Wojsko izraelskie planuje zintensyfikować ataki na Strefę Gazy
Izrael planuje zintensyfikować ataki na Strefę Gazy w ramach przygotowań do kolejnego etapu wojny z Hamasem - powiedział rzecznik izraelskiego wojska, kontradmirał Daniel Hagari.
Zapytany o możliwą inwazję lądową na Strefę Gazy, Hagari powiedział dziennikarzom, że izraelskie oddziały starają się stworzyć najpierw optymalne warunki do jej przeprowadzenia.
"Zintensyfikujemy nasze ataki, aby zminimalizować zagrożenia dla naszych sił w kolejnych etapach wojny. Zamierzamy nasilić ataki od dzisiaj" - powiedział Hagari, cytowany przez AP. (PAP)
Portal inews.24 cytuje natomiast przemowę Daniela Hagariego wygłoszoną do żołnierzy z Brygady Golani: "Wejdziemy do Strefy Gazy, aby wykonać operacyjną i profesjonalną misję. Aby zniszczyć działaczy Hamasu jego i infrastrukturę, mając w pamięci, w naszych umysłach obrazy, wzloty i upadki z Szabatu dwa tygodnie temu. Gaza jest złożona (...), wróg przygotowuje tam wiele rzeczy, ale my również przygotowujemy się na niego. Musicie zabrać ze sobą wszystkie umiejętności, jakich nauczyliście się w Izraelskich Siłach Obrony, być odważni (...) bardzo zdeterminowani (...) To przyniesie zwycięstwo. Wasz profesjonalizm zadecyduje o wyniku. Naprawdę w was wierzę, jestem z was bardzo dumny, to jest siła i z tą siłą zwyciężycie" - mówił Hagari.
"Gaza jest gęsto zaludniona, przygotowują się na nas - ale my również przygotowujemy się na nich" - dodał.
Brygada Golani, znana również jako 1. Brygada, to elitarny oddział taktyczny piechoty zmechanizowanej Sił Obronnych Izraela.
Władze Izraela wielokrotnie apelowały do cywilów mieszkających w Strefie Gazy o opuszczenie tego terytorium. Ma to na celu ograniczenie strat w ludności cywilnej w przypadku wejścia sił zbrojnych Izraela do strefy drogą lądową. Jak dotąd Izrael w odwecie za atak Hamasu ogranicza się do ostrzałów rakietowych i bombardowań. Oficjalne dane mówią, że jak dotąd zginęło w ich wyniku ponad 4300 mieszkańców enklawy. Liczba zabitych Izraelczyków w trwającym od 7 października konflikcie zbliża się do 1,5 tys. (PAP)
ep/