O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Aktorzy "1670" o kulisach serialu: śmiech na planie, to płacz na ekranie [GALERIA]

Dobromir Dymecki i Kirył Pietruczuk, odtwórcy ról szlachcica Bogdana i chłopa Macieja w serialu „1670”, przy okazji premiery drugiego sezonu produkcji Netfliksa, zdradzili kilka ciekawostek na jej temat. Dymecki wyjawił, że kostium, który nosi jego bohater, „grał” wcześniej w „Potopie” Jerzego Hoffmana. Pietruczuk wspomina natomiast, że twórcy serialu wymagali od aktorów, by grali na poważnie, bo „śmiech na planie, to później płacz na ekranie”.

Aktorzy „1670”. Fot. Netflix/Marcin Oliva
Aktorzy „1670”. Fot. Netflix/Marcin Oliva

PAP Life: Pierwszy sezon „1670” obejrzały miliony widzów, rekordziści podobno po kilkadziesiąt razy. I nawet Donald Tusk powiedział, że ten serial jest śmieszny. Ale jest też niemała grupa osób, których ten rodzaj dowcipu kompletnie nie przekonał. Bartłomiej Topa, który wciela się w głównego bohatera, przyznał, że wchodził na plan z tremą i niepewnością. A jak było z wami? Kupiliście tę konwencję od razu?

Kirył Pietruczuk: Ciągle zastanawiamy się, co w tym śmiesznego (śmiech). Ale mówiąc poważnie, kiedy dostałem już scenariusz wszystkich odcinków, to lektura sprawiła mi dużo przyjemności. Moim zdaniem, dobry scenariusz to 80 procent sukcesu, więc już sam początek się dobrze zapowiadał. A poza tym, przed wejściem na plan dostawaliśmy informacje, jak twórcy widzą ten serial, że oczekują od nas, żeby grać tę komedię na poważnie, a nie iść w kabaretową konwencję. To pomogło nam wyobrażać sobie pewne sceny. Też inspiracje, którymi posługiwał się Kuba (Jakub Rużyłło, scenarzysta „1670”) przy tworzeniu swoich poprzednich seriali, m.in. „The Office PL”), były dla nas jakąś podpowiedzią, jak czytać tekst „1670”. Już na samym planie, przynajmniej ze mną tak było, szczególnie w pierwszym sezonie, chyba ani razu się nie zgotowałem. Byłem bardzo skoncentrowany na pracy, momentami wręcz spięty, więc nie pozwalałem sobie na żaden luz. Raczej chodziło o to, żeby dobrze wykonać swoją robotę, bo jest takie słynne powiedzenie, którzy wszyscy znają, że śmiech na planie, to płacz na ekranie.

Więcej

Lato w Adamczysze – pierwsze zdjęcia z planu drugiego sezonu „1670”. Fot. J.Sosiński/Netflix
Lato w Adamczysze – pierwsze zdjęcia z planu drugiego sezonu „1670”. Fot. J.Sosiński/Netflix

Zadebiutował pełny zwiastun drugiego sezonu „1670”

Dobromir Dymecki: Miło się czytało ten tekst. Oczywiście mnie bawił, bo bardzo lubię projekty, które są niejednoznaczne. Ale też przyznaję, że na początku trochę się bałem. Miałem poczucie, że ten projekt niesie ze sobą dużą dozę ryzyka. Opowiadanie o współczesnej Polsce przez pryzmat czasów szlacheckich, do tego forma mockumentu (naśladująca styl dokumentu – red.), soczysty język. Postaci są tak mocne, że łatwo można zrobić z nich karykatury. Z drugiej strony, miałem pewność i zaufanie do twórców, bo wiedziałem, że ludzie, którzy się do tego biorą, są inteligentni, mądrzy, dowcipni, mają doświadczenie, ale też wizję, jak to będzie wyglądać. Uwierzyłem, że może się to udać. A później to, co się wydarzyło już na planie, przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Kiedy zobaczyłem scenografię, kostiumy, jak bardzo jest to filmowe i że gramy dosyć poważnie, nie uciekamy się do prostych chwytów, to byłem totalnie zachwycony. Czułem, że robimy coś, co może zmieniać telewizję. Ten dowcip miał być czasem niewygodny, nie chodziło tylko o to, żeby się pośmiać. Nie chodziło też o wywołanie jakiegoś skandalu, tylko poruszenie, a czasem wzruszenie widza.

K.P.: Zrobiliśmy czułą komedię. Nikt nie miał złych intencji, nie chciał nikogo wyśmiewać. To jest serial o Polakach, dla Polaków.

