O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Zatrzymanie żołnierzy na granicy z Białorusią. Jest reakcja premiera Tuska

Postępowanie Prokuratury i Żandarmerii Wojskowej wobec naszych żołnierzy budzi uzasadniony niepokój i gniew ludzi - ocenił w czwartek premier Donald Tusk. Poinformował, że odebrał meldunek szefa MON i oczekuje szybkich wniosków i decyzji organizacyjnych, prawnych oraz personalnych.

Premier Donald Tusk Fot. PAP/Paweł Supernak
Premier Donald Tusk Fot. PAP/Paweł Supernak

"Odebrałam meldunek Ministra Obrony Narodowej. Postępowanie Prokuratury i Żandarmerii Wojskowej wobec naszych żołnierzy budzi uzasadniony niepokój i gniew ludzi. Oczekuję szybkich wniosków i decyzji organizacyjnych, prawnych oraz personalnych" - napisał premier na platformie X.

Portal Onet napisał w środę wieczorem o żołnierzach, którym po strzałach ostrzegawczych w stronę ludzi forsujących granicę polsko-białoruską postawiono zarzuty. Według portalu, gdy migranci przekroczyli granicę, a strzały w powietrze ich nie powstrzymały, żołnierze 1. Warszawskiej Brygady Pancernej zaczęli w obronie koniecznej strzelać w ziemię, niektóre z wystrzelonych łącznie 43 pocisków trafiły rykoszetem w płot. Jak relacjonuje portal, kiedy sytuacja została opanowana, do akcji wkroczyła Straż Graniczna. Jej funkcjonariusze zawiadomili Żandarmerię Wojskową, która zatrzymała żołnierzy za użycie broni wobec migrantów.

Więcej

Szef BBN Jacek Siewiera. Fot. PAP/	Marcin Obara
Szef BBN Jacek Siewiera. Fot. PAP/ Marcin Obara

Szef BBN: bulwersujące zatrzymanie żołnierzy za strzały ostrzegawcze z powodu braku przepisów

W środę późnym wieczorem szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz ocenił, że zatrzymanie żołnierzy oddających strzały alarmowe w kierunku atakujących migrantów jest nie do przyjęcia. "Działania Żandarmerii Wojskowej wobec zatrzymanych zostaną bezwzględnie wyjaśnione. Żołnierze stojący na straży bezpieczeństwa państwa muszą być pewni, że procedury prawne ich chronią. Będę zawsze stał po stronie honoru polskich żołnierzy" – napisał na X.

W czwartek rano szef BBN Jacek Siewiera przed wylotem prezydenta Andrzeja Dudy do Normandii powiedział, że do bulwersującego zatrzymania żołnierzy za strzały ostrzegawcze na granicy doszło z powodu braku przepisów regulujących zasady użycia broni przez Wojsko Polskie. Wskazał, że odpowiednie regulacje znalazły się w prezydenckim w projekcie ustawy o działaniach organów władzy państwowej na wypadek zewnętrznego zagrożenia bezpieczeństwa państwa, którym za tydzień ma się zająć Sejm. Zaznaczył, że projekt reguluje zasady użycia broni przez wojsko "nie na podstawie przepisów policyjnych czy Straży Granicznej, nie tylko z wykorzystaniem broni 9 mm, ale broni etatowej, właściwej dla Wojska Polskiego".

Pytany, czy szef MON powinien się podać do dymisji po tym incydencie, Siewiera podkreślił, że minister obrony narodowej brał czynny udział w przygotowaniu nowej wersji projektu ustawy i że w ramach współpracy między MON a Zwierzchnikiem Sił Zbrojnych zostaną wprowadzone w projekcie odpowiednie poprawki. (PAP)

gn/

Zobacz także

  • Premier Donald Tusk. Fot. PAP/Rafał Guz
    Premier Donald Tusk. Fot. PAP/Rafał Guz

    W czwartek rządowy szczyt zdrowia. Weźmie w nim udział premier Donald Tusk

  • Donald Tusk i Karol Nawrocki Fot. PAP/Paweł Supernak/Albert Zawada
    Donald Tusk i Karol Nawrocki Fot. PAP/Paweł Supernak/Albert Zawada

    Prezydent zawetował tzw. ustawę łańcuchową. Jest reakcja premiera

  • Rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz. Fot. PAP/	Albert Zawada
    Rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz. Fot. PAP/ Albert Zawada

    Leśkiewicz: apelujemy do premiera o wyrażenie zgody na spotkanie szefów służb specjalnych z prezydentem

  • Przewodniczący Jad Waszem Dani Dajan. Fot. PAP/Piotr Nowak
    Przewodniczący Jad Waszem Dani Dajan. Fot. PAP/Piotr Nowak

    Sprawa wokół wpisu Jad Waszem. Szef Instytutu zabrał głos

Serwisy ogólnodostępne PAP