Psychiatra o zabójstwie 11-latki: bez konkretnej wiedzy nie można mówić o przyczynach
Tylko osoby mające konkretną wiedzę o stanie psychicznym dziecka zatrzymanego w sprawie zabójstwa 11-latki będą w stanie mówić o przyczynach tragedii – uważa psychiatra dr hab. Monika Szewczuk-Bogusławska, wojewódzki konsultant psychiatrii dzieci i młodzieży na Dolnym Śląsku.
Tragiczne wydarzenie w Jeleniej Górze
W poniedziałek po południu przy ul. Wyspiańskiego w Jeleniej Górze znaleziono ciało 11-letniej dziewczynki z widocznymi obrażeniami zadanymi ostrym narzędziem. We wtorek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze prok. Ewa Węglarowicz-Makowska poinformowała PAP, że w sprawie zabójstwa 11-latki zatrzymano 12-latkę. O dalszych krokach wobec małoletniej zadecyduje sąd rodzinny, który wcześniej zgodził się na jej zatrzymanie. Ofiara i zatrzymana uczęszczały do tej samej Szkoły Podstawowej nr 10. Nie jest znany motyw zabójstwa.
Głos psychiatry: każdy przypadek jest indywidualny
Do sprawy w wypowiedzi dla PAP odniosła się psychiatra dziecięca i osób dorosłych, wojewódzki konsultant psychiatrii dzieci i młodzieży na Dolnym Śląsku, z Katedry i Kliniki Psychiatrii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu dr hab. Monika Szewczuk-Bogusławska.
Jak zaznaczyła, choć nie można wykluczyć, że dziecko, które mogło doprowadzić do takiej tragedii, cierpi na zaburzenia psychiatryczne, to jednak odpowiedzi na pytanie o przyczyny nie można zgeneralizować. Specjalistka wyjaśniła, że do każdego przypadku należy podejść indywidualnie. Zauważyła, że do zabójstw dokonanych przez dzieci w tak młodym wieku dochodzi bardzo rzadko.
– Oznacza to tyle, że tylko osoby czy organy, które będą miały jakąś wiedzę na temat stanu psychicznego dziecka, które dokonało zabójstwa, i jego okoliczności będą w stanie konkretnie odpowiedzieć na pytanie „dlaczego” w każdym indywidualnym aspekcie tego zdarzenia – powiedziała lekarz psychiatra.
Możliwe zaburzenia psychiczne
Dr hab. Szewczuk-Bogusławska, zastrzegając, że nie zna tego konkretnego przypadku, przyznała, że istnieją pewne zaburzenia psychiczne, w których doświadczenie różnych objawów – zwłaszcza objawów psychotycznych – powoduje, że może dojść do zabójstwa.
– Te objawy to są np. halucynacje słuchowe, czyli głosy, które mają charakter imperatywny. Namawiają do dokonania jakiegoś czynu. Poza tym do objawów psychotycznych należą też urojenia, czyli myśli, w których mogą pojawić się wątki o jakimś nierzeczywistym, często nieokreślonym zagrożeniu i wówczas ich skutkiem jest działanie, wyjątkowo rzadko jednak o charakterze zabójstwa. To są takie przyczyny, które są bardzo mocno skorelowane z ciężkimi zaburzeniami psychicznymi – powiedziała psychiatra.
Dodała, że inną przyczyną takiego zachowania może być sytuacja, gdy osoba dokonująca zabójstwa jest pod wpływem substancji psychoaktywnych, choć – jak przyznała – są to też przypadki bardzo rzadkie, zwłaszcza w grupie dzieci w okresie wczesnej adolescencji. – Substancje psychoaktywne, zwłaszcza halucynogenne, mogą doprowadzić do tego typu zdarzeń – oceniła psychiatra.
Ciężkie zaburzenia zachowania i brak emocji prospołecznych
– Z przyczyn psychiatrycznych można wziąć też pod uwagę ciężkie zaburzenia dyssocjalne, zaburzenia zachowania, gdzie dziecko nie różnicuje, czym jest norma w zakresie zachowania, przez co łamie powszechnie przyjęte zasady zachowania. Ale jednocześnie muszą to być zaburzenia ciężkie w tym sensie, że dziecko nie tylko dokonuje czynów o charakterze agresji (fizycznej czy relacyjnej), ale ma też duże zaburzenia sfery emocjonalnej, czyli ma ogromny deficyt emocji prospołecznych – powiedziała dr hab. Szewczuk-Bogusławska.
Jak wyjaśniła, ten deficyt emocji polega na tym, że osoba nie ma w sobie w ogóle empatii i wrażliwości, poczucia winy, poczucia odpowiedzialności. – Nie rozumie zupełnie znaczenia swego czynu, nie doświadcza po prostu żadnych, kompletnie żadnych emocji. Takich, które mają właśnie ten charakter społeczny, rozumienia właśnie całego emocjonalnego kontekstu swojego działania – powiedziała lekarka.
Podkreśliła, że nawet w przypadku takich zaburzeń dyssocjalnych z brakiem emocji prospołecznych to one wyjątkowo rzadko prowadzą do zdarzeń o charakterze zabójstwa.
Impulsywność jako czynnik ryzyka
– Jeśli takim dyssocjalnym zaburzeniom zachowania towarzyszy bardzo duża impulsywność, a do tego wszystkiego brak umiejętności wyobrażenia sobie, co czują inne osoby i brak poczucia winy. A impulsywność to działanie nagłe, natychmiastowe pod wpływem jakiegoś bodźca (często błahego), w którym zupełnie nie ma refleksji na temat konsekwencji tego działania, to wówczas może dojść do bardzo poważnych aktów agresji, w tym w wyjątkowo rzadkich przypadkach do zabójstw – powiedziała dr hab. Szewczuk-Bogusławska.
– Natomiast podkreślam, każdy przypadek jest przypadkiem indywidualnym, bo wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że to są wyjątkowo rzadkie zdarzenia – dodała psychiatra.
Wobec 12-letniej dziewczynki zatrzymanej ws. zabójstwa 11-latki w Jeleniej Górze sąd zastosował środek tymczasowy – poinformowała w środę dziennikarzy wiceprezes Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze Agnieszka Makowska. Sędzia nie odpowiadała na pytania dziennikarzy. (PAP)
ros/ agzi/ mhr/ ep/