Atak na siły amerykańskie w Syrii. Są ofiary śmiertelne
USA/ Pentagon: dwóch amerykańskich żołnierzy zginęło w ataku Państwa Islamskiego w Syrii
Dwaj żołnierzy wojsk USA oraz amerykański tłumacz zginęli w sobotę w ataku przeprowadzonym przez Państwo Islamskie (IS) w Palmyrze w Syrii – poinformował Pentagon. Jak oświadczono, amerykańskie wojska wspierały na miejscu operację antyterrorystyczną.
Rzecznik Pentagonu Sean Parnell na kanale X podał, że w wyniku ataku trzy inne osoby zostały ranne.
Szef Pentagonu Pete Hegseth powiedział, że napastnik został zabity przez siły partnerskie.
Hegseth: Stany Zjednoczone będą was ścigać, znajdą i bezlitośnie zabiją
„Niech wszyscy wiedzą, że jeśli obierzecie sobie za cel Amerykanów — gdziekolwiek na świecie — spędzicie resztę swojego krótkiego, pełnego strachu życia wiedząc, że Stany Zjednoczone będą was ścigać, znajdą i bezlitośnie zabiją” – napisał na kanale X Hegseth.
Amerykańscy żołnierze znaleźli się pod ostrzałem podczas wspólnego patrolu z siłami syryjskimi w centralnej części kraju – podała oficjalna krajowa agencja informacyjna Syrii SANA, cytowana przez stację CNN. Ewakuowani ranni mieli zostać przetransportowani do Al-Tanf, amerykańskiej bazy wojskowej we wschodniej Syrii, przy granicy z Irakiem.
Sobotni atak na siły amerykańskie był pierwszym, w którym zginęli ludzie od upadku w grudniu 2024 r. dyktatora rządzącego Syrią Baszara al-Asada - podała katarska telewizja Al-Dżazira.
Wojska USA stacjonują w północno-wschodniej części Syrii by wspierać lokalne siły w przeciwdziałaniu atakom terrorystycznym ze strony bojowników z Państwa Islamskiego.
Marta Zabłocka (PAP)
mzb/ zm/gn/