Zbigniew Rau: nikt na nas nie wymusi polityki migracyjnej sprzecznej z interesami Polski
Nikt na nas nie wymusi polityki migracyjnej, która jest sprzeczna z interesami Polski i zagraża bezpieczeństwu polskich obywateli. Nie możemy dopuścić do powtórzenia błędów Francji, Niemiec czy Szwecji - powiedział szef MSZ Zbigniew Rau w rozmowie z portalem Nowy Świat 24.
W opublikowanym w niedzielę na portalu Nowy Świat 24 wywiadzie minister spraw zagranicznych odniósł się do rocznicy wkroczenia wojsk radzieckich do Polski 17 września 1939 roku i początków II wojny światowej.
Jak ocenił, "światu grozi powrót do polityki opartej na antagonizmach". "Dlatego Polska musi aktywnie przypominać o doświadczeniu Paktu Ribbentrop-Mołotow, a następnie Jałty, aby nie dopuścić do ukształtowania się takich norm nowej epoki, które będą stwarzały zagrożenie dla pokoju w Europie. Po pierwsze, musimy podkreślać, że nie wolno ustępować imperializmowi, ani nawet tendencjom imperialnym. Nie wolno państwom demokratycznym przyjmować narzucanych przez autokratyczny imperializm norm postępowania" - powiedział Rau.
"W sprawie odczytywania intencji rosyjskiego imperializmu Polska ma ugruntowaną wiarygodność, nie tylko ze względów historycznych. W ostatnich dekadach Polska domagała się, aby wyeliminować zagrożenie poprzez rozszerzenie NATO o Gruzję i Ukrainę. Na skutek sprzeciwu Berlina i Paryża – gdzie liczono na kompromis z rosyjskim imperializmem, ta rekomendacja nie została przyjęta. Tak jak się obawialiśmy, doszło do agresji rosyjskiej agresji na Gruzję i Ukrainę. A w grudniu 2021 roku, Rosja zażądała wycofania wojsk NATO z Polski i państw bałtyckich. Polska własnym przykładem musiała wskazać drogę do właściwej odpowiedzi wobec rosyjskich dążeń" - podkreślił szef MSZ
Rau ocenił, że "udowodniliśmy, że okazanie jej militarnego, politycznego, gospodarczego i humanitarnego wsparcia, jest możliwe i nie wolno ulegać rosyjskiemu szantażowi i groźbom eskalacji". "Zwiększając wydatki na obronność, wskazujmy sojusznikom, że po zakończeniu wojny rosyjsko-ukraińskiej będziemy się musieli liczyć z groźbą kolejnego rosyjskiego ataku. Europa sama powinna być zdolna do odparcia takiej konwencjonalnej agresji samodzielnie. Polska jest więc postrzegana jako sojusznik wiarygodny w swoich ocenach sytuacji strategicznej, rosyjskich intencji oraz wykonujący swoje zobowiązania wobec sojuszników. Stąd wzrost naszego oddziaływania w polityce międzynarodowej" - stwierdził.
Minister spraw zagranicznych został również zapytany o polską politykę migracyjną. "Polityka migracyjna, jak każda polityka publiczna, musi służyć Polsce i polskiemu społeczeństwu. Taką politykę prowadzą wszystkie wysokorozwinięte państwa świata. Nie ma w niej żadnego altruizmu, są interesy gospodarcze i dążenie do zapewnienia własnej gospodarce konkurencyjności dzięki aspiracjom migrantów do poprawy własnego statusu materialnego i społecznego. Polityka ta musi jednak spełniać kilka fundamentalnych warunków" - powiedział Rau
"Po pierwsze, nie może ona prowadzić do naruszenia ładu społecznego, którego jednym z elementów jest bezpieczeństwo obywateli. Po drugie, polityka ta musi się opierać o poszanowanie wolności, polskich obyczajów i prawa. To oznacza, że polityka ta musi sprzyjać zaspokojeniu oczekiwań polskich przedsiębiorców natrafiających na deficyt rąk do pracy w Polsce – przypomnijmy, że dzięki rządom Prawa i Sprawiedliwości mamy najniższe bezrobocie w historii" - stwierdził.
Polityk dodał, że polityka migracyjna musi opierać się na zasadzie dobrowolności. "Przymusowa relokacja będzie źródłem frustracji zarówno migrantów, jak i polskiego społeczeństwa. Nie ma więc mowy o zgodzie na przymusowe osiedlanie w Polsce przez Unię Europejską migrantów, którzy marzyli o osiedleniu się w innym państwie europejskim. Takie pomysły są zagrożeniem dla bezpieczeństwa polskich obywateli. Dlatego też, aby dać możliwość Polakom ocenienia pomysłów relokacji nielegalnych migrantów, forsowanego przez Komisję Europejską i niektóre państwa Europy Zachodniej, ogłosiliśmy referendum w tej sprawie" - zaznaczył.
"Nie ma też mowy o tolerowaniu nielegalnej migracji, zainicjowanej przez rosyjskie i białoruskie służby specjalne. Nikt na nas nie wymusi polityki migracyjnej, która jest sprzeczna z interesami Polski i zagraża bezpieczeństwu polskich obywateli. Nie możemy dopuścić do powtórzenia błędów Francji, Niemiec czy Szwecji" - oświadczył szef MSZ.(PAP)