Agnieszka Holland: Kafka ciągle jest tajemnicą [WIDEO]
Zależało mi na filmie, który będzie trochę jak literatura Kafki. To znaczy można w nią wejść z różnych stron, a i tak się człowiek zawsze w niej zgubi - powiedziała PAP Life Agnieszka Holland, przy okazji uroczystej premiery swojego filmu "Franz Kafka" w Muzeum Historii Żydów Polskich Polin. Obraz ten wchodzi do kin 24 października.
Fascynacja Kafką
„Franz Kafka” nie jest klasycznym filmem biograficznym. Reżyserka nie opowiada życiorysu pisarza w linearny sposób i nie próbuje znaleźć odpowiedzi na pytanie, kim był autor „Procesu”. Słuchamy jego, ale też opowieści innych na jego temat. A każdy ma swoją prawdę o Kafce. A czy sam Franz Kafka byłby zadowolony, że powstał film o nim?
- Też sobie zadawałam cały czas to pytanie. Co on by powiedział? Czy byłby wściekły, czy byłby przerażony, czy byłby rozbawiony? On unikał wielkich świateł i rampy. Był człowiekiem, który był dyskretny, nieśmiały i raczej się chował w cieniu. Ale, z drugiej strony, kochał kino. Chodził często do kina - to była jego ulubiona rozrywka. Więc może fakt, że zobaczy siebie na ekranie, jakoś by go rozbawił – mówi PAP Life Agnieszka Holland.
Reżyserka wielokrotnie podkreślała, że z pomysłem nakręcenie filmu o Kafce nosiła się od dawna. Gdy w wieku 14 lat zaczęła czytać jego książki, poczuła z nim pokrewieństwo. Fascynacja Kafką przyczyniła się do tego, że w 1966 roku pojechała na studia filmowe do Pragi, w której się urodził i spędził większość swojego życia. W ostatnich latach dojrzała, żeby spojrzeć na niego w swobodny sposób, spróbować połączyć jego życie ze współczesnością. - Najpierw go nazwałam starszym bratem. No a teraz mogę powiedzieć, że jest młodszym bratem, a może nawet synem albo wnukiem – żartuje reżyserka.
Znalezienie formy dla filmu największym wyzwaniem
Podkreśla, że największym wyzwaniem było znalezienie właściwej formy dla filmu. – Takiej, która będzie adekwatna do tego, jak ja sobie wyobrażam, że powinien wyglądać „Franz”. Chodzi o film, który nie będzie udawał, że opowiada o Kafce w pełny sposób, a twórca wie wszystko i prowadzi widza za rączkę. Zależało mi na filmie, który będzie trochę jak jego literatura. To znaczy można w nią wejść z różnych stron, a i tak się człowiek zawsze w niej zgubi. Więc najtrudniejsze było znaleźć tę formę, która nie jest linearna, która nie jest klasyczną formą opowiadania biografii filmowej. Formę, która się składa z jakichś elementów, puzzli, fragmentów, warstw. I potem złożyć to wszystko w opowieść, która jednak ma pewną i intelektualną, i emocjonalną narrację. Żeby nie stracić widza ani na chwilę, żeby on się nie odkleił. Ale takim największym wyzwaniem - i tutaj szczęście dopisało - było znaleźć takiego aktora, który będzie nie tylko wiarygodny jako pan Kafka, ale będzie Franzem Kafką. To nam się udało i za to jestem wdzięczna losowi i rodzicom Idana Weissa, że go urodzili – mówi Holland.
"Kafka nieustannie się aktualizuje"
Film pokazuje, że zapanowała moda na Kafkę, stał się jednym z symboli Pragi, atrakcją turystyczną, co prowadzi czasem do zabawnych, wręcz absurdalnych sytuacji. Z drugiej jednak strony, bardzo wielu młodych ludzi się z nim utożsamia. Nadwrażliwość Kafki, jego nieprzystosowanie, rozedrganie, poszukiwanie sensu w chaosie jest im bliskie. Kolejne pokolenia odczytują twórczość Kafki na nowo.