PAP Life: Czy w drugim sezonie było już łatwiej, bo wiedzieliście, o co w tym chodzi?

D.D: Szczerze mówiąc, do drugiego sezonu miałem tak samo trudne podejście. „Zalogowanie się” do tego świata po raz drugi nie było dla mnie łatwe, potrzebowałem kilku dni zdjęciowych, żeby złapać swoją postać na nowo, poczuć ją – tak żeby później z łatwością ją kreować i bawić się nią. Też nie ukrywam, że wisiała nad nami presja tego, iż pierwszy sezon był takim wielkim sukcesem. Chcieliśmy spełnić nie tylko oczekiwania widzów, ale też swoje, bo nam aktorom, twórcom zależało, żeby zrobić to lepiej, mocniej.

PAP Life: Twój bohater, Bogdan, jest chyba najbardziej wyrazistą postacią w serialu. Szlachcic bez ziemi, trochę ksenofob, dumny patriota, a jednocześnie osobnik smutny, pogubiony, naiwny. Trochę typ błędnego rycerza. Do tego ten jego charakterystyczny czerwony strój z białymi skrzydłami. A jednak budzi naszą sympatię

Więcej

Martyna Byczkowska. Fot. PAP/Łukasz Gągulski
Martyna Byczkowska. Fot. PAP/Łukasz Gągulski

Znana z serialu „1670” Martyna Byczkowska kręciła filmy od dzieciństwa

D.D.: Od początku rozmawialiśmy z Maćkiem (Maciej Buchwald, jeden z reżyserów „1670”), żeby pogłębić tego bohatera. Maciek szukał właśnie samotności Bogdana. Zależało nam, żeby on nie był takim, za przeproszeniem, „przegrywem”, ale też postacią, która ma w sobie jakiś ciężar, z którym widz mógłby się utożsamić. On bardzo chce być bohaterem narodowym, ale nie do końca mu się udaje. A jednocześnie jest odważny, honorowy. Postać wielowymiarowa. Z tym strojem Bogdana wiąże się ciekawa historia, bo okazało się, że grał w „Potopie”. Na pewno pomagał mi w kreowaniu postaci Bogdana, ale bywał też kłopotliwy, bo jest po prostu bardzo ciężki.

PAP Life: W drugim sezonie sceny z Bogdanem są naprawdę szalone. Nie bałeś się, że przekraczacie jakąś cienką linię?

D.D: Troszkę przekraczamy, ale taka jest forma. Wciąż jednak wierzymy, że Bogdan w swoim szaleństwie jest wiarygodny. Oczywiście to jest bardzo przyjemne, móc sobie pozwalać na taką szarżę. Tym bardziej że nasi twórcy też to lubią i eksplorują różne gatunki. Z jednej strony mamy horror, za chwilę musical, jakiś element kryminału, thriller.

PAP Life: Dla odmiany postać chłopa Macieja z Litwy na Erasmusie w Adamczysze, którą kreuje Kirył, jest najbardziej normalna. Nie zazdrościłeś trochę kolegom, że ich bohaterowie mogą jechać po bandzie?

K.P.: Jasne, że zazdrościłem. Przypadła mi rola obserwatora, introwertyka, który powstrzymuje swoje emocje, jest bardzo powściągliwy. Przy tym zakochuje się i też nie może wyrażać swoich uczuć tak otwarcie. Często mówię, że największą wadą tej postaci było to, że od początku miała wzbudzać sympatię. Nie mieć pragnień i oczekiwań – to motto, które wyniósł z domu. A w Adamczysze okazało się, że ma i pragnienia, i oczekiwania.

PAP Life: Chłop Maciej jest tym obcym w Adamczysze, do tego jest prawosławny. Też jesteś prawosławnego wyznania, płynie w tobie łemkowska krew. Czułeś się czasami tak jak Maciej wyobcowany?

