Turniej Czterech Skoczni. Stoch: lubię formułę turnieju i częste zmiany
Kamil Stoch był najlepszy w Polaków w kwalifikacjach do pierwszego konkursu narciarskiego Turnieju Czterech Skoczni w niemieckim Oberstdorfie. - Lubię formułę turnieju i częste zmiany - przyznał skoczek, który trzykrotnie zdobył Złotego Orła. 38-latek startuje w tej imprezie po raz 20.
Stoch skoczył 130,5 m i zajął 14. miejsce w niedzielnych kwalifikacjach. Do poniedziałkowego konkursu awansowali też 19. Maciej Kot, 22. Piotr Żyła, 25. Kacper Tomasiak i 32. Paweł Wąsek.
- Jestem zadowolony z tego występu. Skoczyłem dobrze i jestem w konkursie. Lubię formułę Turnieju Czterech Skoczni i częste zmiany. Wszystko szybko się dzieje. Trzeba być skoncentrowanym i oszczędzać siły - powiedział Stoch na antenie Eurosportu.
Debiutujący w imprezie 18-letni Tomasiak pierwszy raz startował na Schattenbergschanze.
- Ta skocznia ma specyficzny próg i trudno mi było się do niej dostosować. Skoki nie były takie złe, ale czegoś w nich brakowało. Nie było luzu i energii. Myślę, że w poniedziałek powinno być dobrze - oznajmił Tomasiak.
Kot nie startował w Pucharze Świata od początku sezonu. Jednak w dniach 6-7 grudnia zaprezentował się w Wiśle i później zastąpił Aleksandra Zniszczoła w kadrze trenera Macieja Maciusiaka. Przyzwoite występy w Klingenthal i Engelbergu sprawiły, że został powołany na Turniej Czterech Skoczni.
- Skok kwalifikacyjny był całkiem niezły. Nie chciałem zbytnio kombinować. Turniej rządzi się swoimi prawami. Trzeba mądrze zarządzać siłami - zaznaczył Kot.
Niespełna 39-letni Żyła, obok Stocha, jest jednym z najstarszych uczestników 74. edycji prestiżowych zawodów.
- Skok w kwalifikacjach był daleki od ideału. Zabrakło kontaktu głowy z nogami, ale cel jest osiągnięty. Myślę, że w poniedziałek obudzę się po świątecznej drzemce - skomentował Żyła.
Poniedziałkowy konkurs w Oberstdorfie, rozpoczynający 74. edycję TCS, odbędzie się o godz. 16.30. (PAP)
mg/ pp/ ep/