O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Analityk: powrót projektu ustawy o przejrzystości wpływów zagranicznych to ryzykowna gra ze strony władzy Gruzji

To jest ryzykowna gra ze strony Gruzińskiego Marzenia – mówi PAP o decyzji partii władzy o powrocie do procedowania projektu ustawy o przejrzystości wpływów zagranicznych analityk Wiktor Kipiani. Jej przyjęcie będzie sprzeczne z kursem na eurointegrację, a tej chce przeważająca większość Gruzinów.

Demonstracja przeciw ustawie o transparentności wpływów zagranicznych w Tbilisi. Fot. PAP/Abaca/David Mdzinarishvili / Anadolu Agency/ABACAPRESS.COM
Demonstracja przeciw ustawie o transparentności wpływów zagranicznych w Tbilisi. Fot. PAP/Abaca/David Mdzinarishvili / Anadolu Agency/ABACAPRESS.COM

„Niezależnie od tego, jakie są motywacje przedstawicieli partii władzy, ta decyzja to ryzykowna gra, to w zasadzie igranie z ogniem” – uważa Kipiani, szef gruzińskiego think tanku Geocase.

Rządząca Gruzją już trzecią kadencję partia Gruzińskie Marzenie powraca do ustawy o tzw. agentach zagranicznych (obecnie przerobionej na ustawę o “przejrzystości wpływów zagranicznych”), z uchwalenia której zrezygnowało w marcu 2023 roku po masowych protestach i krytyce ze strony państw zachodnich. Wzorowana na rosyjskiej ustawa, stąd nazwana też po prostu “ustawą rosyjską”, przewiduje, że organizacje otrzymujące ponad 20 proc. z zagranicy podlegałyby rejestracji i sprawozdawczości oraz trafiłyby do specjalnego rejestru agentów obcego wpływu.

Gruzińskie Marzenie formalnie zasłania się tym, że „analogiczne przepisy” istnieją w USA czy innych państwach na Zachodzie. Opozycja i przeciwnicy ustawy podkreślają jednak, że Gruzja idzie śladem Rosji, gdzie ustawa „o agentach” stała się przede wszystkim narzędziem do prześladowania opozycji.

Pierwsze masowe protesty w Tbilisi już się odbyły. Tysiące ludzi wyszło na ulice 9 kwietnia, w Kutaisi 12 kwietnia protestowali przedstawiciele trzeciego sektora. W poniedziałek znowu planowany jest protest – tego dnia projekt ma być dyskutowany w parlamentarnej komisji prawnej. Partia władzy zapowiedziała, że chce przyjąć ustawę jeszcze przed końcem wiosennej sesji, czyli do 28 czerwca.

„Używany oficjalnie argument, że chodzi o przejrzystość finansowania nie jest przekonujący i nie spełnia kryterium podstawowej wiarygodności. W tym celu wystarczyłoby zmodyfikować już istniejące przepisy. Gruzińskie Marzenie de facto wprowadziło kosmetyczne zmiany, zmieniając nazwę i próbuje przepchnąć przez parlament prawo, które rok temu wywołało ogromne napięcie i protest społeczny w Gruzji, a także zaniepokojenie i ostrą krytykę na Zachodzie, w tym w UE” – mówi Kipiani.

Jak dodaje, „jest naprawdę trudno powiedzieć”, dlaczego ta ustawa powraca właśnie teraz. Eksperci prezentują różne wersje - od chęci zwiększenia kontroli i presji na opozycję przed jesiennymi wyborami, po próbę zademonstrowania pewności siebie i pokazania, że nie ma już potrzeby tak silnego liczenia się ze stanowiskiem UE. W ubiegłym roku Gruzja zabiegała o status kandydata do członkostwa w UE – teraz już go ma.

„Kolejny etap to wypełnienie dziewięciu unijnych rekomendacji i uwarunkowana nimi decyzja o rozpoczęciu negocjacji akcesyjnych z UE. Ewentualne przyjęcie wspomnianej ustawy o przejrzystości wpływów zagranicznych stałoby w sprzeczności z zasadami wolności słowa i zgromadzeń, zaangażowania społeczeństwa obywatelskiego itd., mającymi krytyczne znaczenie dla uznania państwo za członka UE” – mówi Kipiani.

W piątek portal Politico napisał, że w Brukseli rosną obawy, że Gruzińskie Marzenie nie tylko opóźnia reformy w czasie, ale może celowo sabotować cały proces.

„Oponenci rządu uważają, że członkostwo w UE to zła wiadomość dla Gruzińskiego Marzenia, które ich zdaniem nie chce pogarszać relacji z Moskwą przez wejście na prozachodnią trajektorię. Oceniają również, że gruzińskie elity obawiają się, że wymagane przez UE reformy i przejrzystość zaszkodzą ich interesom” – pisze Politico.

„Ten ruch (przywrócenie projektu ustawy o agentach - PAP) rzeczywiście stawia pod znakiem zapytania, czy Gruzińskie Marzenie dąży do eurointegracji” – mówi Kipiani. Zaznacza, że wejścia do UE chce zdecydowana większość Gruzinów. Według grudniowego sondażu National Democratic Institute jest to 79 proc. obywateli. Niektóre inne badania (dla International Republican Institute z marca 2023 r.) dawały nawet wyniki poparci na poziomie 90 proc.

„A to oznacza, że niezależnie od tego, jakie są kalkulacje partii władzy, ta sprawa spotka się z silną reakcją społeczną. Jedna sprawa to UE i ignorowanie płynących z Zachodu krytyki i ostrzeżeń. Druga – to gruzińskie społeczeństwo, które już raz pokazało, że jest kategorycznie przeciwne temu projektowi oraz wszystkiemu, co może zaszkodzić europejskiemu wyborowi Gruzji”– ocenił Kipiani.

Autorka: Justyna Prus (PAP)

kgr/
 

Zobacz także

  • Protest w Tbilisi (zdjęcie ilustracyjne). Fot. EPA/DAVID MDZINARISHVILI
    Protest w Tbilisi (zdjęcie ilustracyjne). Fot. EPA/DAVID MDZINARISHVILI
    Specjalnie dla PAP

    Ekspert: Gruzja jest pięć minut od dyktatury

  • Flaga spuszczona do połowy masztu w Ankarze - zdjęcie ilustracyjne Fot. PAP/EPA/NECATI SAVAS
    Flaga spuszczona do połowy masztu w Ankarze - zdjęcie ilustracyjne Fot. PAP/EPA/NECATI SAVAS

    Katastrofa tureckiego samolotu. Zginęło 20 żołnierzy

  • Fot. PAP/EPA/DAVID MDZINARISHVILI
    Fot. PAP/EPA/DAVID MDZINARISHVILI

    Rok po wyborach w Gruzji. Protesty nie gasną mimo represji rządu [WIDEO]

  • Salome Zurabiszwili. Fot. PAP/Marcin Obara
    Salome Zurabiszwili. Fot. PAP/Marcin Obara
    Specjalnie dla PAP

    Piąta prezydentka Gruzji: nasz kraj nie ma innej przyszłości niż europejska

Serwisy ogólnodostępne PAP