Więcej

Zobacz galerię (4)
Lato w Adamczysze – pierwsze zdjęcia z planu drugiego sezonu „1670”.  Fot. J. Sosiński/Netflix
Lato w Adamczysze – pierwsze zdjęcia z planu drugiego sezonu „1670”. Fot. J. Sosiński/Netflix

Co czeka nas w drugim sezonie "1670"? Netflix opublikował pierwsze zdjęcia

K.P.: Miałem takie okresy w przeszłości. Ale właśnie to podobieństwo do mojego bohatera było dla mnie największą trudnością. Nie chciałem przy swoim debiucie iść na łatwiznę i zagrać siebie, korzystać ze swoich prywatnych doświadczeń. One pewnie były jakąś podświadomą inspiracją, ale na planie ani razu nie pomyślałem o tym, że czułem kiedyś to samo, co Maciej. I mimo iż faktycznie sporo nas łączy, tworzyłem tę postać od zera. Naprawdę ciężko pracowałem, zanim jeszcze wszedłem na plan. Dużo pisałem, wymyśliłem całą tak zwaną prehistorię postaci, czyli jak wyglądało dzieciństwo Macieja, co się wydarzyło, zanim trafił do Adamczychy, potem opisywałem, jaki miał stosunek do innych postaci. To wszystko sprawiło, że stworzyłem coś w rodzaju podłoża, które na planie zaczęło kiełkować. Kiedy skończyły się zdjęcia i pół roku później wyszedł serial, oglądając go, wiedziałem, gdzie się ten Maciej kończy, a gdzie zaczynam się ja. Dzięki temu to, co zaczęło się dziać później wokół tego serialu, ten cały boom w internecie, po prostu nie weszło mi na głowę. Wiedziałem, że zainteresowanie dotyczy postaci Macieja, a nie Kiryła.

D.D: No już nie przesadzaj. Co za skromność.

K.P: Mówię poważnie. Dzięki temu mogłem zostać na ziemi. Fantastyczne jest też, jak ta postać się rozwinęła w drugim sezonie. Jakiś czas temu wróciłem do domu i moja siostra, która jest wielką fanką naszego serialu, i Dobromira przy okazji, oglądała jakiś odcinek z pierwszego sezonu. Zobaczyłem siebie na ekranie i odetchnąłem z ulgą, że tamten Maciej jest już nieaktualny.

PAP Life: Paradoksalnie wasi tak różni bohaterowie szukają swojego towarzystwa. Co ich łączy?

K.P: Chyba chodzi o to, że obaj czują się w tej całej Adamczysze samotni, mimo że Bogdan mieszka obok rodziny. Łączy ich też poszukiwanie miłości.

PAP Life: I każdy robi to na swój sposób. Bogdan i Maciej należą do różnych klas, a podziały społeczne są osią tego serialu. Dziś teoretycznie nie istnieją, ale z drugiej strony coraz wyraźniej zarysowuje się podział na właścicieli nieruchomości i tych, którzy są skazani na wynajem. Mówi się wręcz o współczesnym feudalizmie.

D.D: W Polsce, w porównaniu np. ze Stanami Zjednoczonymi, i tak mamy dosyć dobrą sytuację, bo szkolnictwo jest darmowe. Natomiast z cenami nieruchomości faktycznie porobiło się coś niedobrego. Swoje mieszkanie w Warszawie kupiłem osiem lat temu i myślę, że dzisiaj absolutnie nie byłbym w stanie sobie na to pozwolić. Mieszkanie stało się jakimś luksusem i wydaje mi się, że to zaczyna powodować pewnego rodzaju klasowość.

K.P: Nie mam swojego mieszkania i coraz rzadziej myślę, że będę miał możliwość kupna.

Więcej

Na 2025 rok zaplanowana została premiera drugiego sezonu serialu „1670”. Fot. Netflix
Na 2025 rok zaplanowana została premiera drugiego sezonu serialu „1670”. Fot. Netflix

Ten serial pokochali Polacy. Rozpoczęły się prace nad drugim sezonem „1670”

PAP Life: Co ten serial zmienił w waszym życiu?

K.P: Na pewno to, że czasami w metrze ktoś mnie rozpozna. Najczęściej widzę to po długim spojrzeniu. Nie każdy ma odwagę podejść i zagadać, co też absolutnie rozumiem. A poza tym, dał mi poczucie bezpieczeństwa. Kończąc szkołę, zawsze pojawia się strach, że nie będzie dla nas miejsca w tym zawodzie. A ja miałem ogromne szczęście, że już będąc na ostatnim roku, dostałem szansę i ogromny kredyt zaufania od twórców „1670”. Można powiedzieć, że ciężko na to sam zapracowałem przez cały czas szkoły, ale sam fakt, że nie miałem okresu, w którym musiałbym zastanawiać się, co dalej, bardzo doceniam.

PAP Life: Dla ciebie rola Bogdana to kolejna w dorobku. Ostatnio można cię zobaczyć w wielu produkcjach.

