Szef MSZ o Klichu: będzie ambasadorem, gdy wybory prezydenckie wygra Trzaskowski
Szef MSZ Radosław Sikorski powiedział w środę, że Bogdan Klich zostanie mianowany ambasadorem RP w USA, jeżeli nadchodzące wybory prezydenckie wygra kandydat KO Rafał Trzaskowski. Ocenił też, że Klich, którzy zarządza placówką jako charge d'affaires a.i., "radzi sobie coraz lepiej".
Szef MSZ, odpowiadając w środę na pytania posłów po swoim wystąpieniu o zadaniach polskiej polityki zagranicznej, stwierdził, że gdy Trzaskowski wygra wybory prezydenckie, wówczas Klich zostanie mianowany na ambasadora RP w USA. "A jak przegra to pewnie nie będzie (ambasadorem)" - ocenił, wskazując, że prezydent Andrzej Duda nie podpisał nominacji ambasadorskiej dla Klicha.
Sikorski nawiązał również do krytyki polityków PiS, którzy wskazują, że do katastrofy smoleńskiej doszło, gdy Klich pełnił funkcję ministra obrony narodowej. Zarzucają mu m.in. brak odpowiedniej reakcji na raport Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) o przyczynach katastrofy. "Wyście przekonali sami siebie, że Klich jest odpowiedzialny za zamach smoleński. Ja prosiłem publicznie: pokażcie cień dowodu na odpowiedzialność Klicha za zamach smoleński, (...) to go nie tylko odwołam - złożę doniesienie do prokuratury na Klicha" - powiedział.
Szef polskiej dyplomacji zauważył, że w 2010 r. Duda był podsekretarzem stanu w Kancelarii Prezydenta RP, czyli "urzędzie, który był organizatorem tej wyprawy". "Jego jakoś nie obwiniacie za zamach smoleński" - dodał. "Odpowiedzialność za zamach smoleński Bogdana Klicha i Andrzeja Dudy jest taka sama, czyli zerowa, więc to nie jest żaden powód, żeby komuś odmawiać nominacji, a pan ambasador (...) radzi sobie coraz lepiej" - ocenił Sikorski, wskazując, że KLich zaaranżował kolejną rozmowę szefa MSZ z sekretarzem stanu USA Marco Rubio.
W lutym prezydent w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl stwierdził, że w jego osobistym przekonaniu Bogdan Klich "nie nadaje się na ambasadora Rzeczypospolitej w Stanach Zjednoczonych, zwłaszcza w związku z tym, w jaki sposób zachowywał się wobec obecnego prezydenta Donalda Trumpa". Pytany, jak na ten moment wygląda sprawa ambasadora w USA, Duda powiedział, że "kierownikiem placówki, uczynionym na siłę, na zasadzie "na złość mamie odmrożę sobie uszy, jest pan Klich".
Na początku listopada rzecznik MSZ Paweł Wroński mówił PAP, że Klich spełnił wszystkie formalne kryteria i został zaaprobowany przez sejmową komisję spraw zagranicznych jako kandydat na ambasadora RP w USA. Jak dodał, Klich otrzymał też zgodę strony amerykańskiej na objęcie placówki, przeszedł wszystkie procedury, które wynikają ze znowelizowanej przez PiS ustawy. (PAP)
andr/ mrr/