Raport: przemocy seksualnej w Ukrainie nie poświęca się dość uwagi
Przemocy seksualnej związanej z wojną w Ukrainie, zwłaszcza gdy jej ofiarą padają mężczyźni, nie poświęca się wystarczającej uwagi – skonstatowano w opublikowanym w czwartek raporcie, który ma zostać przedstawiony w Paryżu z okazji Międzynarodowego Dnia Walki z Przemocą Seksualną w Konfliktach Zbrojnych.
Raport jest wynikiem sympozjum zorganizowanego w listopadzie zeszłego roku w Kijowie przez trzy organizacje pozarządowe: We Are NOT Weapons of War (WWW), Women’s Information Consultative Center (WICC) oraz Stand Speak Rise Up! (SSRU) przy wsparciu francuskiego ministerstwa spraw zagranicznych.
W spotkaniu uczestniczyły ofiary napaści seksualnych, działacze społeczeństwa obywatelskiego, eksperci prawni oraz decydenci polityczni.
Od początku pełnowymiarowej napaści Rosji na Ukrainę w 2022 r. misja monitoringowa praw człowieka ONZ w Ukrainie udokumentowała 376 przypadków przemocy seksualnej związanej z tym konfliktem, 262 z nich dotyczyły mężczyzn.
Liczba zgłoszonych przypadków nie odpowiada rzeczywistości
Jak podkreślono w raporcie, liczba zgłoszonych przypadków przemocy seksualnej nie odpowiada rzeczywistości z różnych powodów: stygmatyzacji, obawy przed zemstą, samoobwiniania się ofiar, a także ograniczonego dostępu do wymiaru sprawiedliwości, zwłaszcza na terenach Ukrainy okupowanych przez Rosję.
Mężczyźni, którzy często doznają przemocy seksualnej jako jeńcy, często nie decydują się o tym mówić nawet najbliższym.
„Przyznanie, że zostało się zgwałconym, może prowadzić do tak skrajnej formy ostracyzmu lub użalania się (przez osoby z otoczenia - PAP), że stają się one nie do zniesienia” – podkreślił Ołeksij Sywak, który utworzył fundację wspierającą ofiary gwałtów, takie jak on sam.
„Rozpowszechnione przekonanie, że mężczyźni zawsze powinni wydawać się silni i nigdy nie powinni okazywać słabości, zwiększa ich cierpienie, jeśli nie są w stanie dorównać temu wizerunkowi” – zaznaczył. (PAP)
mw/ akl/ akl/ know/