Zełenski zabrał głos ws. spotkania z Putinem. Podał, gdzie może się odbyć
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że jego potencjalne dwustronne spotkanie z przywódcą Rosji Władimirem Putinem mogłoby odbyć się w neutralnym kraju europejskim, a także w Turcji. Ponownie wykluczył Moskwę jako miejsce rozmów.
- Od razu zareagowałem w sprawie spotkania dwustronnego. Jesteśmy gotowi - powiedział Zełenski, zadając jednocześnie pytanie, czy gotowa jest strona rosyjska.
Spotkanie Zełenski-Putin. Prezydent Ukrainy o Budapeszcie
Ocenił, że byłoby sprawiedliwe, gdyby spotkanie odbyło się w neutralnym kraju europejskim, i podkreślił, że popierają go przywódcy europejscy. - Nie jest możliwe spotkanie w Moskwie - zaznaczył. Według agencji AFP stolicę Rosji zaproponował wcześniej Putin.
Odnosząc się do Budapesztu jako miejsca spotkania, Zełenski powiedział, że byłoby to niełatwe.
Prezydent Ukrainy wypowiedział się podczas rozmowy z dziennikarzami; jej zapis opublikowały w czwartek m.in. agencje Reutera i Interfax-Ukraina.
Zełenski: Chiny nie mogą być gwarantem bezpieczeństwa Ukrainy
Chiny nie mogą być gwarantem bezpieczeństwa Ukrainy, ponieważ udzieliły pomocy Rosji, otwierając dla niej swój rynek dronów, i nie zrobiły nic, gdy Rosja zajęła Krym, choć była jednym z sygnatariuszy Memorandum Budapeszteńskiego – oświadczył prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Dlaczego Chiny nie są wśród gwarantów? Po pierwsze, Chiny nie pomogły nam powstrzymać tej wojny od samego początku
Po drugie, Chiny pomogły Rosji, otwierając (dla niej swój - PAP) rynek dronów. Po trzecie, tu nie chodzi tylko o obecność wojskową. Chodzi o Memorandum Budapeszteńskie
- Chiny były wśród sygnatariuszy i nie zrobiły nic, gdy zajęto Krym. Dlatego nie potrzebujemy gwarantów, którzy nie pomagają Ukrainie i nie pomagali jej w czasie, gdy naprawdę tego potrzebowaliśmy po 24 lutego (2022 roku) – dodał prezydent Ukrainy.
Podkreślił, że Ukraina potrzebuje gwarancji bezpieczeństwa wyłącznie od państw, które są gotowe jej pomóc.
W podpisanym 5 grudnia 1994 r. Memorandum Budapeszteńskim o Gwarancjach Bezpieczeństwa USA, Rosja i Wielka Brytania zapewniły Ukrainę o poszanowaniu jej granic i suwerenności w zamian za pozbycie się przez nią broni jądrowej przejętej po rozpadzie ZSRR.
Zełenski: zajęcie całego Donbasu zajęłoby Rosji cztery lata
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nazwał „tylko gadaniem” twierdzenia, że Rosja do końca roku zdobędzie kontrolę nad całym Donbasem, i ocenił, że rosyjskiej armii zajęłoby to cztery lata. Podkreślił, że Ukraina nie uznaje pod względem prawnym rosyjskiej okupacji swoich terytoriów.
- Obecnie (Rosja - PAP) kontroluje w sumie około 67–69 proc. terytorium (obwodu donieckiego - PAP). (Oznacza to - PAP), że przez prawie cztery lata pełnoskalowej wojny (Rosja) zdobyła kontrolę nad jedną trzecią obwodu donieckiego – powiedział Zełenski.
Dlatego tłumaczyłem, że opowieści o tym, że do końca roku zdobędą nasz Donbas, to tylko gadanie. Aby okupować (cały - PAP) Donbas, potrzebowaliby jeszcze czterech lat
Na Donbas składają się obwody ługański i doniecki. Obecnie wojska rosyjskie kontrolują niemal cały obwód ługański i około dwóch trzecich terytorium obwodu donieckiego.
Zełenski podkreślił również, że Rosja nie zdoła zająć obwodu sumskiego na północnym wschodzie Ukrainy, ponieważ nie będzie w stanie utrzymać tych terenów przygranicznych, które obecnie kontrolują. - W dzisiejszych realiach to kwestia czasu; kilka miesięcy i ich tam nie będzie – dodał.
- Uważam też, że w przyszłości (...) nie zdobędą obwodu charkowskiego (na wschodzie kraju - PAP). A jeśli chodzi o obwód mikołajowski (na południu - PAP), gdzie rzekomo mielibyśmy im oddać Mierzeję Kinburnską... potrzebują jej tylko po to, by zablokować nam dostęp do morza – zaznaczył szef państwa.(PAP)
awl/ ira/ akl/ pap/