Areszt tymczasowy dla dwóch sprawców pobicia ze skutkiem śmiertelnym
Sąd uwzględnił wniosek prokuratora i zastosował areszt tymczasowy dla dwóch mężczyzn, którzy są podejrzani o pobicie ze skutkiem śmiertelnym 40-latka w Gdyni. Do zdarzenia doszło w poniedziałek w trakcie domowej imprezy.
Sąd Rejonowy w Gdyni uwzględnił w czwartek wniosek prokuratury i zastosował wobec dwóch mężczyzn: 31-latka i 35-latka areszt tymczasowy. Jak podała PAP rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prok. Grażyna Wawryniuk, w środę wieczorem obaj mężczyźni usłyszeli zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym 40-letniego mężczyzny.
"Bezpośrednią przyczyną śmierci mężczyzny była niewydolność oddechowa i krążeniowa spowodowana urazami uszkodzenia płuc i jednocześnie złamanymi żebrami, co spowodowało zaburzenia w mechanice oddychania" - mówiła prok. Wawryniuk.
Dodała, że obaj mężczyźni "wspólnie i w porozumieniu pobili 40-latka".
"Mężczyzna miał obrażenia w obrębie głowy i klatki piersiowej" - tłumaczyła.
Podejrzani wraz ze swoją ofiarą w poniedziałek spożywali alkohol w trakcie imprezy domowej na ul. Morskiej w Gdyni.
"W jej trakcie doszło między nimi do sprzeczki" - relacjonowała prokurator.
Dodała, że po zatrzymaniu obaj mężczyźni byli pod wpływem alkoholu: jeden miał 1,2 promila, drugi 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Prokurator podała również, że pozostałe dwie osoby - kobieta i mężczyzna, zatrzymane po ujawnieniu zwłok 40-latka - po czynnościach zostały zwolnione.
W poniedziałek wieczorem na ul. Morskiej policjanci otrzymali zgłoszenie o znalezionych zwłokach mężczyzny. Wcześniej odbywała się tam domowa impreza.
Oficer prasowa gdyńskiej policji podkom. Jolanta Grunert w środę przekazała PAP, że po ujawnieniu zwłok na miejscu pod nadzorem prokuratora, pracowała grupa dochodzeniowo-śledcza wraz z technikiem, który zabezpieczył ślady.
"Funkcjonariusze ustalili, że doszło do pobicia ze skutkiem śmiertelnym" - powiedziała Grunert.
Za pobicie ze skutkiem śmiertelnym grozi od 2 do 15 lat pozbawienia wolności.(PAP)
autor: Piotr Mirowicz
jc/