- Kafka nieustannie się aktualizuje. A z drugiej strony, wydaje się, że mimo, że on sam opisał dość szczegółowo swoje dni i noce, i swoje myśli, i zdarzenia - bo pisał i dzienniki, i mnóstwo listów - to ciągle jest tajemnicą, wymyka się nam. Więc ciągle za nim podążamy, ciągle chcemy się czegoś dowiedzieć. Myślę, że tam był człowiek, w którym był jakiś rodzaj ciemnego światła, jakaś głęboka prawda. I właśnie ta prawda nas przyciąga. Jednocześnie, w różnych epokach różnie był odbieramy. Również jego literatura ma inne znaczenie dzisiaj, niż - powiedzmy - 20 lat temu. Dzisiaj jest bardzo współczesna, dlatego że nagle widzimy w tej literaturze te wszystkie zagrożenia, które nas osaczają i których się boimy - podkreśla Holland.
Życie codzienne Kafki
Co ciekawe, choć Kafka uchodzi za jednego z najbardziej tajemniczych twórców literatury XX wieku, jego codzienne życie można określić nudnym. – Wiele się nie działo. Skończył szkoły, pracował, kłócił się z ojcem. Właściwie nawet nie kłócił, tylko ojciec chciał strasznie, żeby potrząsnąć nim. Był dobrym urzędnikiem. Pisanie było jego jedyną głęboką pasją. Pisał po nocach, w związku z tym był niewyspany, bolała go głowa. Chciał się bardzo zakochać, ale to mu nie wychodziło. Myślał, że jest zakochany. Ale jak już spotykał tę kobietę w realu, to okazywało się, że właściwie się z nią męczy. A potem zachorował na gruźlicę i powiedział coś takiego: "Moja głowa z moimi płucami dogadała się za moimi plecami". On odbierał swoją chorobę bardzo nowocześnie, jako rodzaj ucieczki od życia – opowiada Holland.
Docenienie filmu i nagrody
Film doceniło już jury 50. Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni, przyznając mu Srebrne Lwy. Dodatkowo, odtwórca głównej roli, Idan Weiss otrzymał nagrodę za najlepszą pierwszoplanową rolę męską, a Tomasz Naumiuk za najlepsze zdjęcia. Co więcej, „Franz Kafka” został wybrany polskim kandydatem do Oscarów. Skrócona lista filmów, które będą walczyć o nagrodę Akademii, zostanie ogłoszona 15 grudnia. Następnie, 22 stycznia poznamy pięć tytułów nominowanych w kategorii najlepszy film międzynarodowy. Gala wręczenia Oscarów odbędzie się 15 marca.
Czy film Agnieszki Holland ma szanse na nagrodę? - Jeżeli pokonamy pierwszą przeszkodę, czyli tzw. krótką listę, to będę zadowolona, bo jest wielka konkurencja. „Franz” jest filmem, który ma bardzo pozytywny odbiór w różnych krajach, gdzie był pokazywany. Ale jednak jest filmem innym, trochę osobnym, na pewno takim nietypowym filmem oscarowym – mówi Holland.
W tej chwili najważniejsza jest promocja. – Trzeba starać się, żeby ten film był nagłośniony. Żebym ja była obecna w mediach. Żeby ci członkowie Akademii, którzy zgłosili się do oglądania filmów na tym pierwszym etapie, poza filmami, które zostały im przydzielone, zechcieli zobaczyć jeszcze mój i zagłosować na niego – podkreśla reżyserka.
W obsadzie "Franza Kafki", obok Idana Weissa, znaleźli się również m.in. Carol Schuler, Gesa Shermuly, Sebastian Schwarz, Peter Kurth, Sandra Korzeniak, Katharina Stark i Jenovefa Bokova. Scenariusz napisał Marek Epstein. Autorami podstawowej warstwy muzyki są Mary Komasa i Antoni Komasa-Łazarkiewicz. Natomiast dodatkową warstwę muzyczną tworzą utwory gdańskiego zespołu Trupa Trupa.
Film w polskich kinach można oglądać od 24 października. (PAP Life)
Autorka: Iza Komendołowicz
ikl/ag/ep/