Adam Woronowicz: cieszą mnie „lżejsze” propozycje
8 sierpnia do kin wchodzi film „O psie, który jeździł koleją 2”. Podobnie jak w pierwszej części, zobaczymy w nim Adama Woronowicza. - Cieszą mnie te „lżejsze” propozycje. Dobrze się z nimi czuję. Przyszedł w moim życiu czas, kiedy zacząłem odczuwać potrzebę grania w filmach, na których ludzie dobrze się bawią, śmieją – przyznaje w rozmowie z PAP Life Adam Woronowicz.
Jest jednym z najbardziej wszechstronnych polskich aktorów, znanym zarówno z ról filmowych, jak i teatralnych. Gra intensywnie, często „znika” za swoją postacią, co sprawia, że zapominamy, że oglądamy aktora, a widzimy jedynie postać. Ma w dorobku ponad 90 ról i ta liczba szybko rośnie, bo tylko w tym roku wziął udział w kilku produkcjach. Adam Woronowicz często był obsadzany jako czarny charakter - grał gangsterów, ubeków, dyrektorów więzień, ale też świętych (ksiądz Popiełuszko, Maksymilian Kolbe). Aktor z powodzeniem wciela się też w facetów z sąsiedztwa, jak Dariusz Wasiak z „The Office PL”, Tadeusz z „Teściów”, Aleks z „Klary” czy tytułowy bohater filmu „Wujek Foliarz”. Woronowicz pokazuje w tych kreacjach autoironiczną twarz.
Cieszą mnie te „lżejsze” propozycje. Dobrze się z nimi czuję. Przyszedł w moim życiu czas, kiedy zacząłem odczuwać potrzebę grania w filmach, na których ludzie dobrze się bawią, śmieją.
„O psie, który jeździ koleją" - ekranizacja legendarnej lektury
Okazji do śmiechu nie zabraknie widzom familijnej produkcji „O psie, który jeździ koleją 2”, która 8 sierpnia wchodzi do kin. – Scenariusz tego filmu od początku bardzo mi się spodobał. Oczywiście to jest zderzenie z legendą, bo opowiadanie Romana Pisarskiego, na podstawie którego nakręcono ten film, znają chyba wszyscy - to przecież lektura szkolna. Okazało się, że reakcja widowni na pierwszą część była fantastyczna, więc świetnie, że powstała druga część. Bardzo dużo się w niej dzieje, jest naprawdę pełna akcji, zaskakujących zwrotów – stwierdza aktor.
Pierwsza część filmu „O psie, który jeździł koleją” powstała dwa lata temu i okazała się dużym sukcesem. Wzruszającą opowieść o Lampo, psie podróżniku obejrzało w polskich kinach blisko 750 tys. widzów. Film zdobył też prestiżowe nagrody w kraju i zagranicą, m.in. Europejską Nagrodę Filmową dla Dzieci, a prawa do dystrybucji kupiły 64 państwa na świecie. Nic więc dziwnego, że twórcy filmu zdecydowali, że powstanie kontynuacja, mimo, że pierwowzór literacki nie ma dalszego ciągu.
Adam Woronowicz w roli Dyrektora stacji kolejowej
W obu częściach w rolę Dyrektora stacji kolejowej - służbistę, ceniącego porządek - wciela się Adam Woronowicz. W sequelu jego postać wybija się na pierwszy plan, bo to właśnie jemu zostaje powierzony Lambo, kiedy główna bohaterka Zuzia (Liliana Zajbert) wraz z rodzicami (Monika Pikuła i Mateusz Damięcki) wyjeżdża na operację do Stanów. W sequelu Lampo będzie miał kompankę tej samej rasy (owczarek szwajcarski), Lunę, która w filmie jest psiakiem wziętym ze schroniska. Psi bohaterowie mieli swoich dublerów, w obu filmach grało pięć psów.
Na pewno praca na planie, gdzie są zwierzęta, wymaga od nas aktorów dużej uważności, skupienia, bo kolejnego dubla może nie być – wspomina aktor. - Ale nasze pieski, które przyjechały z Węgier, zostały fantastycznie przygotowane przez swoich opiekunów, którzy bardzo dbali o ich komfort. W filmie sporo jeździły pociągami i, mimo że miały dość skomplikowane zadania do wykonania, to świetnie sobie radziły i były chętne do współpracy. Bardzo jednak dbano o komfort tych piesków. Nie czuło się w ogóle, że występy przed kamerą powodują w nich stres. Bardzo swobodnie się z nami czuły.
W rodzinie Woronowiczów od dwóch lat jest pies Charlie. - Namówiła nas Rita, nasza córka. To było jej wielkie pragnienie, żeby mieć pieska. Charlie to maltipoo - mieszanka maltańczyka z pudlem toyem. Cieszę się bardzo, że zagościł w naszym domu, bo niesamowicie zintegrował naszą rodzinę. Najwięcej zajmuje się nim córka, ale kiedy jestem w domu, staram się regularnie z nim wychodzić na spacer. Był taki czas, że ten pierwszy spacer rano był zawsze z Charliem, a kiedy wracam z pracy, to często ten ostatni też jest z nim – opowiada aktor.
„O psie, który jeździł koleją 2” pojawi się w kinach 8 sierpnia. Sequel, podobnie jak pierwszą część, wyreżyserowała Magdalena Nieć. Poza aktorami znanymi z pierwszej części, pojawią się w nim nowe nazwiska, m.in. Michalina Łabacz, Krzysztof Dracz.
Jeśli chodzi i kolejny projekt Woronowicza, jesienią zobaczymy go w długo wyczekiwanym filmie Władysława Pasikowskiego „Zamach na papieża”, który opowiada o kulisach zamachu na Jana Pawła II. W rozmowie z PAP Life Woronowicz podzielił się swoimi wspomnieniami związanymi z pracą u Pasikowskiego. - To było moje kolejne spotkanie z panem Władysławem (Woronowicz zagrał w filmach „Pitbull. Ostatni pies” i „Kurier”) i za każdym razem wspominam to cudowanie. Pasikowski to niezwykła postać dla mojego pokolenia, wręcz kultowa. Pamiętam, kiedy do kin wchodziły „Psy”, byłem wtedy w liceum, chyba rok czy dwa lata później zdawałem do szkoły teatralnej. To jest wielki reżyser i wbrew temu, co się ostatnio mówi, nie wierzę absolutnie, że to jest jego ostatni film. W „Zamachu na papieża” po raz pierwszy w życiu miałem okazję grania z panem Bogusławem Lindą. Bardzo się cieszę z tego spotkania. Linda to niezwykły, wrażliwy i ciepły człowiek, wspaniały kolega i mam nadzieję, że będziemy mogli się jeszcze spotkać przed kamerą.
"Zamach na papieża" zadebiutuje w kinach 26 września.
(PAP Life)
Autorka: Iza Komendołowicz
ikl/ ag/ kp/