D.D.: Czy to znaczy, że wyskakuję z lodówki? Faktycznie mam teraz dosyć gorący okres, dużo pracuję. Jestem w zawodzie znacznie dłużej niż Kirył, ale nadal nie rozumiem, jak do końca ten rynek działa. Czasami pewne role zamykają drogę, bo nagle zostaje się zaszufladkowanym, a czasami otwierają. Dla mnie produkcja „1670” jest naprawdę wyjątkowa. Miałem poczucie, że przekroczyłem w sobie jakieś granice. Bo takiego miksu formalno-psychologicznego, jaki jest w postaci Bogdana, nie miałem szansy do tej pory zagrać. To było bardzo uwalniające. (PAP Life)

Rozmawiała Iza Komendołowicz

ikl/ moc/ ag/ pap/

Dobromir Dymecki ukończył aktorstwo w łódzkiej Filmówce w 2009 roku. W teatrze debiutował jeszcze w czasie studiów w 2007 roku, na scenie Teatru im. Stanisława Jaracza w Łodzi. Po ukończeniu Filmówki współpracował z różnymi teatrami, a za swoje role sceniczne otrzymał kilka nagród. Ma koncie wiele kreacji filmowych i serialowych. Ostatnio mogliśmy go oglądać w filmie „Kos”, serialach: „Profilerka”, „Czarne stokrotki”, „Porządny człowiek”. W serialu „1670” wciela się w postać Bogdana. Ma 39 lat.

Kirył Pietruczuk pochodzi z Jeleniej Góry, z rodziny o korzeniach łemkowskich, jest wyznania prawosławnego. W 2023 roku ukończył aktorstwo w łódzkiej Filmówce. Rola chłopa Macieja w serialu „1670” to jego pierwsza większa rola na ekranie. Ma 27 lat.

Galeria (10)

  • Dobromir Dymecki. Fot. Netflix/Marcin Oliva
    1/10

    Dobromir Dymecki. Fot. Netflix/Marcin Oliva

  • Martyna Buczkowska, Michał_Sikorski i Filip Zaręba. Fot. Netflix/Marcin Oliva
    2/10

    Martyna Buczkowska, Michał_Sikorski i Filip Zaręba. Fot. Netflix/Marcin Oliva

  • Kirył Pietruczuk. Fot. Netflix/Marcin Oliva
    3/10

    Kirył Pietruczuk. Fot. Netflix/Marcin Oliva

  • Filip Zaręba. Fot. Netflix/Marcin Oliva
    4/10

    Filip Zaręba. Fot. Netflix/Marcin Oliva

  • Michał Sikorski. Fot. Netflix/Marcin Oliva
    5/10

    Michał Sikorski. Fot. Netflix/Marcin Oliva

  • Aktorzy i twórcy „1670”. Fot. Netflix/Marcin Oliva
    6/10

    Aktorzy i twórcy „1670”. Fot. Netflix/Marcin Oliva

  • Katarzyna Herman. Fot. Netflix/Marcin Oliva
    7/10

    Katarzyna Herman. Fot. Netflix/Marcin Oliva

  • Bartłomiej Topa. Fot. Netflix/Marcin Oliva
    8/10

    Bartłomiej Topa. Fot. Netflix/Marcin Oliva

  • Martyna Buczkowska. Fot. Netflix/Marcin Oliva
    9/10

    Martyna Buczkowska. Fot. Netflix/Marcin Oliva

  • Jędrzej Hycnar. Fot. Netflix/Marcin Oliva
    10/10

    Jędrzej Hycnar. Fot. Netflix/Marcin Oliva

Zobacz także

  • Skansen w Kolbuszowej. Fot. Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej
    Skansen w Kolbuszowej. Fot. Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej

    Odwiedź skansen w Kolbuszowej, by poczuć magię serialowej Adamczychy poza ekranem [ZDJĘCIA]

  • Lato w Adamczysze – pierwsze zdjęcia z planu drugiego sezonu „1670”. Fot. J.Sosiński/Netflix
    Lato w Adamczysze – pierwsze zdjęcia z planu drugiego sezonu „1670”. Fot. J.Sosiński/Netflix

    Zadebiutował pełny zwiastun drugiego sezonu „1670”

  • Martyna Byczkowska. Fot. PAP/Łukasz Gągulski
    Martyna Byczkowska. Fot. PAP/Łukasz Gągulski

    Znana z serialu „1670” Martyna Byczkowska kręciła filmy od dzieciństwa

  • Obsada serialu "1670". Fot. mat. prasowe Akson Studio
    Obsada serialu "1670". Fot. mat. prasowe Akson Studio

    Zakończyły się zdjęcia do drugiego sezonu „1670”

Serwisy ogólnodostępne PAP