jest to prezydent USA Donald Trump - powiedział w środę w Fox Business Marcin Przydacz, szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta RP.
Przydacz w rozmowie z Marią Bartiromo podkreślił, że Polska potrzebuje obecności amerykańskich żołnierzy na jej terytorium i zaznaczył, że nasz kraj pokrywa 90 proc. kosztów ich stacjonowania. - Więc uważamy, że jest to sprawiedliwa transakcja: wy gwarantujecie nam bezpieczeństwo, a my za to płacimy, bo to jest to, co robią dobrzy sojusznicy - dodał, zwracając też uwagę na polską współpracę z amerykańskim przemysłem obronnym.
Pytany o plan pokojowy dla Ukrainy, Przydacz odpowiedział, że „oczywiście, jeśli jest ktoś, kto może zmusić Władimira Putina do podpisania porozumienia, to jest to prezydent Trump, więc trzymamy kciuki”.
Jednak musimy brać pod uwagę, że ten plan pokojowy gwarantuje w pewien sposób długotrwały projekt pokojowy nie tylko na następne tygodnie czy miesiące. Potrzebny jest pokój i bezpieczeństwo w całym regionie i pytanie, czy Putin jest gotowy na to, czy jego strategiczny cel został osiągnięty, naprawdę w to wątpię
Zaznaczył, że w piątek w Warszawie złoży wizytę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Więc oczywiście będziemy też z nimi rozmawiać o tym, czy Ukraińcy są gotowi, by w odpowiedni sposób zareagować na te propozycje. Uważamy, że amerykańska dyplomacja radzi sobie bardzo dobrze
Przydacz zapowiedział, że w środę będzie prowadził rozmowy w Departamencie Stanu i Białym Domu również o amerykańskim stanowisku w tej sprawie.
- Oczywiście my jesteśmy po tej samej stronie, lecz musimy podkreślić, że nikt nie może ufać Putinowi, (...) oszukał już wielu przywódców. Jestem przekonany, że Donald Trump nie jest tym przywódcą, którego można oszukać, lecz jesteśmy świadomi tego, że mamy do czynienia z krajem, który jest bardzo agresywny, bardzo neokolonialny, neoimperialny, i który chce zniszczyć globalną architekturę bezpieczeństwa, ustanowioną w latach 90. pod amerykańskim patronatem - kontynuował Przydacz.
My w Europie Środkowej jesteśmy bardzo zadowoleni z tej architektury bezpieczeństwa i nie jesteśmy w ogóle zainteresowani tym, by ją niszczyć ani nawet zmieniać
Zaznaczył też, że Polska została zaproszona na szczyt G20 w USA, a w ciągu ostatnich 30 lat nasze PKB wzrosło trzykrotnie.
Pytany o ewentualne ukraińskie ustępstwa terytorialne względem Rosji, Przydacz zaznaczył, że „to zależy całkowicie od ukraińskich władz, czy chcą oddać jakieś terytorium; to jest ich terytorium, nie moje, nie amerykańskie, więc to zależy od Zełenskiego, jaką chciałby zapłacić cenę”.
Ocenił, że w tej wojnie nie chodzi jedynie o część Donbasu czy o Krym, lecz o „neoimperialny status Rosji”.
Więc naprawdę wątpię, że oddanie tego terytorium zadowoli Putina na długi czas
- Niestety, jeśli nie ograniczymy jego zdolności kontynuowania agresywnej polityki, powróci. Dlatego w Polsce bardzo popieramy politykę sankcji - dodał. Opowiedział się też za wykorzystaniem zamrożonych rosyjskich aktywów w europejskich bankach na politykę obronną Europy i Ukrainy.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/ mal/ jpn/ sma/