O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Syreny alarmowe zawyły na Lubelszczyźnie. Wiceszef MON zabrał głos

Wiceszef MON Cezary Tomczyk podkreślił, że użycie syren alarmowych w sobotę rano w Lubartowie było „wypadkiem przy pracy”. Według niego, takie sytuacje zdarzają się rzadko i za każdym razem, kiedy taka sytuacja ma miejsce, społeczeństwo staje się mądrzejsze, gdyż ludzie dostrzegają jak ważne są alarmy.

Syreny alarmowe, zdjęcie ilustracyjne, fot. PAP/Radek Pietruszka
Syreny alarmowe, zdjęcie ilustracyjne, fot. PAP/Radek Pietruszka

W sobotę nad ranem w Lubartowie (Lubelskie) zawyły syreny alarmowe. Alarm niedługo potem odwołano, bo nie potwierdzono zagrożenia. Miało to związek porannym operowaniem sił powietrznych w polskiej przestrzeni związanym z atakami rakietowymi Rosji na Ukrainę.

Tomczyk pytany w sobotę w TVN24 czy syreny te zostały uruchomione słusznie, podkreślił, że „był to wypadek przy pracy”, dodał również, że „lepiej dwa razy włączyć syrenę w taki sposób, niż raz nie włączyć, kiedy naprawdę będzie zagrożenie z powietrza”. 

Więcej

Operowanie lotnictwa wojskowego w polskiej przestrzeni powietrznej. Fot. PAP/	Ireneusz Sobieszczuk
Operowanie lotnictwa wojskowego w polskiej przestrzeni powietrznej. Fot. PAP/ Ireneusz Sobieszczuk

Ataki Rosji na Ukrainę. DORSZ: operowanie lotnictwa wojskowego w polskiej przestrzeni powietrznej zostało zakończone

Dopytywany, czy taki fałszywy alarm może wpłynąć na wiarygodność następnych potencjalnych alarmów, odparł, że takie sytuacje „zdarzają się dość rzadko”, i - jak mówił - „dzięki temu dzisiaj do miliona widzów możem powiedzieć, jak ważne są te alarmy”.

Za każdym razem, kiedy pojawia się tego typu sytuacja, myślę, że w ogóle jako społeczeństwo jesteśmy mądrzejsi. Trzeba do alarmów, do syren, czyli do modulowanego dźwięku, podchodzić bardzo poważnie, bo on dotyczy możliwego zagrożenia z powietrza

Cezary Tomczyk

Dodał, że kierownictwo resortu obrony narodowej jest podzielone dyżurami nocnymi, by w razie zagrożenia zareagować i tej nocy. - Nas oficerowie budzą po to, żeby móc wspomóc, zareagować, uruchomić inne elementy państwa, i dzisiaj rzeczywiście wszyscy byliśmy postawieni na nogi bardzo wcześnie, łącznie z wicepremierem, szefem MON Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem - tłumaczył Tomczyk.

Zresztą dwukrotnie, bo najpierw w nocy nalot na Lwów, a później w godzinach porannych poderwanie się rosyjskich myśliwców z hipersonicznymi pociskami, które też mogły zagrozić Polsce

Cezary Tomczyk

Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało w sobotę po godz. 4 o rozpoczęciu operowania lotnictwa wojskowego w polskiej przestrzeni powietrznej w związku z aktywnością lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej wykonującego uderzenia na terytorium Ukrainy. „Poderwane zostały myśliwce, a naziemne systemy obrony powietrznej oraz rozpoznania radiolokacyjnego osiągnęły stan gotowości” – napisano. 

 

 

Po godz. 8.00 poinformowano, że operowanie lotnictwa wojskowego w polskiej przestrzeni powietrznej zostało zakończone i nie zaobserwowano naruszenia przestrzeni powietrznej RP.

Siły rosyjskie przypuściły w nocy z piątku na sobotę zmasowany atak rakietowo-dronowy na większość obwodów Ukrainy. W obwodzie kijowskim co najmniej trzy osoby zostały ranne - przekazała w Telegramie ukraińska administracja wojskowa. Alarm przeciwlotniczy ogłoszono na całym terytorium tego kraju. (PAP)

pab/ mark/ sma/

Zobacz także

  • Fot. PAP/Radek Pietruszka
    Fot. PAP/Radek Pietruszka
    Specjalnie dla PAP

    Jak brzmi ogłoszenie i odwołanie alarmu? Rzecznik RCB o szczegółach [NASZE WIDEO]

  • Widok na centrum Warszawy Fot. PAP/Leszek Szymański
    Widok na centrum Warszawy Fot. PAP/Leszek Szymański

    W Warszawie zawyją syreny. Władze uspokajają: to testy

Serwisy ogólnodostępne PAP