UE. Tylko dwa kraje przeciwko zamrożeniu aktywów Rosji na stałe
Państwa członkowskie podjęły w piątek decyzję o zamrożeniu na stałe rosyjskich aktywów zdeponowanych na terenie UE - poinformowała duńska prezydencja. Przeciwko rozporządzeniu ustanawiającym zakaz transferu tych środków z powrotem do Rosji były tylko dwa kraje.
Wcześniej swój sprzeciw zapowiadały Węgry i Słowacja. Przeciwna do tej pory użyciu rosyjskich aktywów Belgia poinformowała w piątek, że głosowała za ustanowieniem zakazu transferu środków z powrotem do Rosji.
Do tej pory rosyjskie aktywa były zamrożone w ramach sankcji, które wymagają przedłużenia co pół roku przez wszystkie państwa członkowskie. Wprowadzenie zakazu na stałe wprowadza dużą pewność dotyczącą przyszłości tych depozytów - będą one mogły zostać odmrożone po zmianie rozporządzenia. To będzie mogło - jak przekazano w komunikacie - nastąpić dopiero po zakończeniu wojny przez Rosję i powetowaniu strat, jakie ta wyrządziła Ukrainie.
Zgoda państw na stałe zamrożenie rosyjskich aktywów nie przesądza o tym, czy dojdzie do udzielenia Ukrainie pożyczki reparacyjnej, sfinansowanej z ich użyciem. Decyzja jest jednak postrzegana jako istotny przełom, zbliżający Wspólnotę do tego.
- W październiku na szczycie przywódcy UE zobowiązali się do unieruchomienia rosyjskich aktywów do czasu zakończenia przez Rosję agresji na Ukrainę i zrekompensowania wyrządzonych szkód. Dzisiaj wywiązaliśmy się z tego zobowiązania - ogłosił w piątek po zakończeniu formalnej procedury przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa. Jak dodał, następnym krokiem będzie zabezpieczenie potrzeb finansowych Ukrainy na lata 2026–2027.
Costa będzie gospodarzem unijnego szczytu w przyszłym tygodniu, na którym przywódcy mają podjąć ostateczną decyzję w sprawie sfinansowania pomocy dla Ukrainy z zamrożonych aktywów rosyjskich. Szef Rady Europejskiej zapowiedział, że szczyt będzie trwać dopóty, dopóki państwa członkowskie nie dojdą do porozumienia.
Decyzję w sprawie zamrożenia ich na stałe z zadowoleniem przyjęła także szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, która wyszła na początku grudnia z propozycją zamrożenia aktywów na stałe oraz z użyciem ich do sfinansowania wsparcia dla Ukrainy. - Wysyłamy Rosji wyraźny sygnał, że dopóki będzie trwała ta brutalna, agresywna wojna, koszty ponoszone przez Rosję będą rosły - podkreśliła na platformie X.
- To mocne przesłanie dla Ukrainy. Chcemy mieć pewność, że nasz dzielny sąsiad stanie się jeszcze silniejszy na polu bitwy i przy stole negocjacyjnym - dodała szefowa KE.
Rozporządzenie zostało przyjęte na podstawie art. 122 Traktatu o Funkcjonowaniu UE, który umożliwia udzielenie pomocy finansowej w nadzwyczajnych sytuacjach. Został on użyty m.in. w czasie pandemii COVID-19, by odpowiedzieć na ekonomiczne wyzwania związane z lockdownem. Pozwala on na użycie prostszej ścieżki legislacyjnej. KE dowodziła, że jest on niezbędny również w przypadku rosyjskich aktywów, ponieważ ich transfer z powrotem do Rosji uderzyłby w gospodarkę UE.
Większość - 185 mld euro - rosyjskich depozytów, które zostały unieruchomione po pełnoskalowej inwazji na Ukrainę w 2022 r., przechowuje izba rozliczeniowa z Belgii Euroclear. KE chce, by pieniądze te zostały przekazane UE w formie kredytu na 0 proc., a Unia następnie użyje ich do sfinansowania pożyczki reparacyjnej dla Ukrainy. Ukraina będzie musiała zwrócić pieniądze, gdy Rosja wypłaci jej reparacje. W innych niż Belgia krajach UE znajduje się 25 mld euro.
Rosyjski bank centralny poinformował w piątek, że pozwał Euroclear przed sądem w Moskwie. Jeśli wygra, to spodziewane jest zajęcie środków, jakie Euroclear zgromadził w Rosji w wysokości 17 mld euro.
Do rosyjskiego pozwu odniósł się w piątek komisarz ds. finansów Valdis Dombrovskis. Nazwał zarzuty Rosji bezpodstawnymi i spekulacyjnymi.
Z Brukseli Magdalena Cedro (PAP)
mce/ mal/ grg/