'Wierzę, że z urzędującym prezydentem będziemy w stanie zrobić parę dobrych rzeczy"
Andrzej Duda jest urzędującym prezydentem i wierzę, że będziemy w stanie zrobić parę dobrych rzeczy przez najbliższe półtora roku jego kadencji - powiedział w niedzielę w podkaście "Wybory Kobiet" marszałek Sejmu Szymon Hołownia (Polska 2050). Dodał, że w sprawie praworządności i nominacji sędziowskich obecną większość sejmową czeka niejedna batalia.
Marszałek Sejmu zapytany, co jest ważniejsze - dobra kohabitacja z prezydentem RP czy rozliczenie go za osiem lat łamania konstytucji RP, odpowiedział, że "w polityce bardzo rzadko ma się do wyboru rzeczy czarne albo białe".
"Czasami musisz robić trudne koalicje. (...) Czasami musisz dogadywać się z ludźmi dla załatwienia ważnych dla innych ludzi rzeczy, co do których - tak rekordu i biografii politycznej - masz pewne wątpliwości" - przyznał Hołownia.
Zaznaczył, że "za dobrą monetę" bierze słowa prezydenta Andrzeja Dudy, że chce współpracować. Przyznał, że "prezydent miał różne momenty w swojej karierze prezydenta - takie, kiedy 'rwaliśmy włosy z głowy', ale i momenty naprawdę dobre, kiedy np. wybuchł konflikt na Ukrainie".
"Chciałbym, żeby dobra sytuacja się ustabilizowała. Będzie nam wówczas łatwiej zrobić dużo dobrych rzeczy, również z tym prezydentem" - powiedział Hołownia. Natomiast - jak zaznaczył - "to nie powinno w żaden sposób zmieniać naszej oceny tego, co uważamy za złe w postępowaniu prezydenta Dudy".
"Przy każdej rozmowie z nim zderzamy się w sprawie praworządności, nominacji sędziowskich, w sprawie dość fundamentalnej, jaką jest przywrócenia porządku prawnego w Polsce" - powiedział marszałek Sejmu. "Zapewniam, że niejedna batalia w tej sprawie jeszcze nas czeka" - dodał.
Natomiast - jak stwierdził - Duda jest urzędującym prezydentem. "Wierzę, że będziemy w stanie zrobić parę dobrych rzeczy przez najbliższe półtora roku jego kadencji na które przypadnie część naszych rządów" - podkreślił Hołownia.
Hołownia o Konfederacji: stali się zakładnikiem człowieka, który jest nieobliczalny
Marszałek Sejmu zapytany został także, czy po sytuacji z Grzegorzem Braunem, Krzysztof Bosak (lider Konfederacji) powinien stracić funkcję wicemarszałka Sejmu.
W środę do Sejmu wpłynął wniosek Lewicy o odwołanie Krzysztofa Bosaka z funkcji wicemarszałka Sejmu. Wskazano w nim, że Bosak umożliwił posłowi Braunowi wygłoszenie antysemickiego wystąpienia, w którym m.in. nazwał uroczystość zapalenia świec chanukowych "rasistowskim".
W ocenie Hołowni "należy dać Konfederacji czas na decyzje do następnego zebrania Sejmu, które odbędzie się w przyszłym tygodniu".
"Uważam, że nie powinni mieć, co do tego żadnej wątpliwości, dlatego, że stali się zakładnikiem człowieka, który jest nieobliczalny i który powinien zostać potraktowany z całą bezwzględną surowością, który w sposób nadmiarowy był tolerowany przez wiele ostatnich lat, a który teraz musi zderzyć się ze ścianą" - powiedział marszałek Sejmu.
Zwrócił uwagę, że "w przypadku posła Grzegorza Brauna to nie był tylko bulwersujący akt, którego byliśmy świadkiem - mówię o zgaszeniu świecznika chanukowego - ale była też napaść na kobietę".
"Mam nadzieję, że Braun zostanie jak najszybciej skazany nie tylko z paragrafów o obrazie uczuć religijnych czy zakłócaniu obrządku religijnego, ale za sprowadzenie zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi, za uszkodzenie ciała i to poważne uszkodzenie ciała" - stwierdził Hołownia. "Myślę, że wszyscy w tej Izbie Sejmu zgodzimy się, co do tego, że trzeba odebrać mu immunitet poselski" - dodał.
Zapewnił, że podejmie "wszystkie kroki, które będą niezbędne, aby ani on, ani żaden inny poseł - nie stanowił zagrożenia dla kogokolwiek w budynku na terenie polskiego parlamentu". (PAP)
Autorka: Magdalena Gronek
mmi/
