O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Będzie strajk branży taxi? Rośnie niezadowolenie kierowców

Przed wyborami samorządowymi branża taxi naciska na lokalne władze – domaga się podniesienia stawek za przejazd. Ale to niejedyny postulat. Kierowcy idą na wojnę z aplikacjami przewozowymi - donosi "Rzeczpospolita".

Protest taksówkarzy w 2017, fot. PAP/Radek Pietruszka
Protest taksówkarzy w 2017, fot. PAP/Radek Pietruszka

Według gazety, w środę w Warszawie dojdzie do protestu taksówkarzy – zablokują ruch w centrum, chodząc po przejściach dla pieszych w pobliżu Pałacu Kultury i Nauki. Kierowcy zrzeszeni w tradycyjnych korporacjach chcą pokazać lokalnym władzom, jak bardzo są niezadowoleni z faktu, że Rada Miasta odrzuciła uchwałę, dzięki której stawki opłat za przejazd mogły wzrosnąć czy – jak mówią sami taksówkarze – mogły zostać urealnione.

"Rzeczpospolita" przypomniała, że ustalany przez samorząd górny limit taryfowy (stawka maksymalna za przejechany kilometr) nie był zmieniany od 22 lat.

Dziennik podaje, że tradycyjni taksówkarze twierdzą, iż konkurencja z przewozami przez aplikację jest nierówna, bo firmy takie jak Uber czy FreeNow korzystają z tzw. dynamicznych cenników i w praktyce w godzinach szczytu zarabiają więcej, niż taksówkarze mogą wyjeździć w ramach limitu. Efekt? Platformy przewozowe rosną w siłę, a kolejne tradycyjne korporacje znikają z rynku.

Jak wyjaśnił cytowany przez gazetę Dariusz Chojnowski, przewodniczący "Warszawskiego Taksówkarza", walka z samorządem o podwyżki trwa w sumie od czterech lat, ale jest całkowicie bezskuteczna.

Taksówkarze poza wzrostem opłat domagają się również równego traktowania rywali jeżdżących dla popularnych platform. Ci nie mają sztywnych taryf, lecz stosują tzw. dynamiczne cenniki. A to – wedle protestujących – zaburza konkurencję.

Według "Rzeczpospolitej" firmy z branży przewozu osób przez aplikację też mają kłopoty, m.in. z brakiem rąk do pracy. Ostatnio ostrzegały, że – z uwagi na utrudnienia związane z podjęciem pracy w tym zawodzie przez obcokrajowców – z rodzimego rynku przewozu osób już za parę miesięcy zniknie nawet co dziesiąty kierowca. W Warszawie i innych dużych miastach deficyt ten może sięgać nawet 30 proc., a ceny przejazdów pójdą w górę nawet o 50 proc. To nie robi jednak wrażenia na tradycyjnych taksówkarzach. Dariusz Chojnowski zaznacza, że gdyby operatorzy aplikacji stosowali się do prawa miejscowego i obowiązujących stawek, pasażerowie nie musieliby bać się podwyżek.(PAP)

nl/

Zobacz także

  • Taksówki w Londynie, zdjęcie ilustracyjne, fot. PAP/EPA/ANDY RAIN
    Taksówki w Londynie, zdjęcie ilustracyjne, fot. PAP/EPA/ANDY RAIN

    Londyn jako pierwszy w Europie będzie miał autonomiczne taksówki

  • Taksówka na aplikacje Fot. PAP/Albert Zawada
    Taksówka na aplikacje Fot. PAP/Albert Zawada

    Paraliż dopadł taxi w Polsce. Wszystko przez nowe przepisy

  • Protest taksówkarzy w Warszawie, fot. PAP/Szymon Pulcyn
    Protest taksówkarzy w Warszawie, fot. PAP/Szymon Pulcyn

    Protestujący taksówkarze na sesji Rady Warszawy. Chcą większej stawki za kilometr [NASZE WIDEO]

  • Taksówka, Fot. PAP/	Jurica Galoic/PIXSELL
    Taksówka, Fot. PAP/ Jurica Galoic/PIXSELL

    Pomorscy policjanci skontrolowali taksówki. Zatrzymano dwóch kierowców i odnaleziono osobę poszukiwaną

Serwisy ogólnodostępne PAP