Śmierć Diogo Joty. Śledczy o przyczynie tragicznego wypadku
Wstępne wyniki dochodzenia w sprawie wypadku samochodowego, w którym zginął portugalski piłkarz Liverpoolu Diogo Jota i jego brat Andre w czwartek w Hiszpanii, wskazują na nadmierną prędkość - poinformowała we wtorek Gwardia Cywilna.
Eksperci wciąż pracują nad raportem, w którym skupiają się śladach pozostawionych przez samochód. Gwardia Cywilna przekazała jednak, że „wszystko wskazuje na nadmierną prędkość, przekraczającą dozwoloną".
Prawdopodobnie to właśnie Diogo Jota prowadził auto w chwili wypadku, a nie jego młodszy brat Andre, jak podawano pierwotnie.
Do śmiertelnego wypadku doszło w nocy z 2 na 3 lipca. 28-letni reprezentant Portugalii i jego trzy lata młodszy brat, również zawodowy piłkarz w portugalskiej drugiej lidze, byli w drodze do portu Calais w północnej Francji, aby wsiąść na prom do Anglii. Samochód rozbił się na autostradzie A52 w hiszpańskiej miejscowości Cernadilla. Dzień po wypadku Gwardia Cywilna poinformowała, że ich pojazd, wypożyczone Lamborghini, „zjechał z drogi”, zanim się zapalił.
Według wstępnego dochodzenia przyczyną zdarzenia miało być pęknięcie opony w samochodzie.
Jota dołączył do Liverpoolu we wrześniu 2020 roku, przechodząc z Wolverhampton Wanderers za kwotę 41 milionów funtów.(PAP)
msl/ pp/ sma/