Tusk o Kaczyńskim: jakie śmieci trzeba mieć w głowie i w sercu
Jakie śmieci trzeba mieć w głowie i w sercu, żeby innych ludzi wyzywać od śmieci - tak premier Donald Tusk odniósł się do słów prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który grupę osób zakłócających przebieg miesięcznicy smoleńskiej określił jako „zbiór śmieci po Służbie Bezpieczeństwa”.
- Nie wiem, jakie śmieci trzeba mieć w głowie i w sercu, żeby innych ludzi wyzywać od śmieci, ale to już nie jest mój problem. To jest jakiś mentalny problem prezesa Kaczyńskiego - powiedział w poniedziałek Tusk, pytany na konferencji w Bydgoszczy o słowa Kaczyńskiego.
Dodał, że obecnie „z narastającym niesmakiem” obserwuje ewolucję szefa PiS. - Różne wyzwiska padały pod adresem różnych ludzi, różnych środowisk. Inteligent z Żoliborza lubił nazywać swoich oponentów „gorszym sortem”, „elementem animalnym”, czyli że zwierzęta, przekładając na nasze. Śmieci pojawiły się chyba po raz pierwszy w jego ustach i pokazują na bardzo niepokojącą i paskudną ewolucję. Ale ten typ tak ma - powiedział premier.
Kaczyński na miesięcznicy: mamy tutaj zbiór śmieci po SB
Kaczyński zabrał głos w niedzielę 10 sierpnia rano na pl. Piłsudskiego w Warszawie podczas kolejnych obchodów miesięcznicy katastrofy smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 r.
Jego wystąpienie było zagłuszane przez grupę osób sprzeciwiających się tym uroczystościom, którzy skandowali słowo „kłamca”.
Po złożeniu wieńca przed Pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 r. Kaczyński stwierdził m.in., że „jak co miesiąc mamy tutaj zbiór śmieci po Służbie Bezpieczeństwa i mamy jednocześnie prawdę, prawdę o tym co stało się już przeszło 15 lat temu”.(PAP)
mt/ mok/ mar/