Ataki na więzienia we Francji. Władze mówią o hipotezie dotyczącej przestępczości narkotykowej
Francuski prokurator krajowy ds. walki z terroryzmem Olivier Christen poinformował w czwartek, że w śledztwie w sprawie incydentów wokół więzień nie ma na razie żadnej priorytetowej wersji. Żadna też nie jest wykluczona, w tym ingerencja zagraniczna - dodał prokurator.
"Wszystko jest możliwe, żadna ścieżka nie jest zamknięta" - powiedział Christen, dodając, że w obecnej chwili "nie ma elementu", który pozwoliłby na wybór konkretnej hipotezy. Oświadczył, że dotychczas nie doszło do żadnych zatrzymań i prokuratura nie typuje konkretnego profilu, jeśli chodzi o podejrzanych o te ataki.
Zarówno Christen, jak i szef MSW Francji Bruno Retailleau poinformowali w czwartek rano, że minionej nocy nie doszło do kolejnych incydentów przed więzieniami.
Retailleau wspomniał jednak o hipotezie dotyczącej przestępczości narkotykowej. "Moje wewnętrzne przekonanie - jak również niektórych funkcjonariuszy MSW - jest takie, że mamy do czynienia z narkohołotą (...) Wypowiedzieliśmy im wojnę poprzez ustawę antynarkotykową i będziemy mogli uderzyć ich po kieszeni" - powiedział szef MSW.
Również on zastrzegł, że inne hipotezy - jak działania skrajnej lewicy albo ingerencja zagraniczna - nie są wykluczone.
W ostatnich dniach we Francji doszło do incydentów wokół kilkunastu więzień, w tym na parkingach zakładów karnych. Pod pojazdy podkładano ogień albo "otagowano" je skrótem DDPF, oznaczającym "prawa więźniów francuskich". Jedno z wejść do więzień zostało ostrzelane z broni automatycznej.
Z Paryża Anna Wróbel (PAP)
awl/ ap/ sma/