Polska będzie produkowała pociski rakietowe do wyrzutni Homar-K
W poniedziałek podpisano umowę wykonawczą na ponad 10 tys. pocisków rakietowych do wyrzutni Homar-K; rakiety produkowane będą w Polsce. Jak podkreślił podczas uroczystości wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, niezależność polskiej produkcji rakiet do wyrzutni Homar-K staje się faktem.
Umowa dotyczy pocisków rakietowych precyzyjnego rażenia CGR-080 o zasięgu 80 km. Zawarta została pomiędzy Agencją Uzbrojenia a konsorcjum firm składającym się ze spółki joint-venture Hanwha WB Advanced System Sp. z o.o. oraz Hanwha Aerospace Co. Ltd. i opiewa na ok. 14 mld zł. Dostawa rakiet przewidziana jest na lata 2030-2033.
Podczas uroczystości minister obrony przypomniał, że to trzecia już umowa wykonawcza w programie Homar-K - koreańskich wyrzutni rakiet K239 Chunmoo, zamontowanych na ciężarówkach Jelcza.
Kosiniak-Kamysz zauważył, że Polska staje się nie odbiorcą, a współtwórcą tego rodzaju sprzętu, co – jak mówił – „wydawało się nie możliwe”. Zapewnił, że „rząd zmienił podejście do przemysłu”, traktując poważnie zarówno przemysł państwowy, jak i prywatny.
Wicepremier wyraził zadowolenie z faktu, że „transfer technologii, licencja na produkcję, niezależność w produkcji stają się faktem”. - Ale naszą wspólną ambicją, którą wyraziliśmy w rozmowie z wysokim przedstawicielem prezydenta Republiki Korei jest to, żeby to było centrum sprzedaży na Europę pocisków rakietowych do wyrzutni Chunmoo, które kupują inne państwa – mówił szef MON.
Wiceminister obrony Paweł Bejda podkreślił, że to pierwszy raz w historii Rzeczpospolitej, kiedy w Polsce produkowane będą pociski rakietowe. - To jest wyraźny sygnał dla naszych przeciwników, to jest też wyraźny sygnał dla tych, którzy kiedykolwiek odważyliby się podnieść rękę na Rzeczpospolitą Polską – podkreślił Bejda.
Specjalny wysłannik prezydenta Republiki Korei ds. strategicznej współpracy gospodarczej, szef kancelarii prezydenta Kang Hoon-sik zauważył, że Korea Południowa i Polska „odnotowały skokowy rozwój współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa”, czego dowodzić ma współpraca przemysłów obronnych w zakresie czołgów K2, armatohaubic K9 wyrzutni Chunmoo.
- Nasza współpraca przemysłu obronnego weszła na wyższy poziom współpracy. Tak jak nasza współpraca nieustannie rozwijała się w sferach polityki, gospodarki i bezpieczeństwa, dzisiaj umowa daje Polsce i Korei możliwość, żeby stworzyć razem wspólną przyszłość, żeby być praktycznym partnerstwem – zaznaczył Hoon-sik.
Prezes Grupy WB Piotr Wojciechowski przypomniał, że pociski produkować będą nie tylko polscy pracownicy, ale także koreańscy. - To nie tylko będzie współpraca na poziomie technologicznym, ale to również będzie współpraca na poziomie ludzkim. Będziemy uczyć się siebie nawzajem, będziemy siebie coraz lepiej rozumieć – podkreślił.
Wyraził przekonanie, że konsorcjum uda znaleźć się partnerów w eksporcie, a inwestycja „będzie trwała tutaj przez kilkadziesiąt lat i w wyniku tego będą powstawały coraz to nowe, nowocześniejsze wyroby”.
Prezes Hanwha Aerospace Jae Il-Son ocenił, że inicjatywa ta to coś „znacznie więcej niż system uzbrojenia – symbolizuje konsolidację sojuszu oraz realne zdolności Polski i Korei”.
Podczas kieleckich targów zbrojeniowych MSPO we wrześniu tego roku przedstawiciele polskiego WB i południowokoreańskiej Hanwhy formalnie zawiązały spółkę joint-venture, która zbuduje w Polsce, w Gorzowie Wielkopolskim, fabrykę rakiet kalibru 239 mm CGR-080 do wyrzutni rakiet Homar-K.
Homar-K to jeden z najważniejszych programów w polskiej artylerii – w ramach dotychczasowych umów wykonawczych, łącznie zamówiono ok. 290 modułów. To konstrukcje podobne do amerykańskich wyrzutni HIMARS, z sukcesami wykorzystywane przez broniących się przed Rosją Ukraińców. Podobnie jak HIMARSy, Homary-K mogą strzelać różnymi typami rakiet, w tym rakietami balistycznymi o zasięgu nawet ok. 300 km. (PAP)
from/ kl/ par/ grg/