O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

1,5-roczny chłopiec z licznymi poparzeniami. Ojciec usłyszał zarzuty

Zarzut nieudzielenia pomocy poparzonemu 1,5-rocznemu synkowi i narażenia go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu usłyszał w białogardzkiej prokuraturze ojciec chłopca – poinformował PAP prokurator Prokuratury Okręgowej w Koszalinie Ryszard Gąsiorowski.

Radiowóz policyjny Fot. PAP/Andrzej Jackowski
Radiowóz policyjny Fot. PAP/Andrzej Jackowski

Prok. Gąsiorowski przekazał, że Mariusz J., który z żoną i dziećmi niedawno ponownie zamieszkał w Karlinie (woj. zachodniopomorskie), podejrzany jest także o spowodowanie lekkich obrażeń ciała u starszego dziecka, które miał kilkukrotnie uderzyć kijem.

"Mężczyzna przyznał się do pierwszego zarzutu, przy czym tłumaczył, że nie poszedł z synkiem do lekarza, bo wierzył w zapewnienia teściowej, że wystarczy smarowanie maścią i nic złego dziecku się nie stanie. Natomiast do spowodowania lekkich obrażeń u starszego dziecka się nie przyznaje. W jego ocenie jest dobrym ojcem" – powiedział prok. Gąsiorowski.

Więcej

8-letni Kamilek z Częstochowy zmarł skatowany Fot. Facebook
8-letni Kamilek z Częstochowy zmarł skatowany Fot. Facebook

Ile jeszcze osób wiedziało o katowaniu Kamilka z Częstochowy i nie zrobiło nic? Prokuratura stawia zarzuty

Prokuratura Rejonowa w Białogardzie, która prowadzi śledztwo, skierowała do sądu rejonowego wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania wobec mężczyzny na okres trzech miesięcy. Wskazała, że podejrzany może na tym początkowym etapie postępowania przygotowawczego wpływać na jego bieg oraz próbować się ukrywać lub uciec.

Mariuszowi J. grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Z informacji przekazanych przez prok. Gąsiorowskiego wynika, że matka dzieci została przesłuchana przez białogardzką policję, natomiast prokurator dopiero będzie prowadził z nią czynności procesowe. "Po ich wykonaniu zostanie ustalona jej rola procesowa w tej sprawie" – wskazał prok. Gąsiorowski. Dodał, że o treści zarzutów, jakie zostaną jej ewentualnie przedstawione, będzie informował w czwartek.

Według relacji rodziców 1,5-rocznego chłopczyka, ich synek nieszczęśliwie poparzył się zupką chińską. Matka miała ją zalać wrzątkiem, postawić na stole, przy którym była kołyska z chłopcem i siedziało przy nim starsze dziecko. Naczynie z zupą zostało szturchnięte i zupa wylała się na młodsze dziecko. Matka dzieci dzwoniła do ich babci i z nią konsultowała, jak leczyć poparzenie. Świadczyć ma o tym zabezpieczona korespondencja telefoniczna. Nikt z domowników nie wezwał do dziecka pomocy medycznej, nie zgłosił się też z nim do lekarza.

Sprawa wyszła na jaw przypadkowo, po kilku dniach od zdarzenia, gdy 3 czerwca w mieszkaniu rodziny pojawiła się policja wezwana do awantury między małżonkami. Funkcjonariusze zauważyli leżącego w łóżeczku 1,5-rocznego poparzonego chłopca. Wezwano karetkę. Rodzice zostali zatrzymani. Byli trzeźwi. Starsze dziecko przebywało wówczas u babci.

Chłopiec z oparzeniami twarzy, szyi, klatki piersiowej, brzucha, obu ramion i pleców, łącznie 15 proc. powierzchni ciała, karetką został przetransportowany najpierw do szpitala wojewódzkiego w Koszalinie. Tam podjęto decyzję o przewiezieniu go do placówki medycznej w Szczecinie, gdzie trafił na stół operacyjny. "Było podejrzenie sepsy, chłopiec miał wysoką gorączkę. Obecnie stan jego zdrowia nie zagraża życiu" – powiedział PAP prokurator rejonowy w Białogardzie Jarosław Zając.

Starsze dziecko po zatrzymaniu rodziców przebywało u babci. Prokuratura wystąpiła do sądu rodzinnego o wydanie zarządzeń tymczasowych dotyczących pieczy zastępczej dla obojga dzieci. (PAP)

autorka: Inga Domurat

kno/

Zobacz także

  • Uszkodzony blok po wybuchu, fot. PAP/EPA/ROBERT GHEMENT
    Uszkodzony blok po wybuchu, fot. PAP/EPA/ROBERT GHEMENT

    Potężny wybuch w bloku w Bukareszcie. Trzy osoby nie żyją, jest wielu rannych

  • Były brazylijski piłkarz Lucio (na górze), fot. PAP/EPA/MATT CAMPBELL
    Były brazylijski piłkarz Lucio (na górze), fot. PAP/EPA/MATT CAMPBELL

    Legenda brazylijskiej piłki w szpitalu. Ma poparzenia całego ciała

  • Kopalnia Knurów-Szczygłowice Fot. PAP/Michał Meissner
    Kopalnia Knurów-Szczygłowice Fot. PAP/Michał Meissner

    Wypadek w kopalni Knurów-Szczygłowice. Nie żyje poparzony górnik

  • Kuria na ul. Franciszkańskiej w Krakowie Fot. PAP/Łukasz Gągulski
    Kuria na ul. Franciszkańskiej w Krakowie Fot. PAP/Łukasz Gągulski

    Dramatyczne sceny w Krakowie. Mężczyzna podpalił się przed kurią

Serwisy ogólnodostępne PAP